Kapitalne zagranie Igi Świątek. Rywalka była bezradna. Tylko spójrzcie
Fantastyczna akcja Igi Świątek! Polska tenisistka niestety uległa w ćwierćfinałowym meczu w turnieju Miami Open Filipince Alexandrze Eali 2:6, 7:5. W spotkaniu było jednak kilka przebłysków naszej tenisistki, które jednak nie wystarczyły, by zwyciężyć w tym meczu. Gdyby jednak w kilku akcjach więcej Polka była tak skuteczna i efektowna, jak w jednej z wymian na…
Fantastyczna akcja Igi Świątek! Polska tenisistka niestety uległa w ćwierćfinałowym meczu w turnieju Miami Open Filipince Alexandrze Eali 2:6, 7:5. W spotkaniu było jednak kilka przebłysków naszej tenisistki, które jednak nie wystarczyły, by zwyciężyć w tym meczu. Gdyby jednak w kilku akcjach więcej Polka była tak skuteczna i efektowna, jak w jednej z wymian na początku meczu, to mogłoby się ono potoczyć zupełnie inaczej. To uderzenie Świątek po prostu trzeba zobaczyć.
Rywalka nawet się nie ruszyła. Świetny winner Świątek
Na szczególną uwagę zasługuje wymiana w drugim gemie. Obie zawodniczki zaciekle walczyły o zdobycie punktu, jednak ostatecznie dokonała tego Świątek. Popisała się fantastycznym uderzeniem bekhendem zza linii końcowej, po którym piłka zmieściła się w karze serwisowym. Eala mogła tylko bezradnie patrzeć.
Spotkanie rozpoczęło się od bardzo wyrównanej gry — w pierwszych cztery gemy zostały rozstrzygnięte dopiero po grze na przewagi. Zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie kortu widać było zaangażowanie i kibice mogli oglądać świetne wymiany mimo tego, że rywalka miała wyraźne problemy zdrowotne — na udzie miała zawiązany bandaż, a do tego lekko utykała.
Niestety w całym pierwszym secie Świątek ani razu nie wygrała gema przy własnym serwisie, do tego popełniała dużo niewymuszonych błędów (w całym pierwszym secie aż 19!) i widać było w jej grze sporo nerwowości. Eala zaś prezentowała się na korcie bardzo dobrze i ostatecznie rozbiła Polkę 6:2. W tym momencie polscy kibice mieli wiele powodów do obaw.
Ich liczba mogła się tylko powiększyć na początku drugiej partii. Filipinka wygrała bowiem dwa gemy z rzędu w dość łatwy sposób. Świątek następnie się lekko przebudziła i kolejne cztery gemy padły łupem Polki, lecz nasza zawodniczka nie poszła za ciosem. Eala wróciła do gry i ostatecznie zwyciężyła w drugim secie 7:5. Tym samym awansowała do półfinału.