Makaron z truskawkami hitem konferencji. Iga Świątek z humorem odpowiada na pytania Brytyjczyków
Iga Świątek (4. WTA) w znakomitym stylu awansowała do czwartej rundy Wimbledonu, pokonując Danielle Collins 6:2, 6:3. Na pomeczowej konferencji prasowej najwięcej emocji wzbudziła jednak… jej ulubiona potrawa z dzieciństwa – makaron z truskawkami. Brytyjscy dziennikarze nie mogli się nadziwić temu zestawieniu i z wypiekami na twarzy dopytywali o szczegóły.
— Wimbledon chyba mnie za to zawiesi — żartowała Świątek, rozbawiona całą sytuacją.
Truskawkowe zamieszanie na konferencji
Choć tematem przewodnim spotkania z mediami miała być doskonała postawa Polki na korcie, pytania szybko zeszły na kulinaria. — Opowiedz nam o makaronie z truskawkami — zapytała jedna z dziennikarek. — Dlaczego to taka sensacja? Wszyscy powinni tego spróbować! — odparła z uśmiechem Świątek.
— To polskie danie? — dociekała dalej Brytyjka. — Myślę, że tak. Latem dzieci jedzą je bardzo często. To świetne połączenie smaków. W Polsce mamy naprawdę pyszne truskawki — odpowiedziała Iga. Gdy padło pytanie, kto ma lepsze owoce — Polska czy Anglia — Świątek bez wahania przyznała: — Szczerze? Polska. Mamy chyba lepszy klimat dla truskawek. Ale nie zrozumcie mnie źle — tutaj też są znakomite, tylko inne.
Dyskusja nie kończyła się na tym. — To tylko makaron i truskawki? Czy coś jeszcze? — dopytywali dziennikarze. — Mój tata dodaje śmietanę, taką 18-procentową. I trochę cukru. Ja próbuję jeść to z jogurtem, żeby chociaż udawać, że to zdrowe danie — wyjaśniła Polka. — A próbowałaś z innymi owocami? — padło kolejne pytanie. — Nie. — A dlaczego nie? — To był żart — zastrzegł jeden z dziennikarzy. — Makaron pasuje do wszystkiego, ale z truskawkami jest najlepszy — zakończyła temat Świątek.
Skupienie na kolejnym rywalu
Humor humorem, ale Iga doskonale wiedziała, jak ważne było zwycięstwo nad Collins. — To był naprawdę dobry mecz. Czułam się świetnie. Od początku chciałam być odważna w swoich zagraniach. Jestem zadowolona z poziomu, który utrzymałam przez całe spotkanie — podsumowała.
Zapytana o swoją coraz lepszą grę na trawie, Świątek wskazała na intensywniejsze przygotowania. — Miałam więcej dni treningowych. Grałam w Bad Homburg przeciwko topowym zawodniczkom. Wcześniej trenowaliśmy też na Majorce, na prawdziwej trawie, nie tej domowej, która jest daleka od ideału. W tym roku spędziłam więcej godzin na wartościowych treningach i to przynosi efekty — oceniła.
Świątek kontra Tauson. Przed Polką kolejne wyzwanie
W czwartej rundzie liderka polskiego tenisa zmierzy się z Clarą Tauson (22. WTA), która w trzeciej rundzie niespodziewanie wyeliminowała Jelenę Rybakinę 7:6(8), 6:3. — To będzie trudny mecz. Tauson ma znakomity serwis, świetne czucie piłki. Jest bardzo utalentowana i nie bez powodu znalazła się w czwartej rundzie. Nie widziałam jej meczów, bo nie oglądam zbyt wiele, ale na pewno dobrze się przygotuję. To będzie wyzwanie — podkreśliła Świątek.
Spotkanie Polki z Dunką zaplanowano na poniedziałek. Dzień wcześniej, o ile pozwoli pogoda, swój mecz czwartej rundy rozegra również Kamil Majchrzak. Jego przeciwnikiem będzie Rosjanin Karen Chaczanow. Szczegółowe relacje z Londynu dostępne są na Sport.pl i Gazeta.pl.