Iga Świątek się nie przyznała. Amerykanin wciąż nie może przeboleć
Iga Świątek wciąż jest na ustach Amerykanów. Wszystko za sprawą sytuacji z ćwierćfinału Australian Open, w której Polka zdobyła punkt po nieprzepisowym zagraniu. Jon Wertheim, dziennikarz “Sports Illustrated” w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet uważa, że Świątek bez względu na wszystko powinna… oddać punkt Emmie Navarro. Amerykanie wciąż nie mogą przeboleć kontrowersyjnej sytuacji z meczu…
Iga Świątek wciąż jest na ustach Amerykanów. Wszystko za sprawą sytuacji z ćwierćfinału Australian Open, w której Polka zdobyła punkt po nieprzepisowym zagraniu. Jon Wertheim, dziennikarz “Sports Illustrated” w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet uważa, że Świątek bez względu na wszystko powinna… oddać punkt Emmie Navarro.
Amerykanie wciąż nie mogą przeboleć kontrowersyjnej sytuacji z meczu Igi Świątek w Australian Open. W ćwierćfinałowym starciu z Emmą Navarro Polka zdobyła punkt po nieprzepisowym odbiciu piłki, co potwierdziły powtórki. “Wiele by zyskała, gdyby się przyznała” – skomentował Jon Wertheim ze “Sports Illustrated”. Faktem jest jednak, że Navarro mogła mieć pretensje przede wszystkim do samej siebie.
Iga Świątek się nie przyznała. Amerykanin wciąż nie może przeboleć
Iga Świątek od lat jest jedną z największych gwiazd światowego tenisa, ale jak każda topowa zawodniczka, nie unika kontrowersji. Tym razem sprawa dotyczy jednego z amerykańskich ekspertów, który wciąż nie może przeboleć decyzji liderki rankingu WTA.
Co takiego zrobiła Iga?
Sprawa sięga jednego z turniejów, w którym Świątek zmierzyła się z amerykańską tenisistką. Po jednym z kluczowych momentów meczu pojawiły się głosy, że Polka mogła naruszyć pewne zasady fair play. Choć sędziowie nie dopatrzyli się niczego niezgodnego z regulaminem, temat wrócił w analizach ekspertów, a jeden z nich – były amerykański tenisista i komentator – wciąż nie potrafi przejść nad tym do porządku dziennego.
„Iga powinna była się przyznać” – grzmi w najnowszym wywiadzie. Według niego Świątek miała okazję, by zachować się inaczej, ale nie zrobiła tego, co rzekomo wpłynęło na przebieg meczu.
Nie pierwszy raz pod ostrzałem
Świątek już wcześniej była krytykowana za swoje zachowanie na korcie. W przeszłości niektórzy zarzucali jej, że zbyt emocjonalnie reaguje na boisku lub że stosuje nietypowe taktyki, np. charakterystyczne podskoki przy returnie rywalek.
W tym przypadku jednak sprawa dotyczy czegoś innego – Amerykanin zarzuca jej, że nie skorygowała decyzji sędziego, mimo że mogła. Tego typu sytuacje zdarzają się w tenisie dość często, a zawodnicy różnie podchodzą do kwestii „przyznawania się” do błędu, zwłaszcza w tak dynamicznej grze.
Iga pozostaje niewzruszona
Jak dotąd liderka światowego rankingu nie odniosła się bezpośrednio do tych zarzutów. W jej otoczeniu podkreśla się, że Iga skupia się wyłącznie na swojej grze i nie przejmuje się medialnym szumem.
Co więcej, wiele osób uważa, że krytyka Amerykanina jest po prostu przesadzona. W końcu w profesjonalnym sporcie decyzje podejmują sędziowie, a od zawodników oczekuje się walki o każdy punkt.
Podwójne standardy?
Nie brakuje też głosów, że gdyby taka sytuacja dotyczyła innej zawodniczki – np. Sereny Williams czy Naomi Osaki – temat szybko by ucichł. Tymczasem Iga, jako liderka rankingu WTA, jest na świeczniku i każde jej zachowanie jest analizowane pod lupą.
„To część gry. W tenisie nie ma obowiązku przyznawania się do błędów sędziego” – mówią eksperci, sugerując, że Amerykanin szuka sensacji tam, gdzie jej nie ma.
Co dalej?
Choć temat wciąż wraca w dyskusjach, Świątek nie wydaje się tym przejmować. Polka skupia się na kolejnych turniejach i na obronie swojej pozycji w rankingu WTA. A krytyka? To nieodłączna część bycia na szczycie.
Jedno jest pewne – niezależnie od opinii amerykańskiego eksperta, Iga pozostaje jedną z najlepszych tenisistek na świecie i nic nie wskazuje na to, by takie kontrowersje miały wpłynąć na jej karierę.
Iga Świątek się nie przyznała. Amerykanin wciąż nie może przeboleć
Iga Świątek od lat jest jedną z największych gwiazd światowego tenisa, ale jak każda topowa zawodniczka, nie unika kontrowersji. Tym razem sprawa dotyczy jednego z amerykańskich ekspertów, który wciąż nie może przeboleć decyzji liderki rankingu WTA.
Co takiego zrobiła Iga?
Sprawa sięga jednego z turniejów, w którym Świątek zmierzyła się z amerykańską tenisistką. Po jednym z kluczowych momentów meczu pojawiły się głosy, że Polka mogła naruszyć pewne zasady fair play. Choć sędziowie nie dopatrzyli się niczego niezgodnego z regulaminem, temat wrócił w analizach ekspertów, a jeden z nich – były amerykański tenisista i komentator – wciąż nie potrafi przejść nad tym do porządku dziennego.
„Iga powinna była się przyznać” – grzmi w najnowszym wywiadzie. Według niego Świątek miała okazję, by zachować się inaczej, ale nie zrobiła tego, co rzekomo wpłynęło na przebieg meczu.
Nie pierwszy raz pod ostrzałem
Świątek już wcześniej była krytykowana za swoje zachowanie na korcie. W przeszłości niektórzy zarzucali jej, że zbyt emocjonalnie reaguje na boisku lub że stosuje nietypowe taktyki, np. charakterystyczne podskoki przy returnie rywalek.
W tym przypadku jednak sprawa dotyczy czegoś innego – Amerykanin zarzuca jej, że nie skorygowała decyzji sędziego, mimo że mogła. Tego typu sytuacje zdarzają się w tenisie dość często, a zawodnicy różnie podchodzą do kwestii „przyznawania się” do błędu, zwłaszcza w tak dynamicznej grze.
Iga pozostaje niewzruszona
Jak dotąd liderka światowego rankingu nie odniosła się bezpośrednio do tych zarzutów. W jej otoczeniu podkreśla się, że Iga skupia się wyłącznie na swojej grze i nie przejmuje się medialnym szumem.
Co więcej, wiele osób uważa, że krytyka Amerykanina jest po prostu przesadzona. W końcu w profesjonalnym sporcie decyzje podejmują sędziowie, a od zawodników oczekuje się walki o każdy punkt.
Podwójne standardy?
Nie brakuje też głosów, że gdyby taka sytuacja dotyczyła innej zawodniczki – np. Sereny Williams czy Naomi Osaki – temat szybko by ucichł. Tymczasem Iga, jako liderka rankingu WTA, jest na świeczniku i każde jej zachowanie jest analizowane pod lupą.
„To część gry. W tenisie nie ma obowiązku przyznawania się do błędów sędziego” – mówią eksperci, sugerując, że Amerykanin szuka sensacji tam, gdzie jej nie ma.
Co dalej?
Choć temat wciąż wraca w dyskusjach, Świątek nie wydaje się tym przejmować. Polka skupia się na kolejnych turniejach i na obronie swojej pozycji w rankingu WTA. A krytyka? To nieodłączna część bycia na szczycie.
Jedno jest pewne – niezależnie od opinii amerykańskiego eksperta, Iga pozostaje jedną z najlepszych tenisistek na świecie i nic nie wskazuje na to, by takie kontrowersje miały wpłynąć na jej karierę.
Iga Świątek się nie przyznała. Amerykanin wciąż nie może przeboleć
Iga Świątek od lat jest jedną z największych gwiazd światowego tenisa, ale jak każda topowa zawodniczka, nie unika kontrowersji. Tym razem sprawa dotyczy jednego z amerykańskich ekspertów, który wciąż nie może przeboleć decyzji liderki rankingu WTA.
Co takiego zrobiła Iga?
Sprawa sięga jednego z turniejów, w którym Świątek zmierzyła się z amerykańską tenisistką. Po jednym z kluczowych momentów meczu pojawiły się głosy, że Polka mogła naruszyć pewne zasady fair play. Choć sędziowie nie dopatrzyli się niczego niezgodnego z regulaminem, temat wrócił w analizach ekspertów, a jeden z nich – były amerykański tenisista i komentator – wciąż nie potrafi przejść nad tym do porządku dziennego.
„Iga powinna była się przyznać” – grzmi w najnowszym wywiadzie. Według niego Świątek miała okazję, by zachować się inaczej, ale nie zrobiła tego, co rzekomo wpłynęło na przebieg meczu.
Nie pierwszy raz pod ostrzałem
Świątek już wcześniej była krytykowana za swoje zachowanie na korcie. W przeszłości niektórzy zarzucali jej, że zbyt emocjonalnie reaguje na boisku lub że stosuje nietypowe taktyki, np. charakterystyczne podskoki przy returnie rywalek.
W tym przypadku jednak sprawa dotyczy czegoś innego – Amerykanin zarzuca jej, że nie skorygowała decyzji sędziego, mimo że mogła. Tego typu sytuacje zdarzają się w tenisie dość często, a zawodnicy różnie podchodzą do kwestii „przyznawania się” do błędu, zwłaszcza w tak dynamicznej grze.
Iga pozostaje niewzruszona
Jak dotąd liderka światowego rankingu nie odniosła się bezpośrednio do tych zarzutów. W jej otoczeniu podkreśla się, że Iga skupia się wyłącznie na swojej grze i nie przejmuje się medialnym szumem.
Co więcej, wiele osób uważa, że krytyka Amerykanina jest po prostu przesadzona. W końcu w profesjonalnym sporcie decyzje podejmują sędziowie, a od zawodników oczekuje się walki o każdy punkt.
Podwójne standardy?
Nie brakuje też głosów, że gdyby taka sytuacja dotyczyła innej zawodniczki – np. Sereny Williams czy Naomi Osaki – temat szybko by ucichł. Tymczasem Iga, jako liderka rankingu WTA, jest na świeczniku i każde jej zachowanie jest analizowane pod lupą.
„To część gry. W tenisie nie ma obowiązku przyznawania się do błędów sędziego” – mówią eksperci, sugerując, że Amerykanin szuka sensacji tam, gdzie jej nie ma.
Co dalej?
Choć temat wciąż wraca w dyskusjach, Świątek nie wydaje się tym przejmować. Polka skupia się na kolejnych turniejach i na obronie swojej pozycji w rankingu WTA. A krytyka? To nieodłączna część bycia na szczycie.
Jedno jest pewne – niezależnie od opinii amerykańskiego eksperta, Iga pozostaje jedną z najlepszych tenisistek na świecie i nic nie wskazuje na to, by takie kontrowersje miały wpłynąć na jej karierę.