Iga Świątek ujawnia: “Płakałam cały dzień”
W 2020 roku Iga Świątek odniosła pierwszy wielki sukces. Zaledwie 19-letnia tenisistka wygrała wtedy Roland Garros. Już od kilku lat jest jedną z najlepszych zawodniczek świata. To wiąże się z ogromną presją ze strony najbliższego otoczenia oraz kibiców. Przyznaje, że nie zawsze sobie z tym radziła. “Płakałam cały dzień, bo myślałam, że zawiodłam” – wspomina…
W 2020 roku Iga Świątek odniosła pierwszy wielki sukces. Zaledwie 19-letnia tenisistka wygrała wtedy Roland Garros. Już od kilku lat jest jedną z najlepszych zawodniczek świata. To wiąże się z ogromną presją ze strony najbliższego otoczenia oraz kibiców. Przyznaje, że nie zawsze sobie z tym radziła. “Płakałam cały dzień, bo myślałam, że zawiodłam” – wspomina początki kariery na najwyższym poziomie.
Przez ostatnie kilka lat Iga Świątek udowodniła, że korty w Paryżu należą do niej. Wygrała każdą edycję Roland Garros od 2022 roku. Do tego dołożyła też zwycięstwo w US Open oraz liczne sukcesy w innych turniejach WTA. Polka zdominowała światowy tenis, a jedyną zawodniczką, która w tym czasie potrafiła dotrzymać jej tempa, jest Aryna Sabalenka.
Iga Świątek nie radziła sobie z presją po wygranej w Roland Garros. “Myślałam, że zawiodłam”
Jednak pomiędzy pierwszą wygraną w Roland Garros a kolejnym dużym sukcesem Igi Świątek minął ponad rok. W 2021 roku w żadnym z turniejów wielkoszlemowych nie doszła do decydującej fazy – jej najlepszym rezultatem był ćwierćfinał Roland Garros. Teraz, w rozmowie z kanałem “Tennis Insider Club” przyznaje, że wówczas nie do końca radziła sobie z presją.
– Myślałam, że każdy ode mnie oczekuje sukcesu. Wciąż nie było tak źle, bo każdy myślał, że jestem dzieckiem. Teraz mam wrażenie, że oczekiwania są dużo większe, bo ludzie mówią, że powinnam być w szczycie formy, albo że już nie jestem dzieckiem. Wtedy to ja na siebie nakładałam najwięcej presji. Pamiętam, jak podpisałam pierwszy duży kontrakt sponsorski. W pierwszych meczach presja była ogromna, bo myślałam: “O Boże, mam teraz sponsora, oni chcą, żebym odnosiła sukcesy, co jak mi się nie uda powtórzyć tego, co wydarzyło się w Paryżu” – powiedziała Iga Świątek.
– Pamiętam, że przegrałam turniej w Melbourne przed Australian Open. Był COVID i wszystkie “500” graliśmy wtedy w Melbourne. Płakałam cały dzień, bo myślałam, że zawiodłam. Po co zainwestowali we mnie te wszystkie pieniądze, skoro przegrywam? To było trudne. Jest wiele takich rzeczy, które musisz przetrwać, bo ludzie – zwłaszcza w naszych krajach, w Europie Wschodniej – ciągle przygotowują się na porażkę i jak się po niej podnieść, ale nie są przygotowani na to, że faktycznie uda im się odnieść sukces. Zwłaszcza w tenisie. Gdy odniesiesz sukces, to nagle hałas jest ogromny. Każdy tydzień to było inne wyzwanie – podsumowała.
Sytuacja, o której wspomina Iga Świątek, miała miejsce na początku 2021 roku. W turnieju WTA w Melbourne dotarła do trzeciej rundy, w której przegrała z Jekatieriną Aleksandrową 4:6, 2:6. Na Australian Open było trochę lepiej. Iga dotarła wtedy do czwartej rundy, w której była gorsza od Simony Halep (6:3, 1:6, 4:6). Obecnie jest wśród głównych faworytek do końcowego zwycięstwa. Faza główna turnieju rozpocznie się już za kilka dni.
Iga Świątek ujawnia: “Płakałam cały dzień”
Iga Świątek, najlepsza polska tenisistka i jedna z najjaśniejszych gwiazd światowego tenisa, po raz kolejny zaskakuje swoją szczerością i otwartością. W wywiadzie udzielonym tuż po zakończeniu sezonu, młoda zawodniczka otworzyła się na temat trudnych chwil, które towarzyszyły jej w ostatnich miesiącach. “Płakałam cały dzień” – te słowa, które padły z ust Igi, wywołały ogromne zainteresowanie wśród jej fanów i mediów. Co się stało, że jedna z najlepszych tenisistek na świecie zdecydowała się na tak osobiste wyznanie?
Ciężki sezon i emocjonalny rollercoaster
Sezon 2024 był dla Igi Świątek pełen wyzwań, zarówno na korcie, jak i poza nim. Choć osiągnęła szereg sukcesów, z których była dumna, nie brakowało również momentów trudnych, które miały wpływ na jej samopoczucie i postawę na boisku. Iga przez cały rok stawiała czoła ogromnej presji wynikającej z oczekiwań, jakie ciążyły na niej jako na liderce światowego tenisa. Sukcesy na kortach nie oznaczały, że jej życie było łatwe, wręcz przeciwnie — każda porażka i każda trudna chwila stawała się powodem do głębszej refleksji.
Iga nie ukrywa, że sezon 2024 był dla niej jednym z najbardziej wymagających, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Po wygranej w French Open na początku roku i licznych występach w innych prestiżowych turniejach, oczekiwania wobec niej wzrosły jeszcze bardziej. I choć wielu uznaje ją za jedną z najbardziej stabilnych emocjonalnie zawodniczek, to i ona nie jest wolna od chwil słabości.
Przełomowy moment
W rozmowie z dziennikarzami Iga Świątek przyznała, że po jednym z przegranych meczów w połowie sezonu 2024 nie mogła opanować emocji. Mimo że porażka była wynikiem zaciętej rywalizacji, a nie błędów jej własnych, w tym momencie Iga poczuła, że cały jej wysiłek i praca poszły na marne. “Płakałam cały dzień” — powiedziała, opisując, jak bardzo dotknęła ją ta porażka, mimo że była świadoma, iż takie momenty są częścią kariery zawodowego sportowca.
Świątek ujawniła, że ta emocjonalna reakcja była wynikiem kumulujących się w niej napięć. Podkreśliła, że na przestrzeni ostatnich miesięcy czuła na sobie ogromną odpowiedzialność. W jej słowach można było usłyszeć, że nie chodziło tylko o wyniki sportowe, ale również o oczekiwania społeczne, które wiązały się z jej statusem jednej z najlepszych tenisistek na świecie.
“Wiele osób traktuje mnie jak maszynę do wygrywania. Ale ja też jestem człowiekiem. I czasami jest mi ciężko. Czasami nie jestem w stanie spełnić oczekiwań innych, a to mnie przytłacza” – dodała Iga. To bardzo ludzkie i szczere wyznanie sprawiło, że jej fani zyskali jeszcze większy szacunek do jej osoby, widząc w niej nie tylko tenisową bohaterkę, ale także młodą kobietę, która ma swoje ograniczenia.
Rola wsparcia bliskich
Iga Świątek nie kryje, że jednym z kluczowych elementów jej życia są ludzie, którzy ją wspierają. “To, co pozwoliło mi przezwyciężyć najtrudniejsze chwile, to wsparcie moich najbliższych” – mówiła o swojej rodzinie, trenerach i przyjaciołach. Choć sama jest w centrum uwagi, to nie zapomina, jak ważną rolę odgrywają osoby, które pomagają jej utrzymać równowagę i przypominają, że nie wszystko w życiu polega na sukcesach sportowych.
“Rodzina zawsze jest przy mnie, nawet kiedy nie wygrywam. Czasami to właśnie oni przypominają mi, że nie muszę być idealna, że mogę popełniać błędy i się z nich uczyć. I to mi pomogło. Czasami wystarczy jedno słowo od bliskiej osoby, by poczuć, że to wszystko ma sens” — wyznała tenisistka. To wsparcie, które Iga otrzymuje, pozwala jej stawić czoła nie tylko wymaganiom stawianym przez świat sportu, ale także wszystkim trudnym emocjom, jakie towarzyszą życiu profesjonalnego sportowca.
Kultura perfekcjonizmu
Wypowiedzi Igi Świątek na temat trudnych emocji, które towarzyszyły jej w ostatnich miesiącach, doskonale wpisują się w szerszy kontekst presji, jaką odczuwają młode osoby osiągające sukcesy na międzynarodowej scenie. W świecie sportu perfekcjonizm jest czymś powszechnym, a dla takich zawodników jak Iga, każdy przegrany mecz bywa traktowany jak porażka nie tylko na korcie, ale i w życiu osobistym. “Płakałam cały dzień” – ta szczerość jest dowodem na to, jak wielka presja psychiczna towarzyszy sportowcom, którzy są na czołowej pozycji w swoich dyscyplinach.
Choć Iga wciąż jest bardzo młoda, w swoich wystąpieniach na temat emocji i mentalności sportowej pokazuje dojrzałość, której nie można jej odmówić. Zdaje sobie sprawę, że nie ma rzeczy niemożliwych, ale równocześnie nie zapomina, że każdemu człowiekowi należy się prawo do odpoczynku i chwil słabości.
Przełamywanie tabu
Wyznanie Igi o trudnych emocjach, które towarzyszyły jej w pewnym momencie kariery, jest istotnym krokiem w przełamywaniu tabu w sporcie. Sportowcy, a zwłaszcza kobiety w sporcie, przez długi czas byli postrzegani jako osoby zimne, nieodczuwające emocji i zawsze gotowe do stawiania czoła wyzwaniom. Świątek udowadnia, że również mistrzowie tenisa są tylko ludźmi, którzy przeżywają porażki i muszą stawić czoła wyzwaniom, które nie są związane wyłącznie z treningiem czy meczami.
Jej wypowiedź może stać się inspiracją dla wielu młodszych zawodników, którzy czują, że muszą być perfekcyjni za wszelką cenę. Iga Świątek pokazuje, że sukces nie polega tylko na liczbie wygranych meczów, ale także na umiejętności radzenia sobie z porażkami, emocjami i presją otoczenia.
Podsumowanie
Iga Świątek, przezwyciężając trudne chwile, pokazała, że nie tylko potrafi wygrywać na korcie, ale także jest w stanie otwarcie mówić o swoich emocjach. Jej szczerość, zarówno w obliczu sukcesów, jak i trudniejszych momentów, sprawia, że staje się nie tylko wzorem sportowym, ale także inspiracją dla wielu osób. “Płakałam cały dzień” – te słowa zapisały się w historii jej kariery, przypominając wszystkim, że sportowiec to nie tylko siła fizyczna, ale także psychiczne wytrwałość i umiejętność radzenia sobie z emocjami.