Już grają w Paryżu! 0:6 w 22 minuty, to był nokaut
Choć główna drabinka turnieju French Open jeszcze nie ruszyła, to na kortach Rolanda Garrosa kibice już mogą śledzić zmagania zawodniczek walczących o awans poprzez kwalifikacje. Wśród nich błysnęła była mistrzyni wielkoszlemowa, która dała prawdziwy popis siły — nie pozwalając rywalce ugrać nawet jednego gema! To występ, który budzi pytania: co zawodniczka tej klasy robi w…
Choć główna drabinka turnieju French Open jeszcze nie ruszyła, to na kortach Rolanda Garrosa kibice już mogą śledzić zmagania zawodniczek walczących o awans poprzez kwalifikacje. Wśród nich błysnęła była mistrzyni wielkoszlemowa, która dała prawdziwy popis siły — nie pozwalając rywalce ugrać nawet jednego gema! To występ, który budzi pytania: co zawodniczka tej klasy robi w eliminacjach?
W przypadku Bianki Andreescu trudno nie mieć poczucia niedosytu. Jej kariera miała wyglądać zupełnie inaczej. W 2019 roku, mając zaledwie 19 lat, zszokowała świat tenisa, wygrywając US Open i pokonując w finale samą Serenę Williams 6:3, 7:5. Wydawało się, że na scenie pojawiła się nowa dominatorka, która przez lata będzie rozdawać karty w kobiecym tenisie.
Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Andreescu nie zdołała utrzymać poziomu, który zaprezentowała w Nowym Jorku. Na przeszkodzie stanęły kontuzje, ale również presja oczekiwań, z którą nie potrafiła sobie poradzić. Od tamtej pory zagrała tylko w jednym finale dużego turnieju — w Miami w 2021 roku, gdzie przegrała z Ash Barty. Później jeszcze dwukrotnie walczyła o tytuł w zawodach rangi WTA 250 (2022 i 2024 rok), jednak oba finały zakończyły się porażkami.
Dziś Kanadyjka o rumuńskich korzeniach zajmuje 102. miejsce w rankingu WTA, co oznacza, że nie dostała się bezpośrednio do głównej drabinki Rolanda Garrosa. By zagrać w turnieju głównym, musi przejść przez trzyrundowe kwalifikacje, które rozpoczęły się 19 maja.
Swój pierwszy mecz Andreescu rozegrała wręcz koncertowo. Choć jej rywalka, Chinka Yao Xinxin, zajmuje dopiero 261. pozycję w rankingu i grywa głównie w turniejach ITF, to rozmiary zwycięstwa Kanadyjki są imponujące. 6:0, 6:0 — wynik mówi sam za siebie. Pierwszy set zakończył się po zaledwie 22 minutach, a cały mecz trwał niecałą godzinę.
Czy to znak, że 24-latka wraca do formy sprzed lat? Na razie trudno o jednoznaczną odpowiedź, bo przeciwniczka z pierwszej rundy eliminacji nie należała do tenisowej czołówki. Mimo to jej występ może być ostrzeżeniem dla kolejnych rywalek, a awans do głównej drabinki French Open wydaje się realny. Tym bardziej, że Andreescu już pięciokrotnie grała w tym turnieju, a w dwóch ostatnich edycjach docierała do 3. rundy. Rok temu odpadła dopiero po trzysetowym boju z Jasmine Paolini, która potem awansowała aż do finału, gdzie przegrała 2:6, 1:6 z Igą Świątek.
Turniej główny French Open kobiet rozpocznie się 25 maja i potrwa do 8 czerwca. Zanim jednak Andreescu powalczy na największych paryskich kortach, musi wygrać jeszcze dwa mecze. Jej kolejną rywalką będzie zwyciężczyni pojedynku Nao Hibino (200. WTA) – Andrea Lazaro Garcia (220. WTA). W kwalifikacjach do kobiecego singla biorą udział także trzy Polki: Linda Klimovićová, Katarzyna Kawa oraz Maja Chwalińska.
Bianca Andreescu – Yao Xinxin 6:0, 6:0