Iga Świątek przed Roland Garros: „Nie jestem robotem. Chciałabym, żeby zostawiono nas w spokoju”
Tuż przed rozpoczęciem Roland Garros Iga Świątek udzieliła szczerego wywiadu dla francuskiego dziennika L’Équipe, w którym poruszyła wiele ważnych tematów. Obrończyni tytułu opowiedziała o coraz częstszej krytyce, presji związanej z oczekiwaniami otoczenia oraz o roli psycholożki Darii Abramowicz w swoim sztabie.
Świątek o rosnącej fali ocen i oczekiwań: „Jestem człowiekiem, nie robotem”
Polska tenisistka przyznała, że w miarę jak dojrzewa i odnosi kolejne sukcesy, rośnie też fala ocen i komentarzy na jej temat – często nieprzychylnych.
– Czuję, że wraz z dorastaniem ludzie zaczęli mnie bardziej oceniać. Przyzwyczaili się do tego, że ciągle wygrywam i jestem nieustraszona na korcie. Ale jestem człowiekiem, nie robotem. Każdy z nas miewa wzloty i upadki. Ja również przechodziłam przez trudne momenty w poprzednich sezonach – nawet jeśli nie widać tego po moich wynikach w Wikipedii. Byłoby miło, gdyby ci ludzie po prostu mogli zostawić nas w spokoju – zaznaczyła.
Media i opinia publiczna pod lupą. Świątek komentuje krytykę
Francuscy dziennikarze przypomnieli, że w czasie jednej z nieobecności Świątek, spowodowanej zawieszeniem po pozytywnym teście antydopingowym (ostatecznie wykazano, że zakazana substancja została przyjęta nieświadomie), w mediach pojawiały się insynuacje o jej rzekomych problemach psychicznych. Pojawiały się też pytania o obecność Darii Abramowicz oraz o domniemane naruszenia zasad etyki zawodowej.
Świątek nie pozostawiła tych spekulacji bez komentarza. Podkreśliła, że nie wszystko, co pojawia się w mediach, ma pokrycie w rzeczywistości, a sama nauczyła się oddzielać konstruktywną krytykę od zwykłego hejtu i medialnego nękania.
O psychologicznej pracy u podstaw sukcesu: „Zaangażowanie Darii wyróżnia ją spośród innych”
Tenisistka przyznała, że to, co szczególnie ceni w pracy Darii Abramowicz, to jej zaangażowanie oraz chęć głębokiego zrozumienia specyfiki sportu na najwyższym poziomie.
– To, co wyróżniało Darię spośród innych terapeutów, to po prostu jej zaangażowanie. Od samego początku mówiła, że chce zobaczyć, jak zachowuję się na korcie. Inni widywali mnie godzinę tygodniowo w gabinecie – tłumaczyła Iga.
Dzięki temu, że Abramowicz podróżuje z nią na turnieje, może obserwować ją w naturalnym środowisku i lepiej rozumieć, z czym się mierzy.
– Wcześniej nie byłam w stanie się otworzyć, bo czułam, że nikt mnie do końca nie rozumie. Daria była przy mnie, widziała wszystko z bliska i mogła pytać mnie bezpośrednio, co się dzieje w mojej głowie. W tenisie spędzasz mnóstwo czasu na analizowaniu – a nie zawsze łatwo jest to wyjaśnić. Kiedy byłam młodsza, pomogła mi znaleźć równowagę w czasie, gdy popularność wystrzeliła w górę – wspominała.
Kolejne wyzwanie: czwarty tytuł z rzędu na paryskiej mączce
Iga Świątek już za moment rozpocznie walkę o swoje czwarte z rzędu mistrzostwo Roland Garros. W pierwszej rundzie zmierzy się ze Słowaczką Rebeccą Šramkovą (41. WTA). Mimo rosnącej presji i medialnych spekulacji, Polka zdaje się być gotowa – nie tylko fizycznie, ale i psychicznie – na kolejne wyzwania.