Polki z honorem żegnają Euro. Historyczne zwycięstwo nad Dunkami!
Polskie piłkarki zakończyły swój udział w mistrzostwach Europy w Szwajcarii z podniesionymi głowami. W ostatnim meczu turnieju pokonały reprezentację Danii 3:2 i sięgnęły po trzecie miejsce w grupie. To historyczny triumf – pierwsze w historii gole i pierwsze punkty zdobyte przez naszą kadrę na kobiecym Euro!
Mecz o honor, ale i o dumę
Dla obu drużyn był to pojedynek o honor. Szczególnie Dunki mogły czuć się zawiedzione swoimi wcześniejszymi występami przeciwko Szwecji i Niemcom, po których miały większe oczekiwania. Tymczasem Polki od początku pokazały serce, determinację i prawdziwą sportową ambicję. Już w pierwszej połowie przejęły inicjatywę i zaskoczyły faworyzowane rywalki.
Kapitalne otwarcie i dwie historyczne bramki
Po kilku minutach rozpoznania i jednej groźnej sytuacji Dunek, które nie wykorzystały szansy Janni Thomsen, Polki zaczęły grać z polotem. Agresywny pressing, szybkie przejścia do ataku i odważna gra przyniosły efekt – dwie piękne, historyczne bramki.
W 12. minucie wynik otworzyła Natalia Padilla-Bidas, która wykorzystała błąd w defensywie rywalek i pewnym strzałem po ziemi dała Polsce prowadzenie. Osiem minut później kolejną kontrę skutecznie wykończyła Ewa Pajor. To ona rozpoczęła akcję odbiorem w środku pola, piłka trafiła na prawe skrzydło do Padilli-Bidas, a ta idealnie dośrodkowała na głowę naszej liderki – było 2:0!
W kolejnych minutach Biało-Czerwone nie zwalniały tempa. Groźnie uderzały Kamczyk, Padilla-Bidas i Tomasiak, a w bramce Dunek panował chaos. Rywalki straciły rytm po zejściu kontuzjowanej Pernille Harder, a nasza defensywa i dobrze dysponowana Kinga Szemik skutecznie odpierały ich nieliczne ataki. Do przerwy prowadziliśmy 2:0 i pachniało sensacją.
Trudna druga połowa, ale Polki wytrzymały presję
Po zmianie stron rywalki ruszyły do odrabiania strat, a w grze Polek pojawił się niepokojący chaos. W 59. minucie Dunki zdobyły kontaktowego gola po uderzeniu Thomsen – piłka przełamała ręce Szemik, która niepotrzebnie próbowała ją łapać, zamiast odbić.
Dania coraz mocniej naciskała i po chwili nawet doprowadziła do wyrównania, ale gol Nadine Nadim został anulowany przez VAR – spalony. To przebudzenie Polek! Znów zaczęły wysoko bronić i błyskawicznie wyprowadzać kontry.
W 76. minucie znów błysnęła Ewa Pajor. Pociągnęła lewą flanką, zagrała do Padilli-Bidas, ta nie trafiła czysto w piłkę, ale asystowała Martynie Wiankowskiej. Rezerwowa huknęła pod poprzeczkę jak z armaty – było 3:1!
Nerwowa końcówka i zasłużone zwycięstwo
Dunki nie odpuszczały. W 83. minucie Signe Brunn głową zdobyła drugiego gola i znów zrobiło się nerwowo. Rywalki zepchnęły naszą drużynę pod własne pole karne, ale Polki grały z ogromnym zaangażowaniem i skutecznie się broniły. Kinga Szemik kilkoma pewnymi interwencjami zrehabilitowała się za wcześniejszy błąd.
Po końcowym gwizdku Polki mogły unieść ręce w górę. Wygrały po prawdziwym thrillerze, pokazując, że mają potencjał i charakter. Choć nie awansowały dalej, zapisały się w historii. Zdobyły pierwsze gole i pierwsze punkty w finałach mistrzostw Europy. Ten mecz – choć “tylko” o honor – był dla nich czymś znacznie większym: o marzenia, o przyszłość kobiecego futbolu w Polsce.
Zakończyły fazę grupową na trzecim miejscu w niezwykle trudnej grupie. To może być początek czegoś wielkiego.