Historyczny triumf polskich siatkarzy w Europie. Kosmiczny set, a potem wkroczył Wilfredo Leon
Historyczny triumf Bogdanki LUK Lublin – zdobywcy Pucharu Challenge! Bogdanka LUK Lublin zakończyła swoją niezwykłą przygodę w europejskich pucharach w najlepszy możliwy sposób – sięgając po pierwsze w historii klubu trofeum. W swoim debiutanckim sezonie na arenie międzynarodowej lubelski zespół wywalczył Puchar Challenge, pokonując w wielkim finale włoską drużynę Cucine Lube Civitanova. Finałowy dwumecz dostarczył…
Historyczny triumf Bogdanki LUK Lublin – zdobywcy Pucharu Challenge!
Bogdanka LUK Lublin zakończyła swoją niezwykłą przygodę w europejskich pucharach w najlepszy możliwy sposób – sięgając po pierwsze w historii klubu trofeum. W swoim debiutanckim sezonie na arenie międzynarodowej lubelski zespół wywalczył Puchar Challenge, pokonując w wielkim finale włoską drużynę Cucine Lube Civitanova.
Finałowy dwumecz dostarczył kibicom ogromnych emocji. Pierwsze spotkanie, rozegrane w Lublinie, zakończyło się triumfem gospodarzy 3:1. Polska drużyna zachwyciła wtedy skutecznymi zagrywkami, zdobywając aż 13 asów serwisowych. W rewanżu we Włoszech siatkarze Wilfredo Leona stanęli przed szansą przypieczętowania historycznego sukcesu. Nie było to jednak łatwe zadanie – mecz był pełen zwrotów akcji, dramatycznych momentów i heroicznej walki o każdy punkt.
Pierwszy set – zacięta walka i przełamanie Włochów
Już od pierwszej akcji spotkanie we Włoszech zapowiadało się na niezwykle wyrównane. Lublinianie starali się narzucić swoje tempo gry, a Leon szybko popisał się pierwszym asem serwisowym. W ofensywie świetnie wspierał go Mikołaj Sawicki, dzięki czemu polska drużyna dotrzymywała kroku rywalom. Przez długi czas żadna z ekip nie była w stanie wypracować znaczącej przewagi.
Dopiero przy stanie 20:18 lublinianom udało się nieco odskoczyć – swój wkład w to miał rezerwowy Mateusz Malinowski, który mocną zagrywką sprawił trudności rywalom. Bogdanka LUK utrzymała tę przewagę niemal do końca, prowadząc 24:22. W decydujących momentach Marcin Komenda konsekwentnie posyłał piłki do Leona, licząc na jego skuteczność. Włosi jednak wyczuli intencje polskiego rozgrywającego, znaleźli sposób na zneutralizowanie gwiazdy lubelskiej drużyny i sami wywalczyli piłkę setową. Kluczowym momentem był as serwisowy Adisa Lagumdziji, który przypieczętował zwycięstwo Lube 26:24.
Drugi set – trudny moment dla Bogdanki LUK
Przegrana pierwsza partia nie zmieniła sytuacji polskiej drużyny – wciąż wystarczyło jej wygrać dwa sety, by zdobyć trofeum. Jednak utracona szansa jakby nieco podcięła skrzydła lublinianom. Lube Civitanova szybko objęła trzy punkty przewagi i konsekwentnie utrzymywała prowadzenie. Trener lubelskiego zespołu postanowił dokonać roszady, wprowadzając na stałe Malinowskiego w miejsce Kewina Sasaka.
Polska drużyna próbowała niwelować straty, jednak kluczowe akcje należały do Włochów. Świetnie spisywał się doświadczony środkowy Marko Podrascanin, który rządził na siatce. Gościom nie pomogła nawet stuprocentowa skuteczność Malinowskiego – to Lube Civitanova zwyciężyło 25:21, stawiając Bogdankę LUK w trudnym położeniu.
Trzeci set – punkt zwrotny meczu
Podopieczni trenera lubelskiej drużyny wiedzieli, że nie mogą pozwolić sobie na kolejną porażkę. Trzeci set był kluczowy – i właśnie wtedy Wilfredo Leon pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych siatkarzy na świecie. Jego potężne zagrywki sprawiły, że lublinianie wyszli na prowadzenie 8:5. Drużyna nabrała pewności siebie, a przewaga szybko wzrosła do sześciu punktów (14:8).
Gospodarze jednak nie zamierzali się poddawać. Wzmocnili zagrywkę i zaczęli skutecznie blokować ataki Leona. Aleksandar Nikołow błyszczał po stronie Lube, a włoska drużyna doprowadziła do remisu 15:15.
Końcówka seta była niezwykle emocjonująca. Decydujące akcje należały do Malinowskiego, który popisał się kapitalnymi zagrywkami, dając Bogdance LUK okazję do skutecznych bloków i kontrataków. Mimo prowadzenia 23:19, polska ekipa ponownie musiała stawić czoła nerwowej końcówce. Włosi wyrównali i doprowadzili do walki na przewagi.
Set trwał niezwykle długo – każda drużyna miała swoje szanse na zwycięstwo. Atmosfera na boisku była napięta, zawodnicy Lube często kwestionowali decyzje sędziego, a Leon nie krył emocji, uderzając w reklamowe bandy. Ostatecznie to Bogdanka LUK triumfowała 38:36, wygrywając najbardziej dramatyczną partię meczu.
Czwarty set – przypieczętowanie triumfu
Lublinianie byli już tylko o jeden set od zdobycia trofeum. Mimo to czwarta partia również była wyrównana – trwała walka punkt za punkt. Komenda korzystał z dokładnego przyjęcia, skutecznie rozdzielając piłki pomiędzy atakujących. Przełomowy moment nastąpił przy stanie 12:10 dla Bogdanki LUK.
Wtedy w polu zagrywki pojawił się Leon i całkowicie odmienił obraz gry. Jego potężne serwisy sprawiły, że polska drużyna zdobyła sześć punktów z rzędu, obejmując prowadzenie 18:11. Włosi próbowali jeszcze wrócić do meczu, ale lublinianie kontrolowali przebieg wydarzeń. Ostatecznie wygrali seta 25:20, co oznaczało triumf w całym dwumeczu i zdobycie Pucharu Challenge!
Świętowanie i tie-break bez znaczenia
Po ostatniej akcji czwartego seta na boisku zapanowała euforia. Zawodnicy Bogdanki LUK rzucili się sobie w ramiona, świętując historyczny sukces. Kibice z Polski, którzy przyjechali do Włoch, również nie kryli radości. Trenerzy obu drużyn podziękowali sobie za walkę, a zawodnicy Lube Civitanova gratulowali polskiej ekipie.
Mecz trzeba było jednak dokończyć – zgodnie z regulaminem rozegrano jeszcze tie-break, choć nie miał on już żadnego wpływu na losy trofeum. Obaj trenerzy dokonali wielu zmian w składach, a Lube Civitanova wykorzystało ten moment na zbudowanie przewagi. Gospodarze wygrali 15:7, ale to Bogdanka LUK była prawdziwym zwycięzcą tego wieczoru.
Puchar Challenge ponownie w polskich rękach
Triumf Bogdanki LUK Lublin oznacza, że Puchar Challenge po raz kolejny trafia do polskiego klubu. Rok wcześniej w tych samych rozgrywkach zwyciężył PGE Projekt Warszawa, a w 2012 roku po trofeum sięgnął Tytan AZS Częstochowa.
Zespół z Lublina w swoim pierwszym sezonie na europejskich parkietach przeszedł jak burza przez wszystkie rundy, nie dając rywalom większych szans. To historyczny moment dla polskiej siatkówki i ogromny sukces dla klubu, który zapisał się złotymi zgłoskami w dziejach europejskich pucharów.