Katastrofa Barcelony w LM! W 93. minucie było 3:2. To przejdzie do historii
Co za dreszczowiec na San Siro! Inter Mediolan w finale Ligi Mistrzów po szalonym meczu z FC Barceloną To był wieczór pełen emocji, zwrotów akcji i dramatycznych momentów. Inter Mediolan pokonał po dogrywce FC Barcelonę 4:3 i zameldował się w finale Ligi Mistrzów w Monachium! Gospodarze prowadzili 2:0 do przerwy, później przegrywali 2:3, by ostatecznie…
Co za dreszczowiec na San Siro! Inter Mediolan w finale Ligi Mistrzów po szalonym meczu z FC Barceloną
To był wieczór pełen emocji, zwrotów akcji i dramatycznych momentów. Inter Mediolan pokonał po dogrywce FC Barcelonę 4:3 i zameldował się w finale Ligi Mistrzów w Monachium! Gospodarze prowadzili 2:0 do przerwy, później przegrywali 2:3, by ostatecznie doprowadzić do dogrywki i zadać decydujący cios. Bohaterami wieczoru zostali Francesco Acerbi i Davide Frattesi, a w meczu nie zabrakło również polskich akcentów – w grze i przy gwizdku.
Od samego początku wiadomo było, że w finale, który odbędzie się 28 maja w Monachium, zobaczymy co najmniej dwóch Polaków. W grze o awans były bowiem dwie drużyny z biało-czerwonymi w składzie – FC Barcelona z Robertem Lewandowskim i Wojciechem Szczęsnym oraz Inter Mediolan, gdzie występują Nicola Zalewski i Piotr Zieliński. Pierwszy półfinał zakończył się remisem 3:3, więc rewanż na San Siro był nowym rozdaniem.
W Mediolanie zgromadziło się 75 tysięcy widzów, a mecz przyniósł rekordowe wpływy z biletów we Włoszech – aż 14 milionów euro. Gospodarze liczyli, że doping własnych kibiców poniesie ich do finału, i faktycznie początek należał do Interu.
Od pierwszej minuty na boisku z Polaków pojawił się tylko Wojciech Szczęsny, broniąc bramki Barcelony. Robert Lewandowski, Nicola Zalewski i Piotr Zieliński zaczęli na ławce. Sędzią głównym spotkania był Szymon Marciniak, wspierany przez polskich asystentów.
Choć emocje nie eksplodowały tak wcześnie jak w pierwszym meczu, to Inter szybko przejął inicjatywę. W 22. minucie po fatalnej stracie Daniego Olmo na własnej połowie Denzel Dumfries wyłożył piłkę Lautaro Martinezowi, który otworzył wynik. Wkrótce potem Acerbi dotknął piłki ręką w polu karnym, ale sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia.
Tuż przed przerwą Inter podwyższył prowadzenie. VAR zareagował po faulu Pau Cubarsiego na Lautaro Martinezie i podyktował rzut karny. Pewnym wykonawcą okazał się Hakan Calhanoglu i gospodarze schodzili do szatni z prowadzeniem 2:0.
Druga połowa to prawdziwy rollercoaster. Najpierw Eric Garcia efektownie trafił z powietrza, a później Dani Olmo wyrównał na 2:2 po kolejnym świetnym dograniu Gerarda Martina. Inter mógł szybko odzyskać prowadzenie, ale Szczęsny świetnie interweniował. W kontrowersyjnej sytuacji po faulu Mchitarjana na Yamal’u rzut karny został cofnięty do rzutu wolnego po analizie VAR.
W 87. minucie Barcelona zadała kolejny cios. Raphinha wykorzystał dobitkę po swojej pierwszej próbie i goście objęli prowadzenie 3:2. Chwilę później Yamal trafił w słupek, co mogło zakończyć rywalizację. Ale to nie był koniec emocji.
W doliczonym czasie gry Inter wyrównał. Dumfries dograł w pole karne, a Francesco Acerbi zachował się jak rasowy napastnik i z bliska trafił pod poprzeczkę, doprowadzając do dogrywki.
Na dodatkowe 30 minut na boisku pojawili się Lewandowski i Zieliński, ale losy meczu rozstrzygnął ktoś inny. W 99. minucie Davide Frattesi, po zgraniu piłki przez Thurama i Taremiego, precyzyjnym strzałem pokonał Szczęsnego i ustalił wynik na 4:3.
Lewandowski miał jeszcze swoją okazję – po błędzie Sommera główkował jednak niecelnie. Z kolei bramkarz Barcelony uratował drużynę po strzale Frattesiego, a Sommer błysnął dwukrotnie po próbach Yamala.
Ostatecznie wynik już się nie zmienił. Inter po dramatycznym spotkaniu wyeliminował FC Barcelonę i to zespół Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego zagra 28 maja w Monachium o triumf w Lidze Mistrzów. Dla Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego sezon w europejskich pucharach już się zakończył.