Iga Świątek nie zagra w deblu na Roland Garros 2025. Skupi się wyłącznie na singlu
Iga Świątek nie wystąpi w grze podwójnej podczas tegorocznego turnieju Roland Garros – poinformowała w rozmowie ze Sport.pl menedżerka tenisistki, Daria Sulgostowska. Polka przebywa już w Paryżu, gdzie przygotowuje się do startu w singlu.
W ostatnich dniach kibice i eksperci spekulowali, czy liderka polskiego tenisa zdecyduje się zagrać w deblu. Pojawiły się nawet sugestie, że mogłaby stworzyć duet z Mają Chwalińską, z którą opublikowała wspólne zdjęcia w mediach społecznościowych. Chwalińska, która także jest już w Paryżu, bierze udział w kwalifikacjach do turnieju singlowego.
– Myślę, że wspólny występ Świątek i Chwalińskiej w deblu byłby świetnym pomysłem. Nie widzę żadnych minusów – same plusy – napisał na portalu X Bartosz Ignacik, szef sportu w Canal+ Sport.
Oficjalna decyzja
Redakcja Sport.pl zapytała zespół Świątek, czy planowany jest jej udział w deblu. Odpowiedź była jednoznaczna – Iga nie wystąpi w tym roku w grze podwójnej. Zdecydowała się w pełni skoncentrować na singlu.
Ostatni raz Polka zagrała oficjalny mecz deblowy w listopadzie ubiegłego roku w Maladze, podczas drużynowego turnieju Billie Jean King Cup. Wówczas, wspólnie z Katarzyną Kawą, przegrała z Jasmine Paolini i Sarą Errani 5:7, 5:7. Wcześniej w tym samym turnieju polski duet pokonał Czeszki Marię Bouzkovą i Katerinę Siniakovą 6:2, 6:4.
Generalnie w ostatnich latach Świątek rzadko decyduje się na występy deblowe. Poza reprezentacją i meczami pokazowymi, poprzedni raz grała w październiku 2021 roku w Indian Wells, w parze z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands. Wtedy była jeszcze na wcześniejszym etapie kariery – dopiero kilka miesięcy później została liderką rankingu WTA i rozpoczęła swoją dominację.
W 2021 roku Świątek i Mattek-Sands dotarły do finału debla Roland Garros, przegrywając z czeską parą Krejčíková/Siniaková. Rok wcześniej Polka osiągnęła półfinał w deblu razem z Nicole Melichar. Jeszcze wcześniej, jako juniorka, dotarła do finału Australian Open 2017 w parze z Mają Chwalińską, a rok później wygrała juniorski Roland Garros z Caty McNally.
Różne podejścia do debla wśród czołówki
Wśród czołowych zawodniczek podejście do gry podwójnej bywa różne. Aryna Sabalenka ostatni raz zagrała oficjalnie w deblu dwa lata temu, wcześniej jednak odnosiła sukcesy – zdobyła tytuły wielkoszlemowe z Elise Mertens na US Open 2019 i Australian Open 2021. Od tego czasu skupia się wyłącznie na singlu.
Inaczej Jasmine Paolini – Włoszka aktywnie łączy obie konkurencje i niedawno triumfowała w Rzymie zarówno w singlu, jak i w deblu (w duecie z Sarą Errani). Regularnie w deblu występują również młode zawodniczki, jak Mirra Andriejewa i Diana Sznajder. Coco Gauff i Jessica Pegula również przez długi czas grały razem, jednak ostatnio ich wspólne występy są rzadsze – Gauff niedawno zagrała w Rzymie z Alexandrą Ealą z Filipin.
Organizatorzy Roland Garros opublikowali już listę 57 kobiecych par dopuszczonych do rywalizacji w deblu. Siedem kolejnych duetów otrzyma “dzikie karty”, które najczęściej trafiają do reprezentantów gospodarzy. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku taką przepustkę otrzymali Andy Murray i Daniel Evans – był to ostatni French Open w karierze Szkota.
W tegorocznym turnieju deblowym kobiet wystąpią dwie Polki: Katarzyna Piter zagra w parze z Rumunką Monicą Niculescu, a Magda Linette z Amerykanką Bernardą Perą.
Singiel na pierwszym miejscu
Turniej singlowy Roland Garros 2025 rusza w niedzielę 25 maja. Dwa dni później wystartują rozgrywki w męskim deblu, a kolejnego dnia – kobiecy debel oraz mikst. Iga Świątek przystępuje do turnieju jako obrończyni tytułu, choć ostatnie tygodnie były dla niej trudniejsze – spadła na piąte miejsce w rankingu WTA.
Jednak według legendy tenisa, Chris Evert, nie ma powodów do obaw. – Iga lubi tempo nawierzchni w Paryżu. W porównaniu z innymi kortami ziemnymi, te dają jej więcej czasu na przygotowanie uderzeń. Gra tam, gdzie już czterokrotnie wygrywała, czuje się jak w domu. Uważam, że w pierwszym tygodniu turnieju może odnaleźć swoją grę. Zobaczymy, czy tak się stanie – powiedziała w rozmowie ze Sport.pl.