Aryna Sabalenka z problemami, ale melduje się w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w Berlinie!
Aryna Sabalenka zdołała awansować do ćwierćfinału prestiżowego turnieju WTA 500 w Berlinie, choć jej mecz z Rebeccą Masarovą nie należał do najłatwiejszych. Liderka światowego rankingu musiała odrabiać straty w drugim secie, ale ostatecznie zwyciężyła 6:2, 7:6(6) po 1 godzinie i 54 minutach walki. Teraz może dojść do wielkiego hitu z udziałem Sabalenki i Jeleny Rybakiny, o ile Kazaszka upora się z Kateriną Siniakovą.
W przeciwieństwie do Igi Świątek, która przygotowuje się do Wimbledonu w Bad Homburg, Sabalenka (obok m.in. Coco Gauff i Jessiki Peguli) wybrała turniej w niemieckiej stolicy. Był to jej pierwszy występ po porażce w finale Roland Garros. Przypomnijmy, że przed rokiem jej przygoda z Berlinem zakończyła się kontuzją barku i kreczem w meczu z Anną Kalinską, co kosztowało ją absencję na Wimbledonie. Tym razem Białorusinka wróciła z jasnym celem: odegrać się za tamte wydarzenia i wreszcie wygrać turniej, którego jeszcze nigdy nie udało jej się zdobyć.
Piorunujący początek meczu. Sabalenka zdominowała rywalkę
W pierwszej rundzie Sabalenka trafiła na Rebeccę Masarovą – Szwajcarkę, która przeszła przez kwalifikacje, eliminując m.in. Marię Sakkari, a później zaskakująco łatwo pokonała rozstawioną Sofię Kenin 6:3, 6:2. Choć miała na koncie świetne wyniki, w pierwszym secie starcia z Sabalenką nie była w stanie postawić się światowej “jedynce”.
Aryna przełamała przeciwniczkę już przy pierwszej możliwej okazji i konsekwentnie utrzymywała przewagę. Choć Masarova miała aż sześć szans na odrobienie strat, za każdym razem Sabalenka skutecznie odpierała ataki. Na zakończenie tej partii dołożyła kolejne przełamanie i zamknęła seta przy piątej piłce setowej.
Zwrot akcji w drugim secie. Masarova postraszyła liderkę rankingu
Choć wszystko wskazywało na to, że drugi set będzie formalnością, Masarova zaskoczyła Sabalenkę już w pierwszym gemie, przełamując ją do 15. Białorusinka musiała gonić wynik i choć miała trzy break pointy w czwartym gemie (prowadząc 40:0), nie potrafiła ich wykorzystać. Dopiero przy stanie 3:4 zdołała wrócić do gry i wyrównała na 4:4, co ostatecznie doprowadziło do tie-breaka.
W dodatkowej rozgrywce Sabalenka szybko objęła prowadzenie 4:1, prezentując agresywny tenis i precyzyjne uderzenia. Masarova jednak nie odpuściła, odrobiła straty i doprowadziła do remisu 4:4, a potem 6:6, mimo że Sabalenka miała dwa meczbole – jednego obroniła asem serwisowym, drugiego po błędzie Aryny.
Smutny koniec ambitnej walki Masarovej
Masarova, która dzielnie walczyła przez cały mecz, popełniła jednak kluczowy błąd w najgorszym możliwym momencie. Przy kolejnym meczbolu posłała łatwego forhenda w siatkę, czym zakończyła spotkanie i pozwoliła Sabalence przejść dalej.
W ćwierćfinale może dojść do prawdziwego szlagieru – jeśli Jelena Rybakina pokona Katerinę Siniakovą, zmierzy się właśnie z Sabalenką. Biorąc pod uwagę ich historię i aktualną formę, taki mecz byłby ozdobą całego turnieju.