Iga Świątek zabrała głos ws. Darii Abramowicz. Poszło w świat
Iga Świątek przerywa milczenie i broni Darii Abramowicz: “To krzywdzące i nieprawdziwe” Po dłuższej przerwie Iga Świątek zdecydowała się udzielić obszernego wywiadu polskim mediom. W rozmowie z WP SportoweFakty odniosła się nie tylko do swojej aktualnej dyspozycji na korcie, ale przede wszystkim do fali medialnych spekulacji na temat współpracy z psycholożką Darią Abramowicz. – Irytują…
Iga Świątek przerywa milczenie i broni Darii Abramowicz: “To krzywdzące i nieprawdziwe”
Po dłuższej przerwie Iga Świątek zdecydowała się udzielić obszernego wywiadu polskim mediom. W rozmowie z WP SportoweFakty odniosła się nie tylko do swojej aktualnej dyspozycji na korcie, ale przede wszystkim do fali medialnych spekulacji na temat współpracy z psycholożką Darią Abramowicz. – Irytują mnie nagłówki mówiące o rozsypywaniu się czy kryzysie psychicznym – podkreśliła Świątek, stanowczo reagując na ostatnie doniesienia prasowe.
Świątek odpowiada na medialne spekulacje: “Nie jestem w rozsypce”
Choć Iga Świątek wciąż jest jedną z najlepszych zawodniczek na świecie, nie da się ukryć, że ostatnie miesiące są dla niej wyjątkowo trudne. Utrata pozycji liderki światowego rankingu na rzecz Aryny Sabalenki oraz dotkliwa porażka z Coco Gauff w Madrycie (1:6, 1:6) wywołały lawinę komentarzy na temat rzekomego kryzysu mentalnego Polki. Sama zawodniczka z Raszyna odpiera te zarzuty.
– Dziennikarze wrzucają do jednego worka brak koncentracji, problemy z energią w meczu i moje samopoczucie psychiczne. A to są zupełnie różne rzeczy – tłumaczy. – Tego typu uproszczenia są nie tylko krzywdzące, ale też zwyczajnie nieprawdziwe. To, że przegrywam mecz, nie znaczy, że coś się rozpada. Po prostu zagrałam słabszy turniej. Nie trzeba z tego wyciągać daleko idących wniosków – dodała.
Nieustannie inne wyzwania: “To naturalny proces”
Świątek podkreśliła, że w każdym sezonie zmaga się z innymi wyzwaniami, które mają wpływ na jej podejście i pracę mentalną. – W 2022 roku uczyłam się radzić sobie z nagłym sukcesem. Rok później mierzyłam się z lękiem. W tym roku wszystko kręci się wokół przygotowań do igrzysk i oczekiwań, jakie się z nimi wiążą – wyliczała.
Tenisistka przyznała również, że zawieszenie, o którym wcześniej nie mówiła publicznie, było dla niej ogromnym ciosem. – Przez kilka tygodni nie chciałam nawet wychodzić na kort. To było moje najtrudniejsze doświadczenie w karierze. Ale to pokazuje, że potrzeby w pracy mentalnej ciągle się zmieniają. Nie da się wypracować jednej strategii, która będzie działać zawsze – zauważyła.
W obronie zespołu: “To moja decyzja, kto ze mną pracuje”
Najmocniejszy fragment wypowiedzi Świątek dotyczył bezpośrednio Darii Abramowicz, z którą współpracuje już od sześciu lat. Wobec narastających spekulacji na temat skuteczności psycholożki, Polka nie zostawiła wątpliwości.
– Daria jest dla mnie ogromnym wsparciem. Ufam jej i całemu mojemu zespołowi. To ja decyduję, kto w nim jest. Nagonka medialna, jaka się ostatnio pojawiła, odbiera nam przestrzeń do spokojnej pracy – powiedziała zdecydowanie. – Trudno jest zrozumieć aspekt mentalny, którego nie da się zamknąć w statystykach. A ja nie chcę wszystkiego ujawniać. To, co robimy w zespole, powinno pozostać między nami – podkreśliła.
Bez psychologa nie byłoby tych sukcesów
W wywiadzie Świątek opowiedziała też o swoich wcześniejszych doświadczeniach z psychologami, które – jak przyznała – nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. – Praca online raz w tygodniu nie była dla mnie. Potrzebuję innego podejścia, dlatego tak dobieram ludzi do mojego zespołu – stwierdziła.
– Bez pracy z psychologiem i innymi członkami sztabu nie byłabym tu, gdzie jestem. To pół roku bez finału nie przekreśla wszystkiego, co osiągnęłam. Wzloty i upadki są naturalną częścią kariery. Maciek, Daria, Tomek – to osoby, które były ze mną przez większość drogi. Jeśli ktoś ocenia ich pracę na podstawie jednego słabego meczu, to nie rozumie, na czym polega ta współpraca – zakończyła.
Ostra krytyka i reakcja Świątek
Wywiad Igi Świątek ukazał się dzień po publikacji głośnego tekstu Łukasza Jachimiaka na Sport.pl, w którym publicysta kwestionował sens dalszej współpracy Świątek z Abramowicz. – Iga się rozpada, przeklina, płacze. Abramowicz nie może już udawać, że wszystko jest w porządku – pisał dziennikarz.
Wobec takich opinii Świątek postanowiła przerwać milczenie i jasno określić, że to ona decyduje o swoim zespole, a kryzysy – jeśli już występują – są naturalnym etapem w karierze sportowca. Jej stanowcza i emocjonalna reakcja pokazuje, że nie zamierza biernie przyglądać się medialnym narracjom, które jej zdaniem są nieuczciwe i często oparte na niepełnych przesłankach.