Iga Świątek rozbita w walce o finał! Była bezradna. Koszmar powrócił
Jelena Ostapenko ponownie przekreśla marzenia Igi Świątek – bolesna porażka Polki w półfinale turnieju w Dausze Jelena Ostapenko po raz kolejny okazała się nie do pokonania dla Igi Świątek. Łotyszka, która od lat uchodzi za prawdziwy koszmar polskiej mistrzyni, ponownie udowodniła swoją dominację w bezpośrednich starciach, rozbijając raszyniankę w półfinale turnieju WTA 1000 w Dausze….
Jelena Ostapenko ponownie przekreśla marzenia Igi Świątek – bolesna porażka Polki w półfinale turnieju w Dausze
Jelena Ostapenko po raz kolejny okazała się nie do pokonania dla Igi Świątek. Łotyszka, która od lat uchodzi za prawdziwy koszmar polskiej mistrzyni, ponownie udowodniła swoją dominację w bezpośrednich starciach, rozbijając raszyniankę w półfinale turnieju WTA 1000 w Dausze. Spotkanie zakończyło się wynikiem 6:3, 6:1, a Ostapenko ani przez moment nie pozwoliła Świątek przejąć kontroli nad meczem.
Dla liderki światowego rankingu WTA była to bolesna porażka, zwłaszcza że Doha do tej pory była jej niezwykle szczęśliwym miejscem. Polka dwukrotnie triumfowała w tym turnieju i miała nadzieję na kolejny sukces. Jednak starcie z Łotyszką ponownie przypomniało jej, jak trudną przeciwniczką jest Ostapenko – jedyna tenisistka, z którą Świątek nigdy jeszcze nie zdołała wygrać.
Iga Świątek i jej niefortunna seria z Ostapenko
Choć Świątek w ostatnich latach udowodniła, że potrafi radzić sobie z największymi rywalkami, to jednak Ostapenko pozostaje dla niej przeszkodą nie do przejścia. Do piątkowego meczu Polka i Łotyszka spotkały się czterokrotnie, a za każdym razem górą była 27-letnia zawodniczka z Rygi. Żadna inna tenisistka – nawet Aryna Sabalenka czy Coco Gauff – nie może pochwalić się taką dominacją nad polską liderką.
Z tego powodu półfinał w Dausze był dla Świątek nie tylko walką o finał prestiżowego turnieju, ale także szansą na przełamanie złej passy. Tym bardziej że w tegorocznej edycji Polka prezentowała świetną formę, pokonując trudne rywalki – Marię Sakkari, Lindę Noskovą i Jelenę Rybakinę, które w przeszłości sprawiały jej spore problemy.
Niestety, starcie z Ostapenko po raz kolejny udowodniło, że Łotyszka ma na Świątek sposób. Od pierwszych piłek narzuciła swój agresywny styl gry, a Polka nie była w stanie znaleźć skutecznej odpowiedzi.
Dominacja Ostapenko od pierwszych piłek
Już na początku meczu było jasne, że Świątek czeka bardzo trudne zadanie. Ostapenko rozpoczęła spotkanie z ogromnym impetem, szczególnie imponując skutecznym returnem. W dwóch pierwszych gemach straciła tylko jeden punkt, błyskawicznie zdobywając przełamanie.
Łotyszka, prezentując niezwykle pewną grę przy własnym serwisie, nie odczuwała presji ze strony Polki. Po kilku kolejnych gemach miała na koncie już trzy asy i wciąż kontrolowała przebieg rywalizacji.
Świątek próbowała znaleźć swój rytm, a pierwsza poważna szansa na przełamanie pojawiła się w czwartym gemie. Polka prowadziła wówczas 30:15, a chwilę później miała nawet break pointa. Niestety, nie wykorzystała tej okazji, co Łotyszka skwitowała głośnym okrzykiem radości.
Końcówka seta również należała do Ostapenko. W decydującym gemie Świątek nie była w stanie nawiązać walki i po 35 minutach gry Łotyszka zamknęła pierwszą partię wynikiem 6:3, kończąc ją asem serwisowym.
Bezsilność Świątek w drugim secie
Drugi set nie przyniósł odmiany w grze polskiej tenisistki. Ostapenko kontynuowała swoją znakomitą dyspozycję i już w drugim gemie przełamała serwis Świątek.
Polka walczyła, jednak przy stanie 3:0 dla rywalki nie wytrzymała napięcia i w emocjach uderzyła rakietą o kort, pokazując swoją frustrację. Chwilowy wybuch złości nie pomógł jej jednak w powrocie do meczu. W kolejnym gemie Świątek straciła podanie do zera, a na tablicy wyników pojawiło się 4:0 dla Ostapenko.
Co prawda Polka zdołała uzyskać jedno przełamanie powrotne, ale nie była w stanie podtrzymać tego momentu. Łotyszka odpowiedziała natychmiastowym przełamaniem, ponownie nie oddając przy tym żadnego punktu. Po chwili, serwując na zwycięstwo, zamknęła mecz pewnym wygranym gemem, triumfując w drugim secie 6:1.
Ostapenko w wielkim finale, Świątek z kolejną porażką w starciach z Łotyszką
Dla Jeleny Ostapenko piątkowe zwycięstwo było kolejnym potwierdzeniem jej skuteczności w starciach z Polką. Dzięki tej wygranej awansowała do finału turnieju WTA 1000 w Dausze, gdzie zmierzy się z Amandą Anisimową lub Jekateriną Aleksandrową.
Dla Igi Świątek ta porażka jest kolejnym rozczarowaniem w meczach przeciwko Ostapenko, ale też cenną lekcją. Polka, mimo swojej dominacji w tourze, wciąż ma problem z odnalezieniem odpowiedniej taktyki na agresywnie grającą Łotyszkę.
Choć Doha była dla Świątek miejscem wielu triumfów, tym razem jej marsz po tytuł został brutalnie przerwany. Jednak liderka rankingu WTA nie raz pokazywała, że potrafi podnieść się po porażkach, więc można spodziewać się, że już w kolejnych turniejach spróbuje udowodnić swoją wartość i ponownie sięgnąć po zwycięstwa.