Kamil Stoch brutalnie ujawnia po katastrofie. “Wdepnąłem w coś”
Kamil Stoch: “Wdepnąłem w coś, czego chciałem uniknąć” Kamil Stoch, jeden z najbardziej utytułowanych polskich skoczków narciarskich, w obecnym sezonie Pucharu Świata nie ma zbyt wielu powodów do zadowolenia. W niedzielnym konkursie w Engelbergu, jako jedyny z Polaków, nie zdołał awansować do drugiej serii. W klasyfikacji generalnej zajmuje odległe, 29. miejsce. Po zawodach udzielił szczerego…
Kamil Stoch: “Wdepnąłem w coś, czego chciałem uniknąć”
Kamil Stoch, jeden z najbardziej utytułowanych polskich skoczków narciarskich, w obecnym sezonie Pucharu Świata nie ma zbyt wielu powodów do zadowolenia. W niedzielnym konkursie w Engelbergu, jako jedyny z Polaków, nie zdołał awansować do drugiej serii. W klasyfikacji generalnej zajmuje odległe, 29. miejsce. Po zawodach udzielił szczerego wywiadu portalowi Skijumping.pl, w którym podzielił się swoimi przemyśleniami na temat aktualnej formy oraz emocji towarzyszących rywalizacji.
— Normalnie po zawodach jestem zdenerwowany, pełen emocji, które wręcz kipią. Tym razem było inaczej. Czułem pełen luz. Na pewno nie chcę w najbliższych dniach analizować tego, co się wydarzyło podczas konkursu. Wiem, co się stało i dlaczego moje skoki wyglądały tak, a nie inaczej — przyznał Stoch, odnosząc się do swojego niedzielnego występu.
Analiza formy i trudności mentalne
Kamil Stoch otwarcie mówił o problemach, które napotyka w trakcie rywalizacji. — Wiem, co robię źle, ale na zawodach nie jestem w stanie tego poprawić. Jeden, dwa czy nawet trzy skoki próbne to za mało, by rozwiązać moje problemy. To, co robię, to wciąż tylko próby, które muszą być jednocześnie kontrolowane, a to nie daje oczekiwanych rezultatów — wyjaśnił.
W wywiadzie Stoch przyznał również, że ostatnio borykał się z nadmiarem stresu, który negatywnie wpływał na jego dyspozycję. — W ostatnim czasie głowa była przesiąknięta zbyt dużą ilością niepotrzebnego stresu. Wpadłem w coś, czego bardzo chciałem uniknąć w tym sezonie. To była bezsensowna rywalizacja sam ze sobą, której celem nie było czerpanie radości z tego, co robię. A przecież nie o to mi chodziło.
Polski skoczek podkreślił, że marzy o powrocie do rywalizacji, która daje mu satysfakcję i radość. — Chcę z uśmiechem jechać na zawody, być na nich, a potem wyjeżdżać szczęśliwy po dalekich skokach na wysokim poziomie. Wierzę głęboko, że taki scenariusz nadal jest możliwy.
Plany na przerwę świąteczną
Kamil Stoch zakończył rozmowę w optymistycznym tonie, wskazując na to, jak ważny jest dla niego czas spędzony z rodziną. — Teraz mam wielką ochotę wrócić w czułe ramiona swojego anioła, zapomnieć o wszystkim i naładować się pozytywną energią. Chcę z całą rodziną poczekać na narodzenie naszego Zbawiciela. Niech ten czas będzie pełen radości i spokoju. Mam nadzieję, że kolejny etap sezonu będzie lepszy.
Mimo trudności, Kamil Stoch pozostaje zdeterminowany, by wrócić na najwyższy poziom. Jego słowa pełne są nadziei i wiary w to, że ciężka praca i pozytywne podejście pozwolą mu osiągnąć sukcesy, które przyniosą zarówno jemu, jak i kibicom wiele radości.