Kamil Stoch przygotowuje się do podróży życia. Razem z żoną pójdą “na żywioł”
Do końca sezonu było dla wszystkich jasne, że to ostatnia zima Kamila Stocha jako aktywnego skoczka. Co więcej, zaraz po zakończeniu rywalizacji dotarło do nich auto przeznaczone na ich wymarzoną podróż – zdradziła Ewa Bilan-Stoch w rozmowie z Interia Sport w listopadzie ubiegłego roku. W obecnym sezonie, który właśnie dobiegł końca, Stoch miał już cieszyć…
Do końca sezonu było dla wszystkich jasne, że to ostatnia zima Kamila Stocha jako aktywnego skoczka. Co więcej, zaraz po zakończeniu rywalizacji dotarło do nich auto przeznaczone na ich wymarzoną podróż – zdradziła Ewa Bilan-Stoch w rozmowie z Interia Sport w listopadzie ubiegłego roku. W obecnym sezonie, który właśnie dobiegł końca, Stoch miał już cieszyć się życiem sportowego emeryta. Stało się jednak inaczej. Podjął decyzję o kontynuowaniu kariery, wciąż wierząc, że może wrócić na światowy poziom. Teraz jednak czeka go długa podróż, będąca przedsmakiem tego, co wspólnie z żoną zaplanowali na przyszłość.
Po poprzednim sezonie Kamil przyznał, że czuł się skrajnie wyczerpany – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Miał zakończyć swoją sportową drogę symbolicznym skokiem w Planicy, jednak w tym magicznym miejscu pojawił się ponownie również w tym roku. Pomimo trudnego sezonu cieszył się samym lataniem. Wyniki nie były najlepsze – pod względem zdobytych punktów był to jego najsłabszy sezon od 16 lat. Jednak w Planicy zaprezentował się najlepiej, zajmując 14. i 15. miejsce w konkursach indywidualnych oraz 4. lokatę z drużyną.
Długa przerwa i podróż pełna przygód
Stoch udowodnił, że jeśli wszystko przebiega bez komplikacji, nadal jest w stanie osiągać dobre rezultaty. – Miałem ogromną ochotę skakać w Planicy. Nie robiłem nic na siłę, nie starałem się więcej, niż było konieczne – mówił niemal 38-letni skoczek. Teraz jednak zamierza odpocząć i naładować akumulatory. Do treningów wróci dopiero w połowie maja.
Planuje kilkutygodniową podróż do Hiszpanii i Portugalii. – W końcu przyda się samochód, który czeka na nas od roku. To będzie swego rodzaju „przed tour”, zapowiedź tego, co czeka nas w przyszłości. Kiedyś chcemy wyruszyć w naprawdę długą podróż po świecie, ale na razie, póki jeszcze skaczę, możemy pozwolić sobie na krótszą wyprawę. I tak będzie wspaniale – cieszył się Stoch.
Podróż odbędzie się samochodem, który, choć nie jest klasycznym kamperem, zapewnia komfortowe warunki do noclegu. Auto było już wcześniej wykorzystywane przez Stocha podczas pierwszych zgrupowań w nowym zespole w ubiegłym roku. – To będzie spontaniczna wyprawa. Znam kierunek i kraje, które chcemy odwiedzić, ale reszta to improwizacja. Chcemy podróżować bez ścisłego planu, zatrzymywać się tam, gdzie nam się spodoba, i zwiedzać miejsca polecane przez innych. Najważniejsze jednak, że będziemy mieli czas dla siebie i będziemy się tym cieszyć – podsumował Kamil Stoch.