Iga Świątek zarzekała się w jednej sprawie po ćwierćfinale Indian Wells
“Chciałam pokazać sobie i wszystkim, że potrafię wygrać” — stwierdziła Iga Świątek po zwycięstwie nad Qinwen Zheng. Polka tym samym zrewanżowała się za porażkę w półfinale turnieju olimpijskiego. Dzięki czwartkowej wygranej wiceliderka kobiecego tenisa na świecie awansowała do półfinału Indian Wells, w którym zmierzy się z Mirrą Andriejewą. Iga Świątek miała coś do udowodnienia Po…
“Chciałam pokazać sobie i wszystkim, że potrafię wygrać” — stwierdziła Iga Świątek po zwycięstwie nad Qinwen Zheng. Polka tym samym zrewanżowała się za porażkę w półfinale turnieju olimpijskiego. Dzięki czwartkowej wygranej wiceliderka kobiecego tenisa na świecie awansowała do półfinału Indian Wells, w którym zmierzy się z Mirrą Andriejewą.
Iga Świątek miała coś do udowodnienia
Po bolesnej porażce w igrzyskach nasza zawodniczka miała okazję zrewanżować się Chince. “Chciałam pokazać sobie i wszystkim, że potrafię wygrać. Wiedziałam to już przed tamtym olimpijskim meczem i wiem to teraz. Nie lubię przegrywać, więc naturalnie chciałam coś sobie udowodnić. To nic osobistego, myślę, że każdy zawodnik ma tak z każdym, z kim przegrał” — stwierdziła na konferencji prasowej.
Czytaj więcej: Sprawiła sensację w Australian Open. Jest już w półfinale Indian Wells!
Serwis staje się coraz mocniejszą bronią Igi Świątek
Polka została zapytana o progres w serwowaniu pod okiem nowego trenera Wima Fissette’a. “Nie nazwałabym tego przełomem, bo już w Australii dobrze serwowałam. Tylko w Bliskim Wschodzie miałam problem z tymi superciężkimi piłkami. To jednak nie jest wymówka, bo Mirra potrafiła tam serwować 190 km na godz.” — stwierdziła.
“Faktycznie robię postępy, mam więcej wariantów i umiem z nich korzystać. To proces, który przynosi efekty, i mam nadzieję, że tak będzie dalej” — dodała.
Czas znów zmierzyć się z wymagającą nastolatką
Teraz nasza zawodniczka o finał zmierzy się właśnie z Andriejewą. “Na pewno to będzie trudne spotkanie. Z Mirrą grałam ostatnio, więc jest dużo do analizy i nauki. Przygotuję się do tego meczu” — zapewniła.
Wygrana i mocna odpowiedź za igrzyska
Polka pewnie pokonała Qinwen Zheng 6:3, 6:3, rewanżując się za porażkę w olimpijskim półfinale. Tym razem od początku do końca kontrolowała grę, nie dając rywalce szans na powtórkę z igrzysk. Po siedmiu miesiącach od bolesnej porażki, Świątek pokazała swoją dominację. Teraz czeka ją kolejne wyzwanie i okazja na następne wyrównanie rachunków.