Wypowiedź prezydenta Dudy o “ustawkach” i reakcja Justyny Kowalczyk-Tekieli
Kilka dni temu portal Onet ujawnił, że Karol Nawrocki – obecny kandydat na prezydenta – miał w 2009 roku brać udział w nielegalnej „ustawce” pomiędzy radykalnymi kibicami Lechii Gdańsk i Lecha Poznań. Sprawa wywołała szeroką dyskusję, a głos w tej sprawie zabrał także prezydent Andrzej Duda w rozmowie na antenie Radia ZET.
Andrzej Duda o bójkach kibiców: „Zachowują się jak małe niedźwiadki”
Prezydent Duda odniósł się do tematu w zaskakujący sposób, mówiąc:
– Wszyscy wiedzą, że chłopcy, zwłaszcza ci silni i męscy, kiedy są młodzi, lubią się czasem poszarpać. Zachowują się wtedy jak małe niedźwiadki albo tygryski – walczą ze sobą. Ja sam tego nie pochwalam, ale z drugiej strony też nie potępiam tego całkowicie. Jeśli robią to w lesie, zawierając wcześniej między sobą dżentelmeńską umowę, że będą się bić na określonych zasadach – to po prostu tak to wygląda. I oni to lubią – stwierdził Duda.
Według prezydenta, uczestnicy „ustawek” podejmują dobrowolne decyzje i działają w ramach nieformalnego „kodu honorowego”, co jego zdaniem odróżnia takie bójki od przemocy przypadkowej.
Justyna Kowalczyk-Tekieli komentuje słowa prezydenta
Wypowiedź prezydenta wywołała wiele kontrowersji i spotkała się z ostrą krytyką w mediach społecznościowych. Głos zabrała również dwukrotna mistrzyni olimpijska Justyna Kowalczyk-Tekieli. W relacji na Instagramie odniosła się do słów prezydenta, pisząc ironicznie:
– Dobrze, że niedźwiadki nie robią dziś dżentelmeńskich ustawek.
Do wpisu dołączyła zdjęcie z górskiej wyprawy w słowackich Tatrach Wysokich, co nadało jej komentarzowi dodatkowy, symboliczny wydźwięk.
Słowa prezydenta o młodych mężczyznach jako „niedźwiadkach” i jego pobłażliwy ton wobec zorganizowanych bójek kibiców wywołały falę dyskusji na temat granic odpowiedzialności i społecznego przyzwolenia na przemoc – nawet tę „umowną”.