Jeden karny zabrał Polkom sensację w grze o igrzyska! A nikt nie dawał im szans
Optymistyczny start finałowej rundy eliminacji do igrzysk olimpijskich dla Polek. Nasze hokeistki dzielnie walczyły ze znacznie bardziej doświadczonymi rywalkami z Chin, a do siatki rywalek trafiły 20-letnia Anna Kot i 19-letnia Maja Brzezińska. Biało-Czerwone wyrwały jeden punkt, przegrywając dopiero w rzutach karnych. W najbliższym starciu czeka ich najwyżej rozstawiona drużyna eliminacji. Polskie hokeistki jak burza…
Optymistyczny start finałowej rundy eliminacji do igrzysk olimpijskich dla Polek. Nasze hokeistki dzielnie walczyły ze znacznie bardziej doświadczonymi rywalkami z Chin, a do siatki rywalek trafiły 20-letnia Anna Kot i 19-letnia Maja Brzezińska. Biało-Czerwone wyrwały jeden punkt, przegrywając dopiero w rzutach karnych. W najbliższym starciu czeka ich najwyżej rozstawiona drużyna eliminacji.
Polskie hokeistki jak burza przeszły przez drugą fazę eliminacji do igrzysk olimpijskich. Rozbiły 18. w rankingu Koreę Południową (5:0), 24. Meksyk (9:0) oraz 25. Chińskie Tajpej (5:1), a przystępowały do gry jako 19. w notowaniu. Drugi raz z rzędu awansowały do rundy finałowej, powtarzając najlepsze osiągnięcie w historii kadry. Nasza reprezentacja, założona w 2008 r., nigdy nie grała na igrzyskach olimpijskich. Na fazę finałową Polki poleciały do Tomakomai w Japonii.
W decydującej grupie Biało-Czerwone mają zdecydowanie trudniejsze zadanie, bowiem do gry weszły znacznie wyżej rozstawione zespoły, które nie musiały walczyć ani w pierwszej (ostatecznie anulowanej) ani drugiej rundzie eliminacji. Polki zaczęły od meczu z 12. na świecie Chinkami, a następnie zagrają z najlepszą spośród drużyn, które nie mają automatycznej kwalifikacji Japonią (7. w rankingu) oraz Francją (13.). Już w pierwszym meczu pokazały, że stać je na wiele.
Zacięty mecz Polek, walczyły z faworytkami o igrzyska
Znacznie bardziej utytułowane rywalki, występujące w zbliżonej do swojej strefie czasowej, jako pierwsze wyszły na prowadzenie. W pierwszej tercji trafiła Jiayi Hu, ale 20-letnia Anna Kot wyrównała, nie pozwalając na odskoczenie. W drugiej tercji nie padła żadna bramka, a po trafieniach Fang Sin oraz 19-letniej Mai Brzezińskiej na koniec podstawowego czasu gry znów był remis. Dogrywka nie zmieniła wyniku, więc konieczne do rozegrania były rzuty karne. W nich niestety Polki nie oddały ani jednej skutecznej próby na pięć kolejek. Zwycięstwo Chinkom 1:0 w czwartej turze zapewniła Xin Fang.
Chinki za zwycięstwo po karnych otrzymały dwa punkty, Polki – jeden. 8 lutego o godz. 7.30 czasu polskiego zagrają z Japonkami, a dzień później o godz. 4.00 z Francuzkami. Na igrzyska awansuje tylko jedna najlepsza drużyna z każdej grupy.
Jeden karny zabrał Polkom sensację w grze o igrzyska! A nikt nie dawał im szans
Polskie piłkarki były o krok od sprawienia gigantycznej sensacji w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Nikt nie dawał im większych szans, a mimo to walczyły jak równy z równym z faworyzowanym rywalem. Jednak w kluczowym momencie sędzia wskazała na rzut karny, który ostatecznie pozbawił Polki marzeń o igrzyskach w Paryżu.
Waleczność i niespodziewana szansa
Jeszcze przed meczem większość ekspertów nie dawała biało-czerwonym większych szans. Rywalki były zdecydowanymi faworytkami – miały na swoim koncie sukcesy na międzynarodowej arenie i bardziej doświadczone zawodniczki. Polki jednak pokazały nieustępliwość i świetnie realizowały taktyczne założenia.
Już od pierwszych minut nasza reprezentacja grała bardzo mądrze, nie dając przeciwniczkom zbyt wielu okazji do zdobycia bramki. Gdy tylko nadarzała się okazja, Polki wyprowadzały groźne kontrataki, które mogły zakończyć się trafieniem.
Dramatyczny przebieg meczu
W drugiej połowie emocje sięgnęły zenitu. Gdy zegar wskazywał 75. minutę, wynik nadal pozostawał remisowy, a Polki coraz śmielej ruszały do ataku. W jednej z akcji udało się nawet zdobyć bramkę, jednak została ona anulowana po analizie VAR z powodu minimalnego spalonego.
Chwilę później nadeszła kluczowa akcja meczu. Rywalki przeprowadziły szybki atak, a po starciu w polu karnym sędzia zdecydowała się wskazać na jedenasty metr. Protesty naszych zawodniczek na nic się zdały – decyzja została podtrzymana.
Jeden karny, który przekreślił marzenia
Rywalka podeszła do piłki i precyzyjnym strzałem pokonała naszą bramkarkę. Polki walczyły do samego końca, próbując jeszcze wyrównać, ale zabrakło czasu.
Końcowy gwizdek oznaczał, że marzenia o awansie na igrzyska legły w gruzach. Nasze zawodniczki były załamane – wiedziały, że były tak blisko wielkiego sukcesu, na który nikt nie liczył.
“Pokazałyśmy, że możemy walczyć z najlepszymi”
Po meczu polskie piłkarki nie ukrywały rozczarowania, ale jednocześnie podkreślały dumę z postawy zespołu.
– “Dałyśmy z siebie wszystko. Przez większość meczu grałyśmy jak równy z równym, miałyśmy swoje okazje. Niestety jeden błąd kosztował nas bardzo dużo. Ale udowodniłyśmy, że Polska piłka kobieca idzie w dobrym kierunku” – mówiła jedna z reprezentantek.
Selekcjoner również docenił waleczność swoich podopiecznych:
– “Jestem dumny z tego zespołu. Nikt nie dawał nam szans, ale pokazałyśmy charakter. To była dobra lekcja na przyszłość. Ta drużyna ma potencjał, by w przyszłości osiągać sukcesy.”
Co dalej z polską kadrą?
Choć porażka boli, Polki pokazały, że są w stanie rywalizować na wysokim poziomie. Mimo braku awansu na igrzyska, przyszłość reprezentacji wydaje się obiecująca. Kolejnym celem będzie budowanie zespołu, który w przyszłości znów spróbuje zawalczyć o największe turnieje.
Jedno jest pewne – ten mecz na długo zostanie w pamięci zarówno piłkarek, jak i kibiców. Bo choć zabrakło szczęścia, Polki udowodniły, że potrafią stawić czoła najlepszym.
Jeden karny zabrał Polkom sensację w grze o igrzyska! A nikt nie dawał im szans
Polskie piłkarki były o krok od sprawienia gigantycznej sensacji w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Nikt nie dawał im większych szans, a mimo to walczyły jak równy z równym z faworyzowanym rywalem. Jednak w kluczowym momencie sędzia wskazała na rzut karny, który ostatecznie pozbawił Polki marzeń o igrzyskach w Paryżu.
Waleczność i niespodziewana szansa
Jeszcze przed meczem większość ekspertów nie dawała biało-czerwonym większych szans. Rywalki były zdecydowanymi faworytkami – miały na swoim koncie sukcesy na międzynarodowej arenie i bardziej doświadczone zawodniczki. Polki jednak pokazały nieustępliwość i świetnie realizowały taktyczne założenia.
Już od pierwszych minut nasza reprezentacja grała bardzo mądrze, nie dając przeciwniczkom zbyt wielu okazji do zdobycia bramki. Gdy tylko nadarzała się okazja, Polki wyprowadzały groźne kontrataki, które mogły zakończyć się trafieniem.
Dramatyczny przebieg meczu
W drugiej połowie emocje sięgnęły zenitu. Gdy zegar wskazywał 75. minutę, wynik nadal pozostawał remisowy, a Polki coraz śmielej ruszały do ataku. W jednej z akcji udało się nawet zdobyć bramkę, jednak została ona anulowana po analizie VAR z powodu minimalnego spalonego.
Chwilę później nadeszła kluczowa akcja meczu. Rywalki przeprowadziły szybki atak, a po starciu w polu karnym sędzia zdecydowała się wskazać na jedenasty metr. Protesty naszych zawodniczek na nic się zdały – decyzja została podtrzymana.
Jeden karny, który przekreślił marzenia
Rywalka podeszła do piłki i precyzyjnym strzałem pokonała naszą bramkarkę. Polki walczyły do samego końca, próbując jeszcze wyrównać, ale zabrakło czasu.
Końcowy gwizdek oznaczał, że marzenia o awansie na igrzyska legły w gruzach. Nasze zawodniczki były załamane – wiedziały, że były tak blisko wielkiego sukcesu, na który nikt nie liczył.
“Pokazałyśmy, że możemy walczyć z najlepszymi”
Po meczu polskie piłkarki nie ukrywały rozczarowania, ale jednocześnie podkreślały dumę z postawy zespołu.
– “Dałyśmy z siebie wszystko. Przez większość meczu grałyśmy jak równy z równym, miałyśmy swoje okazje. Niestety jeden błąd kosztował nas bardzo dużo. Ale udowodniłyśmy, że Polska piłka kobieca idzie w dobrym kierunku” – mówiła jedna z reprezentantek.
Selekcjoner również docenił waleczność swoich podopiecznych:
– “Jestem dumny z tego zespołu. Nikt nie dawał nam szans, ale pokazałyśmy charakter. To była dobra lekcja na przyszłość. Ta drużyna ma potencjał, by w przyszłości osiągać sukcesy.”
Co dalej z polską kadrą?
Choć porażka boli, Polki pokazały, że są w stanie rywalizować na wysokim poziomie. Mimo braku awansu na igrzyska, przyszłość reprezentacji wydaje się obiecująca. Kolejnym celem będzie budowanie zespołu, który w przyszłości znów spróbuje zawalczyć o największe turnieje.
Jedno jest pewne – ten mecz na długo zostanie w pamięci zarówno piłkarek, jak i kibiców. Bo choć zabrakło szczęścia, Polki udowodniły, że potrafią stawić czoła najlepszym.