Wielki mecz Igi Świątek! Polka w półfinale Rolanda Garrosa — teraz czas na Sabalenkę
To był prawdziwy pokaz siły, koncentracji i odporności psychicznej. Iga Świątek awansowała do półfinału Roland Garros, pokonując Elinę Switolinę 6:1, 7:5 w meczu, który zwłaszcza w drugiej partii zamienił się w emocjonalny rollercoaster. Teraz obrończyni tytułu stanie naprzeciw liderki światowego rankingu — Aryny Sabalenki. To będzie pojedynek gigantów, który elektryzuje cały tenisowy świat.
Przedsmak hitu przed meczem
Zanim Świątek wyszła na kort, wszystko wskazywało na to, że jeśli awansuje do półfinału, zmierzy się właśnie z Sabalenką. Jednak najpierw musiała uporać się z Eliną Switoliną — przeciwniczką, która w Paryżu czuła się jak u siebie. Żona Francuza Gaëla Monfilsa cieszy się wśród miejscowych kibiców ogromną sympatią, co momentami zamieniało trybuny w jej osobisty bastion.
Mocne otwarcie i koncert Igi w pierwszym secie
Choć spotkanie rozpoczęło się od break pointa dla Ukrainki, Świątek błyskawicznie odzyskała rytm i wróciła do wysokiego poziomu gry, który zaprezentowała wcześniej w wygranym thrillerze z Jeleną Rybakiną. Polka świetnie broniła, a gdy tylko miała okazję — błyskawicznie przechodziła do ataku. Pewność siebie była widoczna w każdej akcji i to ona przesądziła o losach pierwszej partii.
Po przełamaniu w czwartym gemie Iga poszła za ciosem. Switolina próbowała wrócić do gry, ale kluczowego gema przy stanie 3:1 dla Świątek nie potrafiła wykorzystać. To był moment zwrotny — niewykorzystane okazje się mszczą, a Świątek skorzystała z tej zasady w stu procentach. Przełamała rywalkę jeszcze raz i zakończyła seta w zaledwie 43 minuty, wygrywając 6:1.
Zacięta walka i wojna nerwów w drugim secie
Mimo jednostronnego wyniku w pierwszym secie, Switolina nie zamierzała się poddać. Znacząco ograniczyła liczbę błędów i jako pierwsza przełamała serwis Polki, obejmując prowadzenie 3:1. Jednak Świątek błyskawicznie odpowiedziała, wyrównując stan gry. W drugiej partii żadna z zawodniczek nie zamierzała odpuszczać — gra była wyrównana, a każdy punkt okupiony ogromnym wysiłkiem.
Przy stanie 5:5 emocje sięgnęły zenitu. Świątek musiała wykazać się odpornością psychiczną i to zrobiła — w decydującym momencie wspięła się na najwyższy poziom. Przełamała Switolinę po raz ostatni i chwilę później, przy własnym serwisie, zakończyła spotkanie, meldując się w półfinale turnieju.
Czas na wielki hit — Sabalenka czeka
Polka może teraz świętować kolejne wielkie zwycięstwo, ale przed nią największe wyzwanie tegorocznego Rolanda Garrosa. W czwartek zmierzy się z Aryną Sabalenką — liderką światowego rankingu i swoją największą rywalką ostatnich lat. To starcie zapowiada się jako prawdziwy tenisowy spektakl i z pewnością przejdzie do historii. Obie panie mają na koncie znakomitą formę i znają się jak mało kto — to będzie mecz godny finału.
—
Iga Świątek — Elina Switolina 6:1, 7:5
Świątek znów pokazała, że w Paryżu czuje się jak w domu. A teraz cały świat czeka na półfinał, który może być ozdobą całego turnieju.