Kandydat lewicy odmawia startu w wyborach. Ujawniamy kulisy
Prasa prześciga się w spekulacjach, kto zostanie kandydatem lewicy na prezydenta. Chociaż “Polityka Insight” podawała, że w wyścigu o Pałac Prezydencki wystartuje Magdalena Biejat, oficjalnie zdementowano te doniesienia. – Decyzja o kandydacie lewicy na prezydenta jeszcze nie zapadła. W grze cały czas jest kilka nazwisk – przekazał Łukasz Michnik, rzecznik prasowy ugrupowania. Ostatecznego wyboru ma…
Prasa prześciga się w spekulacjach, kto zostanie kandydatem lewicy na prezydenta. Chociaż “Polityka Insight” podawała, że w wyścigu o Pałac Prezydencki wystartuje Magdalena Biejat, oficjalnie zdementowano te doniesienia.
– Decyzja o kandydacie lewicy na prezydenta jeszcze nie zapadła. W grze cały czas jest kilka nazwisk – przekazał Łukasz Michnik, rzecznik prasowy ugrupowania. Ostatecznego wyboru ma dokonać Rada Krajowa. Werdykt kierownictwa Nowej Lewicy poznamy 15 grudnia. Politycy powtarzają to stanowisko jak mantrę.
Wiadomo, że bezpośrednie rozmowy z kandydatami prowadzi osobiście Włodzimierz Czarzasty. Rąbka tajemnicy uchyla wicepremier i minister cyfryzacji. W rozmowie z Interią Krzysztof Gawkowski przyznaje, że partia rozważa czworo kandydatów, ale trzy osoby wyraziły chęć startu.
– W grze (o prezydenturę – red.) pozostali Magdalena Biejat, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Katarzyna Kotula i Krzysztof Kukucki – powiedział Interii Gawkowski, którego faworytką jest wicemarszałek Senatu, Biejat. Jak mówi, partia szykuje się na ostrą kampanię i chce walczyć o “super wynik”. – Będziemy walczyli w tej kampanii, gryząc mocno trawę. Jak pokazały poprzednie wybory, wszystko jest możliwe – zapewnia.
Nowa Lewica bada poparcie w strukturach
Jeśli mielibyśmy się trzymać przedwyborczych sondaży, za prymusa w wyścigu o fotel prezydencki należałoby uznać Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. W ostatnim badaniu Instytutu Badań Pollster dla “Super Expressu” szefowa resortu rodziny uzyskała poparcie swoich potencjalnych wyborców na poziomie 36 proc. Drugie miejsce podium zajęła Magdalena Biejat z wynikiem 23 proc. Stawkę zamyka Robert Biedroń wskazywany przez 17 proc. wyborców.
Zdaje się jednak, że główna zainteresowana wcale nie garnie się do walki o prezydenturę. Na antenie “Graffiti” Polsat News Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powtórzyła, że należy czekać na Radę Krajową. Jednocześnie przyznała, że nie uczestniczyła w żadnych rozmowach z premierem Donaldem Tuskiem w kwestii potencjalnego startu w wyborach prezydenckich.
– Szefowa resortu rodziny jest zdania, że kandydatką powinna być Magdalena Biejat. To przesądzone w 95 proc. Agnieszka boi się, że w razie startu zostałaby zmuszona przez Donalda Tuska do odejścia ze swojego resortu – przekazał dobrze zorientowany informator Interii z Nowej Lewicy. – A ministerstwo pracy to jedyne narzędzie, jakie mamy, żeby prowadzić poważną politykę. Można się potem pochwalić, narzucić jakiś temat w debacie publicznej – usłyszeliśmy.
Co do zasady, politycy lewicy nie chcą przerywać swojej pracy w rządzie. Nie jest to jednak najważniejszy z argumentów. Jak udało nam się ustalić, nie bez znaczenia są wewnętrzne badania prowadzone przez ugrupowanie. Wyniki?
Nasi informatorzy mówią, że pierwsze lokaty zajmują panie. Niemal ex aequo liderkami są Katarzyna Kotula i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Za nimi, z niedużą różnicą, plasuje się Magdalena Biejat. Na dalszych miejscach pojawia się natomiast Krzysztof Kukucki, prezydent Włocławka.
– Od dwóch miesięcy ministrowie i wiceministrowie robią objazd po strukturach. Tworzymy raporty z każdego powiatu, pytamy o kandydata na prezydenta – zdradza jedno z naszych źródeł. – To ważne, bo ludzie z regionów muszą być zaangażowani w kampanię – dodaje.
Polityczki Lewicy lepsze od polityków
W związku z silną reprezentacją pań na lewicy, jedyny mężczyzna będący kandydatem na kandydata, wydaje się być postawionym w trudnej sytuacji. Prezydent Włocławka podchodzi jednak ze spokojem, do tego, co może się wydarzyć.
– Na tę chwilę nie przywiązuje do tego wagi, jestem skupiony na pracy dla mieszkanek i mieszkańców Włocławka. Właśnie wracam z placówki opiekuńczo-wychowawczej, gdzie rozdawaliśmy prezenty – przekazał Interii Krzysztof Kukucki. – Jestem do dyspozycji, w razie decyzji Rady Krajowej, ale myślę, że trzy panie są doskonałymi kandydatkami, które mogą świetnie reprezentować polską lewicę w tych wyborach – dodaje.
Faktem jest, że nie można lekceważyć kandydatury byłego senatora, wiceministra i urzędującego samorządowca. Bo przemawia za nim m.in. wiarygodność.
– Jako dziewczyna z miasta powiatowego uważam, że powinniśmy zawalczyć o elektorat z tych miast. Do tej Polski pewnie łatwiej przemówiłby Krzysztof Kukucki, który nie tylko mówi, ale jako samorządowiec realizuje swoje obietnice: wybudował osiedle z tanimi mieszkaniami na wynajem, skrócił czas pracy, wprowadził płatne staże – tłumaczy Interii Katarzyna Kotula, ministra ds. równości.
A co z paniami? Przecież to wy jesteście liderkami wewnętrznych sondaży – zauważa Interia. – Polityczki Lewicy byłyby lepszymi kandydatkami od naszych polityków, są silniejszymi osobowościami. Mamy najbardziej wyraziste polityczki w parlamencie i rządzie. Dlatego ważne, żeby któraś z nas wystartowała – odpowiada Kotula.
Razem pokrzyżuje plany Czarzastego?
Ostatecznie, nawet najbardziej spektakularne plany Nowej Lewicy może jednak pokrzyżować Partia Razem, która odeszła ostatnio z klubu parlamentarnego Lewicy. Wiadomo, że Adrian Zandberg nie wyklucza własnego startu w wyborach prezydenckich. Pod koniec listopada przyznał na antenie Polsat News: – Bycie gotowym to obowiązek każdego, kto traktuje politykę na poważnie.
Jak taki ruch mogłaby odebrać Nowa Lewica? To dość oczywiste, że działacze Włodzimierza Czarzastego obawiają się utraty głosów na rzecz polityka Razem. Powody? Jeszcze do niedawna obie partie pracowały w jednym klubie sejmowym, a spora część elektoratu nie rozumie powodów podziału. No i chodzi o lewicę.
– Adrian nie musi startować, ale warto byłoby się zweryfikować. Bo można przeskoczyć Nową Lewicę, więcej rozpychać się łokciami – wskazuje Interii jeden ze znanych polityków. – Z drugiej strony, chodzi o finanse. Środków wystarczy na jedną kampanię. A zawsze może się okazać, że Razem będzie startowało samodzielnie w wyborach parlamentarnych – usłyszeliśmy.
Jakub Szczepański
—–
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
Pozytywna strona “chwilówek”? Szejna: Zwiększa się konsumpcja/RMF24.pl/RMF