Świątek kontra Aleksandrowa: czy w Bad Homburgu znów czeka nas tenisowy dreszczowiec?
Iga Świątek po raz kolejny zmierzy się z Jekatieriną Aleksandrową. W czwartek w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w Bad Homburgu dojdzie do szóstej już konfrontacji pomiędzy tymi tenisistkami, a historia ich pojedynków wskazuje jedno — emocji raczej nie zabraknie.
Gorzka lekcja dla kibiców
Wspomnienia sprzed dwóch lat wciąż są żywe. W Ostrawie, w 2022 roku, Świątek i Aleksandrowa stoczyły prawdziwy bój na wyniszczenie. Trzysetowy pojedynek zakończony zwycięstwem Polki 7:6, 2:6, 6:4 przeszedł do historii jako jedno z najbardziej zaciętych spotkań tamtego sezonu. Jednak nie tylko sportowy poziom wzbudzał emocje — kontrowersje wywołało również zachowanie polskich kibiców.
W trakcie meczu atmosfera na trybunach była gorąca, momentami zbyt gorąca. Fani reagowali zbyt żywiołowo na podwójne błędy serwisowe Rosjanki, co nie uchodzi w tenisowym świecie za fair play. W pewnym momencie Iga sama poprosiła publiczność o spokój, wyraźnie zaznaczając, że nie chce wygrywać dzięki dekoncentracji rywalki.
– Chciałam powiedzieć, żebyście nie krzyczeli pomiędzy pierwszym a drugim serwisem. To nie tylko mi nie pomaga, ale też nie chcę wygrywać w taki sposób. To nie jest mecz piłki nożnej. Wiem, że nie ma wiele tenisa w Polsce, ale musicie się do tego przyzwyczaić – mówiła Świątek wprost po meczu. Później na konferencji dodała: – Mnie to nie przeszkadza, ale czułam, że mojej rywalce już tak. Tenis to elegancki sport i nie chcemy wygrywać w nieelegancki sposób.
Sędzia tamtego meczu, Kader Nouni, również wielokrotnie apelował o ciszę, ale reakcje tłumu bywały nieadekwatne. Gdy przy piłkach meczowych dla Igi publiczność krzyczała „Ostatni! Ostatni!”, można było odnieść wrażenie, że część fanów pomyliła tenis z siatkówką.
Wzruszenia i łzy po czeskim finale
Mimo tych kontrowersji, atmosfera w Ostrawie w 2022 roku była niesamowita. Po przegranym finale z Barborą Krejcikovą Iga Świątek nie kryła wzruszenia. Dziękując kibicom za wsparcie, nie była w stanie dokończyć przemówienia bez łez. – Jak zaczęłam płakać w tym ostatnim gemie, to nie było zbyt profesjonalne, ale płakałam ze szczęścia, bo spełniły się wszystkie moje marzenia – mówiła ze ściśniętym gardłem. – Chciałam wam podziękować, że spełniacie je razem ze mną.
Później podkreślała, jak wielką rolę odegrała wtedy polska publiczność. – Energia od kibiców zrobiła całe show. To dzięki nim turniej w Ostrawie był absolutnie wyjątkowy – przyznała w rozmowie z Sport.pl.
Śmiała się też, że w hotelu pojawiały się tiramisu i Batman oglądający jej mecz. – Tiramisu było, Batman był. Ale największą wartością było to, jak ludzie reagowali, gdy broniłam piłek meczowych. Poczułam wtedy dumę i wdzięczność – dodała.
Starcie w Bad Homburgu. Czy znów będą iskry?
Teraz Iga Świątek przygotowuje się do Wimbledonu właśnie w niemieckim Bad Homburgu. W drugiej rundzie pokonała Wiktorię Azarenkę 6:4, 6:4. Było to dopiero jej drugie spotkanie w tym sezonie na trawie – nawierzchni, na której wciąż nie czuje się całkowicie komfortowo.
Czwartkowe starcie z Aleksandrową zapowiada się jako najtrudniejsze dotąd wyzwanie w tej edycji turnieju. Rosjanka znajduje się w świetnej formie. W pierwszej rundzie rozbiła Belindę Bencić 6:1, 6:2, a następnie pokonała Marię Sakkari 6:3, 6:7, 6:3. Był to już jej szósty mecz na trawie w tym sezonie – i piąta wygrana.
Warto wspomnieć, że Aleksandrowa na trawie czuje się jak ryba w wodzie. Dwa z pięciu tytułów WTA zdobyła właśnie na tej nawierzchni, mimo że sezon trawiasty jest najkrótszy w kalendarzu. W zeszłym roku osiągnęła czwartą rundę Wimbledonu — to jej najlepszy wielkoszlemowy wynik w karierze. Tuż przed Bad Homburgiem doszła do półfinału turnieju w holenderskim ‘s-Hertogenbosch, gdzie przegrała po dreszczowcu z Elise Mertens, choć miała aż 11 piłek meczowych…
Bilans bez wyraźnej przewagi
Dotychczasowe pojedynki Świątek i Aleksandrowej układają się niemal po równo:
Melbourne 2021 (III runda): 6:4, 6:2 dla Aleksandrowej
Ostrawa 2022 (półfinał): 7:6, 2:6, 6:4 dla Świątek
Madryt 2023 (IV runda): 6:4, 6:7, 6:3 dla Świątek
Doha 2024 (III runda): 6:1, 6:4 dla Świątek
Miami 2024 (IV runda): 6:4, 6:2 dla Aleksandrowej
Bilans wynosi zatem 3:2 na korzyść Świątek, ale trudno mówić o wyraźnej dominacji. Rosjanka potrafi być dla Igi bardzo niewygodną przeciwniczką, zwłaszcza na szybkiej trawie, która premiuje jej agresywny styl gry.
Emocje gwarantowane?
Wszystko wskazuje na to, że czwartkowy ćwierćfinał w Bad Homburgu może być jednym z hitów tego tygodnia. Z jednej strony liderka światowego tenisa, z drugiej – specjalistka od gry na trawie, która nie boi się największych wyzwań. A w tle – wspomnienia z Ostrawy, atmosfera, kontrowersje, łzy, tiramisu i Batman.
Czy Świątek znów pokaże mistrzowski poziom? Czy Aleksandrowa zrewanżuje się za porażki sprzed roku? Jedno jest pewne – warto będzie ten mecz obejrzeć.