Hiszpan atakuje Wojciecha Szczęsnego. “Złamał zasady”. A na tym nie koniec
Hiszpańskie media krytykują decyzję o Wojciechu Szczęsnym: „Nigdy nie był jednym z najlepszych bramkarzy świata” Decyzja Hansiego Flicka o postawieniu na Wojciecha Szczęsnego jako pierwszego bramkarza Barcelony wywołała prawdziwą burzę w hiszpańskich mediach. Kataloński dziennik „Sport”, a dokładniej jego dziennikarz Ivan San Antonio, ostro skrytykował zarówno niemieckiego szkoleniowca, jak i samego zawodnika. W jego opinii…
Hiszpańskie media krytykują decyzję o Wojciechu Szczęsnym: „Nigdy nie był jednym z najlepszych bramkarzy świata”
Decyzja Hansiego Flicka o postawieniu na Wojciecha Szczęsnego jako pierwszego bramkarza Barcelony wywołała prawdziwą burzę w hiszpańskich mediach. Kataloński dziennik „Sport”, a dokładniej jego dziennikarz Ivan San Antonio, ostro skrytykował zarówno niemieckiego szkoleniowca, jak i samego zawodnika. W jego opinii wybór Szczęsnego nie ma uzasadnienia ani sportowego, ani pozasportowego, a cała sytuacja stawia pod znakiem zapytania politykę personalną klubu.
Szczęsny pod ostrzałem hiszpańskiej prasy
San Antonio rozpoczyna swój artykuł od mocnego stwierdzenia, że decyzja Flicka była nie tylko niezrozumiała, ale wręcz niesprawiedliwa wobec Inakiego Peny, który miał być zapewniony o swojej pozycji numer jeden między słupkami Barcelony. „Niezwykle trudno jest zrozumieć decyzję podjętą przez Hansiego Flicka w kwestii obsady bramki. Niemiec, co zostało już potwierdzone, oszukał Inakiego Penę, mówiąc mu wprost, że to on będzie pierwszym bramkarzem przed Szczęsnym” – pisze San Antonio.
Według hiszpańskiego dziennikarza, Barcelona w normalnych okolicznościach nigdy nie rozważałaby sprowadzenia Szczęsnego. „Nigdy nie był jednym z najlepszych bramkarzy na świecie, a jego profil nie pasował do gry Barcelony” – podkreśla w swoim tekście.
Specjalne traktowanie dla Szczęsnego?
San Antonio sugeruje, że polski bramkarz otrzymał w klubie wyjątkowe przywileje. Po powrocie z krótkiej piłkarskiej „emerytury” 34-latek przeszedł specjalny okres przygotowawczy, który miał na celu dostosowanie go do wymagań drużyny. Zdaniem dziennikarza, Szczęsny był traktowany zupełnie inaczej niż jego zmiennik, Inaki Pena.
„Nie sposób zrozumieć, że jest to decyzja wyłącznie sportowa. Za każdym razem, gdy Szczęsny wychodzi z bramki, widać problemy, ponieważ w całej swojej karierze nigdy nie grał w takim systemie, jaki preferuje Barcelona. W rzeczywistości jego nazwisko nigdy nie pojawiło się na stole jako potencjalne wzmocnienie bramki Blaugrany, dopóki nie zawiesił rękawic” – czytamy w „Sporcie”.
Zarzuty wobec Hansiego Flicka i brak wsparcia w szatni
Decyzja o postawieniu na Szczęsnego miała wzbudzić kontrowersje nie tylko wśród zawodników, ale także w sztabie szkoleniowym Barcelony. San Antonio twierdzi, że nawet trener bramkarzy, José Ramón de la Fuente, nie zgadzał się z wyborem Flicka. „Z informacji ‘Sportu’ wynika, że nawet trener bramkarzy Blaugrany miał inną optykę na to, kto powinien stanąć między słupkami” – podkreśla autor.
Hiszpańskie media wskazują również na brak transparentności w działaniach Flicka. „Hansi nie podał ani jednego sportowego lub pozasportowego powodu, aby wyjaśnić tak nagłą zmianę. Bez przekonujących argumentów musimy pytać go o wszystko. Tym bardziej, gdy zawodnikiem, który pozostaje bez gry, jest ktoś tak ceniony przez kolegów z drużyny (wielu z nich również nie rozumie tej zmiany), ale także przez Deco, co wyraził podczas spotkań z przedstawicielami bramkarza z Alicante” – dodaje San Antonio.
Dyscyplinarne potknięcia Szczęsnego
W tekście pojawia się również zarzut wobec polskiego bramkarza dotyczący jego zachowania tuż po dołączeniu do klubu. San Antonio ujawnia, że Szczęsny złamał klubowe zasady, paląc papierosa w szatni kilka dni po swoim przybyciu do Barcelony. „Szczęsny, który zlekceważył zasady, paląc w szatni kilka dni po przybyciu do klubu (znacznie poważniejsze niż dwuminutowe spóźnienie), grał wszystko” – pisze dziennikarz.
Podwójne standardy i presja na Inakim Penie
San Antonio zwraca uwagę na fakt, że Inaki Pena musiał zmagać się z presją, której Szczęsny najwyraźniej nie odczuwa. „Wypowiedzi trenera sprawiają, że merytokracja jest pustym słowem, ponieważ Szczęsny zagra wszystko, bez względu na to, co zrobi. Tek jest wyraźnie numerem jeden. Presja, którą Inaki Pena musiał znosić na co dzień, nie istnieje dla Polaka” – czytamy w dalszej części tekstu.
Podsumowanie: Napięta atmosfera w Barcelonie
Decyzja Hansiego Flicka o postawieniu na Wojciecha Szczęsnego jako pierwszego bramkarza Barcelony wywołała poważne kontrowersje zarówno w mediach, jak i w samym klubie. Krytyka ze strony dziennikarzy, brak zgody w szatni i zarzuty dotyczące zachowania Polaka rzucają cień na całą sytuację. Czy Flick zdoła utrzymać autorytet w zespole mimo rosnącego napięcia? Czas pokaże, czy decyzja o wyborze Szczęsnego okaże się trafna, czy też stanie się kolejnym punktem zapalnym w katalońskim klubie.