Iga Świątek ma duży problem. Jelena Rybakina już zaciera ręce
Heroiczne zwycięstwo Igi Świątek dało reprezentacji Polski trzeci z rzędu półfinał United Cup. Wiceliderka rankingu WTA po raz kolejny miała spory problem w newralgicznym dla siebie elemencie, co Jelena Rybakina może wykorzystać przeciwko Polce. Polka w czwartek wyszarpała sobie zwycięstwo z Katie Boulter. Brytyjka, która mierzy 182 cm wzrostu, bazuje na swoich warunkach fizycznych; świetnie…
Heroiczne zwycięstwo Igi Świątek dało reprezentacji Polski trzeci z rzędu półfinał United Cup. Wiceliderka rankingu WTA po raz kolejny miała spory problem w newralgicznym dla siebie elemencie, co Jelena Rybakina może wykorzystać przeciwko Polce.
Polka w czwartek wyszarpała sobie zwycięstwo z Katie Boulter. Brytyjka, która mierzy 182 cm wzrostu, bazuje na swoich warunkach fizycznych; świetnie serwuje i jeśli tylko ma do tego przestrzeń, to potężnie uderza z każdego miejsca na korcie. To ewidentnie sprawiało problemy naszej tenisistce, ale tu trzeba dodać, że nie działo się to bez przyczyny.
Polecamy: Iga Świątek zasiała ziarno niepewności. Błąd może być niezwykle kosztowny
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Świątek, do czego niestety zdążyliśmy się już przyzwyczaić, miała spory kłopot z wygenerowaniem prędkości drugiego serwisu. Regularnie na urządzeniu pomiarowym można było odczytać prędkości w granicach 130 do 140 km/h. To stanowczo za mało jak na umiejętności returnowe Boulter.
Jak można się domyślić, na Rybakiny tym bardziej.
A przecież nie jest tajemnicą, że Kazaszka potrafi grać z Polką. W bezpośrednich spotkaniach prowadzi z Igą 4-2 i to ona na twardej nawierzchni powinna być uważana za nieznaczną faworytkę.
Liczby nie przemawiają za Świątek. Rybakina może tego nie wybaczyć
W czwartek Świątek wygrała łącznie 41 proc. akcji po drugim serwisie, a w kluczowym trzecim secie zaledwie 13 proc. Dla porównania w trzech ostatnich sezonach średnio osiągała ok. 53 proc. Przed zapowiadającym się na niezwykle trudne spotkanie z Rybakiną Polka będzie musiała próbować poprawić się przede wszystkim w tym elemencie.
Dodatkowo Polka ma za sobą niezwykle intensywne dni. Od poniedziałku do czwartku zagrała w pięciu spotkaniach, a najwięcej siły straciła w ostatnim z nich w czwartek.
Dla porównania Rybakina wystąpiła w czterech meczach, z czego trzy singlowe kończyła bardzo wysokimi zwycięstwami, a jedno mikstowe zagrała w poprzedni piątek. Trzeba dodać, że Kazaszka wraz z resztą reprezentacji musiała się przemieścić z Perth, gdzie odbywała się część turnieju do Sydney, gdzie zaplanowane są oba półfinały (4 stycznia) i finał, który odbędzie się w niedzielę, 5 stycznia.