Porażka polskich siatkarzy z Kubą 1:3 w Lidze Narodów wyraźnie odbiła się echem w drużynie. Nikola Grbić, wyraźnie rozczarowany postawą swoich zawodników, zaraz po meczu zdecydował się na nietypowy krok – zamiast rutynowych pomeczowych czynności, od razu wezwał całą drużynę na rozmowę do szatni. O jej przebieg zapytaliśmy później zarówno samego trenera, jak i siatkarzy.
Zazwyczaj po spotkaniach reprezentacja Polski wykonuje stały zestaw działań: krótka narada na boisku, rozciąganie, chwila dla kibiców, a potem wywiady. Tym razem scenariusz uległ zmianie. Po meczu z Kubą Grbić nie czekał – od razu postanowił porozmawiać z zespołem w cztery oczy.
I trudno mu się dziwić. Czwartkowy występ Polaków pozostawiał wiele do życzenia. Choć niektórzy zawodnicy mieli lepsze momenty, były one krótkotrwałe i niewystarczające, by zneutralizować dobrze grających, pozbawionych presji Kubańczyków. Szczególnie bolesna była końcówka czwartej partii, gdy Biało-Czerwoni roztrwonili przewagę 24:21.
Po ostatniej piłce Grbić powiedział kilka słów do zawodników jeszcze na boisku. Następnie odbyło się szybkie rozciąganie i obowiązkowe wywiady z Volleyball World. Jednak zamiast przejścia do strefy mieszanej, gracze skierowali się bezpośrednio do szatni. Informację tę przekazano dziennikarzom, którzy musieli poczekać na zawodników nieco dłużej.
Po kilkunastu minutach siatkarze wrócili na boisko, gdzie wciąż czekali na nich kibice. Dało się usłyszeć gromkie „Sto lat” z okazji urodzin Jakuba Kochanowskiego. Atmosfera nieco się poprawiła – zawodnicy rozdawali autografy, pozowali do zdjęć i rozmawiali z fanami.
Jako pierwszy do mediów podszedł Jakub Nowak. 20-letni debiutant, który do tej pory błyszczał w tegorocznych rozgrywkach, nie ukrywał rozczarowania występem zespołu. Pytany o rozmowę w szatni, odpowiedział krótko:
– To nasze wewnętrzne sprawy.
W podobnym tonie wypowiedział się Artur Szalpuk, który kilka minut później również pojawił się przed kamerami:
– Wiem, co się wydarzyło, ale nie powiem – rzucił z lekkim uśmiechem.
Nikola Grbić także nie zdradził szczegółów, a Jakub Kochanowski jedynie przyznał, że rozmowa dotyczyła meczu:
– Czy było gorąco? Czy ja wiem… – odparł wymijająco.
Nieco więcej światła na przebieg spotkania w szatni rzucił Marcin Komenda:
– Trener chciał przekazać nam swoje emocje. To na pewno nie była najprzyjemniejsza rozmowa. Ale jesteśmy dorosłymi facetami, musimy to przyjąć na klatę – powiedział rozgrywający.
Szansa na rehabilitację przyjdzie już w sobotę, gdy Polacy zmierzą się z reprezentacją Bułgarii. Piątek natomiast będzie dla drużyny dniem wolnym, który może pomóc w odzyskaniu równowagi przed kolejnym wyzwaniem.