Kapitalny lot Zniszczoła w Bischofshofen. Przegrał tylko z liderami. Pech Wąska w serii próbnej
Ostatni dzień rywalizacji w Turnieju Czterech Skoczni – Austriacy faworytami, Polacy walczą o dobry wynik Poniedziałek, 6 stycznia, przyniesie rozstrzygnięcia w 73. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Zawody w Bischofshofen, które tradycyjnie zamykają tę prestiżową imprezę, rozpoczną się o godzinie 16:30 i zapowiadają się na emocjonujący finał. Wszystko wskazuje na to, że trofeum Złotego Orła zdobędzie…
Ostatni dzień rywalizacji w Turnieju Czterech Skoczni – Austriacy faworytami, Polacy walczą o dobry wynik
Poniedziałek, 6 stycznia, przyniesie rozstrzygnięcia w 73. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Zawody w Bischofshofen, które tradycyjnie zamykają tę prestiżową imprezę, rozpoczną się o godzinie 16:30 i zapowiadają się na emocjonujący finał. Wszystko wskazuje na to, że trofeum Złotego Orła zdobędzie jeden z reprezentantów Austrii, jednak różnice punktowe w czołowej trójce są na tyle niewielkie, że wynik rywalizacji pozostaje otwarty. Na prowadzeniu znajduje się Stefan Kraft, ale tuż za nim czają się Jan Hoerl i Daniel Tschofenig.
Austriacy dominują w Turnieju Czterech Skoczni
Tegoroczna edycja turnieju została zdominowana przez austriackich skoczków, którzy od pierwszych zawodów w Oberstdorfie prezentują znakomitą formę. Obecny lider klasyfikacji generalnej, Stefan Kraft, wyprzedza trzeciego w zestawieniu Tschofeniga o zaledwie 1,3 punktu, co oznacza, że każde lądowanie i każdy przelicznik wiatru mogą zaważyć na ostatecznym triumfie. Jan Hoerl, zajmujący drugą lokatę, również pozostaje w grze o zwycięstwo. Dla reszty zawodników walka o najwyższe miejsca wydaje się być poza zasięgiem – czwarty w klasyfikacji Gregor Deschwanden traci do Austriaków już kilkadziesiąt punktów.
Polacy w cieniu rywalizacji, ale z nadzieją na dobry wynik
W tym sezonie reprezentanci Polski nie odegrali znaczącej roli w niemiecko-austriackiej imprezie. Najlepiej z podopiecznych Thomasa Thurnbichlera spisuje się Paweł Wąsek, który zachwyca równą formą i konsekwencją. W niedzielnych kwalifikacjach 25-letni zawodnik skoczył 136 metrów, co pozwoliło mu zająć 4. miejsce ex aequo z Danielem Tschofenigiem. Kibice liczą, że również w poniedziałek Wąsek zaprezentuje się na równie wysokim poziomie.
Do finałowego konkursu w Bischofshofen awansowało czterech Polaków: Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Wiadomo już, że co najmniej jeden z naszych zawodników znajdzie się w drugiej serii – Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł zmierzą się bowiem w parze KO, co gwarantuje awans jednemu z nich.
Aleksander Zniszczoł błyszczy w serii próbnej
Przed rozpoczęciem konkursu zawodnicy mieli okazję sprawdzić swoje możliwości w serii próbnej. Najlepszym z Polaków okazał się Aleksander Zniszczoł, który poszybował na odległość 138,5 metra, co pozwoliło mu przez dłuższy czas utrzymywać się na prowadzeniu. Ostatecznie 30-letni zawodnik uplasował się na wysokim 3. miejscu. Nieco gorzej wypadli Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Żyła osiągnął 125 metrów, co dało mu dopiero 37. lokatę, natomiast Kubacki skoczył 124,5 metra, plasując się na 30. pozycji.
Paweł Wąsek, choć uzyskał solidną odległość 136 metrów, zajął dopiero 14. miejsce. Pechowo trafił na niesprzyjające warunki wietrzne – jako jeden z nielicznych skakał z wiatrem w plecy, co utrudniło osiągnięcie lepszego wyniku. Dodatkowym utrudnieniem była niższa belka startowa – Wąsek rozpoczynał swój skok z 10. pozycji, podczas gdy większość rywali miała możliwość startu z wyższych belek.
Stefan Kraft bezkonkurencyjny w serii próbnej
W serii próbnej najlepiej spisał się lider klasyfikacji generalnej, Stefan Kraft. Austriak oddał imponujący skok na odległość 140,5 metra, deklasując rywali i potwierdzając swoją świetną dyspozycję. Wynik ten stawia go w roli głównego faworyta do końcowego triumfu w Turnieju Czterech Skoczni.
Rywalizacja w Bischofshofen zapowiada się na niezwykle emocjonującą, a kibice z całego świata z niecierpliwością czekają na rozstrzygnięcia. Czy Austriacy utrzymają swoją dominację? A może Polacy sprawią niespodziankę? Odpowiedzi poznamy już w poniedziałkowe popołudnie.