Kamil Majchrzak jest niemożliwy! Co za wynik finału! I to z byłym mistrzem US Open
On to zrobił, on znów jest zwycięski! Kamil Majchrzak przegrywał z Marinem Ciliciem 3:6 w finale turnieju challenger w Madrycie, a gdy odrobił straty i trwał trzeci set, wszystko przerwał deszcz. Po trzech godzinach Polak wrócił na kort, a potem przełamał byłą trzecią rakietę świata, zdobywając tytuł po wygranej 3:6, 6:4, 6:4. Tuż po meczu…
On to zrobił, on znów jest zwycięski! Kamil Majchrzak przegrywał z Marinem Ciliciem 3:6 w finale turnieju challenger w Madrycie, a gdy odrobił straty i trwał trzeci set, wszystko przerwał deszcz. Po trzech godzinach Polak wrócił na kort, a potem przełamał byłą trzecią rakietę świata, zdobywając tytuł po wygranej 3:6, 6:4, 6:4. Tuż po meczu Majchrzak złapał się za głowę, nie mogąc uwierzyć w to, co osiągnął w Madrycie. Dostanie najpiękniejszą nagrodę w postaci bezpośredniej kwalifikacji do Rolanda Garrosa i znów będzie w czołowej setce rankingu! To, co zrobił Polak w ciągu ostatnich 15 miesięcy, nadaje się na film.
Ostatnie tygodnie są w wykonaniu Polaka absolutnie fenomenalne! Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego przed tygodniem dotarł do półfinału imprezy ATP 250 w Marrakeszu, a w Madrycie w imprezie rangi challenger poszedł o krok dalej i zameldował się w decydującym starciu. Po drodze 29-latek wyeliminował m.in. turniejową “6”, czyli Pablo Carrenę-Bustę oraz Norberta Gombosa.
Prawdziwy sprawdzian czekał jednak w finale, gdzie Majchrzakowi przyszło zmierzyć się z Ciliciem. 36-latek to bardzo doświadczony gracz, który w przeszłości był w ścisłej czołówce i zajmował w rankingu ATP 3. miejsce. W 2014 r. Chorwat zwyciężył w US Open, a ponadto grał w finale Australian Open 2018 i Wimbledonu 2017. Aktualnie zajmuje jednak dopiero 117. lokatę W ostatnich latach często trapiły go kontuzje.
Kamil Majchrzak spełnił cel. Ale jemu wciąż było mało!
Mimo to Cilić wrócił do gry i w Madrycie zamierzał zdobyć kolejny tytuł w karierze. Początek rywalizacji należał jednak do Majchrzaka, który już w czwartym gemie uzyskał przełamanie do 15., co okazało się kluczem do zwycięstwa w całej partii. Od tego momentu 26-latek kontrolował bowiem przebieg seta, pewnie serwując i nie dając oponentowi szans na odrobienie strat. Po zaledwie 36 minutach gry Majchrzak zamknął pierwszą partię wynikiem 6:3 i objął prowadzenie w meczu.
Zobacz także: Zmiana na podium światowego tenisa, niesamowity Carlos Alcaraz! Co za finał!
Piotrkowianin miał znakomitą okazję, aby pójść za ciosem i już na początku drugiego gema obierać podanie Ciliciowi. Niestety, pomimo dwóch break pointów, 36-latek zdołał się obronić. W czwartym gemie role się odwróciły i to Polak musiał dwa razy bronić podania. I podobnie jak Chorwat uniknął przełamania. W kluczowym momencie seta, przy stanie 4:5, rywal dopiął jednak swego i wygrał przy serwisie Majchrzaka. A to dało mu triumf w całej partii.
To nie podłamało jednak naszego zawodnika, który przy remisie 1:1 w trzecim secie wyszedł na prowadzenie 40:0! Nawet cztery break pointy okazały się jednak niewystarczające i Cilić utrzymał podanie. A chwilę później sam zmarnował dwie okazje do przełamania Polaka. Przy stanie 3:2 z perspektywy Chorwata rywalizacja została natomiast przerwana z powodu opadów deszczu.
Mecz wznowiono przed 18.00 czasu polskiego, po blisko trzech godzinach. Kamil Majchrzak nie był w tym momencie w łatwej sytuacji, bo musiał utrzymać serwis. Presja była po jego stronie, a on nie tylko nie popełnił błędu, ale także sam przełamał Cilicia i wyszedł na prowadzenie 4:3 w trzecim secie. Tylko dwa gemy dzieliły Polaka od wielkiego zwycięstwa w finale.
Tego prowadzenia już nie wypuścił z rąk. Po wielogodzinnej rywalizacji, przerywanej przez niesprzyjające warunki, Kamil Majchrzak pokonał Marina Cilicia, notując jedno z najważniejszych zwycięstw ostatnich kilkunastu miesięcy. Ta wygrana na pewno będzie smakowała szczególnie, zwłaszcza po meczu z tak znanym rywalem, byłą trzecią rakietą świata i byłym mistrzem US Open.
Nareszcie! Kamil Majchrzak wraca do czołowej “100” rankingu ATP
Jeszcze przed rozpoczęciem finału było wiadomo, że bez względu na wynik finału polski tenisista powróci w najbliższym notowaniu rankingu ATP do czołowej “100” tego zestawienia. Po zakończeniu starcia z Ciliciem wiemy już, że 29-latek będzie plasował się na 91. miejscu. Najwyżej był w tej klasyfikacji 28 lutego 2022 r. kiedy to zajmował 75. pozycję. Ale biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze 15 miesięcy temu wcale nie był notowany w rankingu ATP, ta historia zasługuje na najwyższe słowa uznania.