Dramatyczny mecz Magdy Linette. Pogoda i emocje mieszały się z błędami. Ostatecznie minimalna porażka z Bernardą Perą
Magda Linette stoczyła niezwykle emocjonujące i długie spotkanie z Bernardą Perą w 1/16 finału turnieju WTA w ‘s-Hertogenbosch. Mecz rozpoczął się o godzinie 11:15, a zakończył dopiero po godzinie 17:00. Choć czysta gra trwała niespełna 2,5 godziny, to pogoda skutecznie przerywała przebieg rywalizacji. Deszcz kilkukrotnie wypędzał zawodniczki z kortu, co wprowadzało dodatkowe zamieszanie. Finalnie po wielu zwrotach akcji górą była Amerykanka, która wygrała 2:1 (6:2, 6:7(10), 7:5).
Z trawy nie spadł cud – Linette szuka formy
Po nieudanym Roland Garros i szybkiej porażce w pierwszej rundzie z Clarą Tauson, Magda Linette rozpoczęła przygotowania do Wimbledonu. Zmieniła nawierzchnię na trawiastą i rozpoczęła rywalizację w holenderskim turnieju WTA. Jej pierwszą rywalką była Bernarda Pera – zawodniczka niżej notowana (79. WTA), ale mająca na swoim koncie zwycięstwo nad Linette z 2018 roku.
Koszmarny początek i bezradność w pierwszym secie
Choć ranking przemawiał na korzyść Polki, to początek meczu pokazał zupełnie inny obraz. Już w pierwszym gemie Linette musiała bronić trzech break pointów. Ostatecznie udało się utrzymać podanie, ale w kolejnym swoim gemie serwisowym została już przełamana. Pera grała pewniej, skuteczniej, wykorzystując błędy poznanianki, która była nerwowa, niedokładna i zagubiona. Sytuacji nie ułatwiały lekkie opady deszczu, ale i rywalka musiała zmagać się z takimi warunkami. Amerykanka szybko zbudowała przewagę 5:2, a chwilę później przypieczętowała zwycięstwo w secie – 6:2.
Pogoda i emocje w drugim secie
Druga partia również rozpoczęła się źle dla Linette – choć prowadziła 40:0 przy swoim podaniu, to przegrała pięć kolejnych piłek i została przełamana. Mimo to pokazała charakter. W czwartym gemie miała dwie okazje na przełamanie, ale wtedy zaczął padać deszcz i gra została przerwana. Przerwa trwała półtorej godziny, a po wznowieniu zawodniczki nie zdążyły rozegrać nawet jednej wymiany, bo deszcz znów dał się we znaki.
Po powrocie na kort Linette szybko wyrównała na 2:2, ale ponownie straciła serwis i musiała gonić wynik. W końcówce seta wykazała się wolą walki – przełamała Perę i doprowadziła do stanu 5:5. Znów jednak dała się przełamać, choć tym razem zdołała odpowiedzieć – znów był remis, a o wyniku decydował tie-break. W nim toczyła się niesamowita walka – obie zawodniczki miały swoje szanse, ale to Polka zachowała więcej zimnej krwi, wygrywając 12:10 i doprowadzając do trzeciego seta.
Szansa była blisko, ale to Pera zachowała spokój
Zwycięstwo w drugiej partii dodało Polce pewności. Już na otwarcie trzeciego seta przełamała Perę, po chwili prowadziła 2:0 i wydawało się, że przejęła kontrolę nad spotkaniem. Jej serwis wyglądał lepiej, gra była bardziej zdecydowana. Niestety, kiedy przyszło do domknięcia meczu przy stanie 5:4, serwując na zwycięstwo, Linette nie wytrzymała presji. Amerykanka przebudziła się, wyrównała, a następnie przełamała Polkę i zamknęła seta 7:5.
Czas, emocje i pogoda – wszystko przeciwko Linette
Spotkanie trwało 2 godziny i 26 minut czystej gry, ale przez ciągłe przerwy pogodowe całość zamknęła się w prawie sześciu godzinach. Obie zawodniczki musiały kilkukrotnie wychodzić z rytmu, co wpływało na jakość gry i emocje. Mimo walki, przełamań w kluczowych momentach i wygranej w heroicznym tie-breaku, to Magda Linette pożegnała się z turniejem. Bernarda Pera zagra teraz z Elisabettą Cocciaretto w 1/8 finału.
Magda Linette – Bernarda Pera 2:6, 7:6(10), 5:7