Historyczny wynik polskich siatkarzy, jest finał. A Wilfredo Leon znów tylko z boku
Bogdanka LUK Lublin kontynuuje historyczny sezon i awansuje do finału Pucharu Challenge Bogdanka LUK Lublin przeżywa niezwykły sezon w europejskich pucharach, zapisując się w historii polskiej siatkówki. W rewanżowym meczu półfinałowym przeciwko Sportingowi CP lubelscy siatkarze potrzebowali jedynie dwóch wygranych setów, by zapewnić sobie awans do wielkiego finału Pucharu Challenge. Zadanie wykonali bezbłędnie, zwyciężając z…
Bogdanka LUK Lublin kontynuuje historyczny sezon i awansuje do finału Pucharu Challenge
Bogdanka LUK Lublin przeżywa niezwykły sezon w europejskich pucharach, zapisując się w historii polskiej siatkówki. W rewanżowym meczu półfinałowym przeciwko Sportingowi CP lubelscy siatkarze potrzebowali jedynie dwóch wygranych setów, by zapewnić sobie awans do wielkiego finału Pucharu Challenge. Zadanie wykonali bezbłędnie, zwyciężając z portugalskim zespołem i po raz pierwszy w historii meldując się w finale międzynarodowych rozgrywek. Sukces ten osiągnęli pomimo absencji Wilfredo Leona, który ponownie pozostał poza wyjściowym składem i jedynie przyglądał się poczynaniom kolegów.
Jednak w decydującym starciu o trofeum Bogdankę LUK Lublin czeka już rywal z zupełnie innego poziomu – Cucine Lube Civitanova, jeden z czołowych zespołów włoskiej SuperLegi. Mimo dotychczasowego imponującego bilansu w europejskich pucharach, finał będzie największym wyzwaniem dla ekipy prowadzonej przez trenera Massimo Bottiego.
Dominacja Bogdanki LUK w europejskich rozgrywkach
Lubelska drużyna w obecnej edycji Pucharu Challenge imponuje formą. Po drodze do finału rywalizowała z zespołami z Izraela, Francji i Hiszpanii, nie dając im większych szans i tracąc zaledwie dwa sety w całym turnieju. W półfinale przeciwko Sportingowi CP ponad połowę zadania wykonała już na wyjeździe – wygrana 3:0 w pierwszym meczu oznaczała, że w rewanżu wystarczyło wygrać tylko dwa sety, by zapewnić sobie awans.
Już od pierwszych minut spotkania w Lublinie było jasne, że gospodarze są dobrze przygotowani do tego wyzwania. Choć trener Massimo Botti dokonał zmian w podstawowej szóstce, jego podopieczni stanęli na wysokości zadania. Wilfredo Leon ponownie nie pojawił się na boisku, tak jak w poprzednim meczu ligowym przeciwko Steam Hemarpol Norwidowi Częstochowa. Co więcej, na rezerwie pozostał również podstawowy atakujący Kewin Sasak.
Mimo tych zmian, gospodarze szybko przejęli inicjatywę. W pierwszym secie gra była wyrównana jedynie na początku. Lubelscy siatkarze stopniowo budowali przewagę, zdobywając kluczowe punkty blokiem, a także zmuszając rywali do błędów na zagrywce. Jeden z najciekawszych momentów tej partii miał miejsce, gdy Mikołaj Sawicki, występujący jako przyjmujący, popisał się udanym blokiem w pierwszym tempie na środkowym Sportingu. Przewaga Bogdanki LUK rosła z każdą akcją, a końcówka należała do Mateusza Malinowskiego, który skutecznym atakiem przypieczętował zwycięstwo 25:20.
Awans przypieczętowany w drugim secie
Druga odsłona spotkania nie rozpoczęła się już tak dobrze dla gospodarzy. Sporting CP poprawił skuteczność w ataku, a 37-letni Edson Valencia sprawiał polskiemu zespołowi sporo problemów. Po błędzie Benniego Tuinstry lubelska drużyna przegrywała już 6:10, co skłoniło trenera Bottiego do wzięcia przerwy. Wówczas sygnał do odrabiania strat dał ponownie Mikołaj Sawicki, który najpierw zdobył punkt asem serwisowym, a następnie posłał serię mocnych zagrywek.
Lubelscy siatkarze doprowadzili do remisu 13:13, co zmusiło trenera Sportingu Joao Coelho do interwencji. Przerwa niewiele jednak pomogła Portugalczykom – po wznowieniu gry Bogdanka LUK wygrała dwie kolejne akcje. Rywale potrafili jeszcze odzyskać prowadzenie, ale nie byli już w stanie zbudować większej przewagi. Końcówka ponownie należała do gospodarzy, którzy zatrzymali blokiem nawet Valencię. Set zakończył się wynikiem 25:22, co oznaczało awans lubelskiej drużyny do finału Pucharu Challenge!
Formalność? Nic z tych rzeczy – trzeci set też dla Bogdanki LUK
Choć po drugim secie było już jasne, że Bogdanka LUK Lublin zagra w finale, mecz musiał być dokończony. Przed trzecią partią doszło do nietypowej sytuacji – lubelski zespół zgłosił kontuzje obu libero, czyli Thalesa Hossa oraz pełniącego tę funkcję w tym meczu Wilfredo Leona. W efekcie w roli libero wystąpił zgłoszony jako przyjmujący Maciej Czyrek.
Zmian w składzie było więcej – zarówno po stronie gospodarzy, jak i gości pojawili się rezerwowi gracze. Początek seta był wyrównany, ale w końcówce lublinianie ponownie przejęli kontrolę nad meczem. Edson Valencia popełnił kilka błędów w ataku, a w kontrze dobrze zaprezentował się Jakub Wachnik. Choć przewaga nie była miażdżąca, to Bogdanka LUK pewnie wygrała 25:20 i przypieczętowała swój sukces, pozostając niepokonaną w europejskich rozgrywkach.
Przed Bogdanką LUK największe wyzwanie – finał z Cucine Lube Civitanova
Choć lubelska drużyna prezentuje się znakomicie w Pucharze Challenge, w wielkim finale zmierzy się z przeciwnikiem z najwyższej półki. Cucine Lube Civitanova to obecnie trzeci zespół włoskiej SuperLegi, jednej z najmocniejszych lig siatkarskich na świecie. W półfinale Włosi bez większych problemów pokonali turecki Spor Toto Kulubu, co pokazuje ich ogromny potencjał.
Mimo to Bogdanka LUK Lublin może podejść do tego meczu z dużą pewnością siebie. Ich dotychczasowa postawa w europejskich pucharach udowodniła, że są w stanie rywalizować na wysokim poziomie. Czy uda im się sprawić kolejną niespodziankę i zdobyć Puchar Challenge? Przekonamy się już wkrótce!