Rollercoaster w Rzymie! Hurkacz po dreszczowcu w ćwierćfinale
Hubert Hurkacz zameldował się w ćwierćfinale turnieju ATP 1000 w Rzymie! W emocjonującym, pełnym zwrotów akcji meczu czwartej rundy pokonał Czecha Jakuba Mensika 7:6(5), 4:6, 7:6(5). Spotkanie było dwukrotnie przerywane przez opady deszczu, a jego ostateczny wynik poznaliśmy dopiero wieczorem. 28-letni wrocławianin wciąż czeka na nazwisko swojego kolejnego przeciwnika.
To już drugi tydzień rywalizacji na Foro Italico. Hurkacz, który dotąd miał przeciętny sezon – zmagał się z kontuzją i słabą formą, czego przykładem był szybki wylot z Madrytu – w Rzymie prezentuje się znacznie lepiej. Wcześniej bez problemów wyeliminował Pedro Martineza i Marcosa Girona, a teraz po dramatycznym meczu uporał się z 19-letnim Mensikiem.
Tie-break rozstrzygnął pierwszego seta – Hurkacz wytrzymał presję
Początek spotkania był bardzo wyrównany – obaj zawodnicy pewnie wygrywali własne gemy serwisowe i rzadko angażowali się w dłuższe wymiany. W końcówce seta Czech miał delikatną przewagę i nie wykorzystał trzech piłek setowych. Ostatecznie doszło do tie-breaka, w którym większym opanowaniem wykazał się Hurkacz, wygrywając 7-5.
Deszczowa przerwa i odpowiedź Mensika
Druga partia rozpoczęła się przy coraz gorszej pogodzie. Choć przez chwilę zawodnicy kontynuowali grę, sędzia ostatecznie przerwał mecz z powodu intensyfikujących się opadów. Pauza trwała około 15 minut. Po wznowieniu rywalizacji wrocławianin zdobył pierwszego gema, ale Mensik odpowiedział. Gra toczyła się gem za gem do stanu 3:3, kiedy Czech wykorzystał jedyną szansę na przełamanie i wyszedł na prowadzenie. Chwilę później dołożył kolejnego gema, rozpoczynając go asem. Hurkacz nie zdołał już odrobić strat i przegrał seta 4:6.
Trzecia odsłona po długiej pauzie – emocje sięgnęły zenitu
Decydujący set przyniósł jeszcze więcej emocji. Hurkacz dobrze rozpoczął, ale po kilku gemach pojawiły się kolejne problemy z pogodą. Przy stanie 3:2 dla Polaka mecz ponownie przerwano – tym razem na niemal trzy godziny. Organizatorzy długo nie byli w stanie określić, czy zawodnicy wrócą jeszcze tego samego dnia. Na szczęście około godziny 19.20 udało się wznowić spotkanie.
Po krótkiej rozgrzewce Hurkacz i Mensik wrócili do gry. Polak pewnie wygrał gema serwisowego i znów objął prowadzenie. Obaj jednak pilnowali własnych podań, więc o zwycięstwie znów decydował tie-break.
Tie-break pełen nerwów – Hurkacz wykorzystał błąd rywala
Początek dogrywki należał do Czecha, który po asie prowadził już 3:0. Hurkacz jednak szybko odrobił straty. Gdy Mensik znów wyszedł na prowadzenie 4:2, wydawało się, że to on ma większe szanse na zwycięstwo. Polak jednak zdobył trzy kolejne punkty, a po chwili Czech popełnił podwójny błąd serwisowy. To był kluczowy moment – Hurkacz nie zmarnował okazji i przy pierwszej piłce meczowej zakończył spotkanie.
Czeka na rywala w ćwierćfinale
Hubert Hurkacz wciąż nie zna nazwiska swojego przeciwnika w ćwierćfinale. Zmierzy się z lepszym z pary Tommy Paul – Alex De Minaur. Ich spotkanie, pierwotnie zaplanowane na wtorkowy wieczór, zostało przesunięte na 21:15 z powodu opóźnień wywołanych przez pogodę.