Kilkadziesiąt minut do meczu, a Szczęsny robi coś takiego. Niebywałe!
Szczęsny nareszcie spokojny, ale Barcelona nie wygrała. Paradoksalny mecz polskiego bramkarza Barcelona zremisowała z Atalantą 2:2, a Wojciech Szczęsny rozegrał swój najlepszy mecz od czasu transferu. Tym razem obyło się bez błędów, ryzykownych interwencji i kontrowersji. Polak emanował spokojem, imponował dojrzałością i kilka razy uratował swój zespół. Mimo to, Barcelona nie zdołała wygrać. Paradoksalnie –…
Szczęsny nareszcie spokojny, ale Barcelona nie wygrała. Paradoksalny mecz polskiego bramkarza
Barcelona zremisowała z Atalantą 2:2, a Wojciech Szczęsny rozegrał swój najlepszy mecz od czasu transferu. Tym razem obyło się bez błędów, ryzykownych interwencji i kontrowersji. Polak emanował spokojem, imponował dojrzałością i kilka razy uratował swój zespół. Mimo to, Barcelona nie zdołała wygrać. Paradoksalnie – gdy Szczęsny popełniał błędy, jego drużyna wygrywała. Tym razem, gdy był bezbłędny, padł tylko remis.
Jeszcze przed meczem Szczęsny zaskoczył wszystkich nietypowym zachowaniem. Polski bramkarz udzielił serii krótkich wywiadów, co w świecie profesjonalnej piłki zdarza się rzadko. Zazwyczaj zawodnicy skupiają się wtedy wyłącznie na przygotowaniach do gry, unikając rozmów z mediami. Jednak Szczęsny był wyluzowany, żartował, z ironią komentował swoje wcześniejsze występy i przyznał, że czuje ekscytację oraz lekki stres przed swoim pierwszym domowym meczem w Lidze Mistrzów.
Po tych rozmowach udał się do szatni, by w pełni skoncentrować się na meczu. A gdy rozpoczęło się spotkanie, pokazał, dlaczego Hansi Flick nadal na niego stawia.
—
Szczęsny unika błędów i ratuje Barcelonę
Już w 6. minucie Atalanta zastosowała agresywny pressing, zmuszając obrońców Barcelony do nerwowych podań. Gdy piłka trafiła do Szczęsnego, na pełnej prędkości dopadł do niego Mateo Retegui. Wcześniej Polak często podejmował ryzykowne decyzje – przeciwko Benfice niepotrzebnie zderzył się z Balde, przeciwko PSG sprokurował rzut karny na Kylianie Mbappé. Tym razem postąpił rozsądnie. Zamiast wdawać się w drybling, po prostu wybił piłkę za linię końcową. Dał Atalancie rzut rożny, ale uchronił Barcelonę przed większym zagrożeniem.
Kilka minut później Balde omal nie strzelił samobója, ale Szczęsny był świetnie ustawiony i instynktownie odbił piłkę. Potem przyszły kolejne interwencje – obrona strzału Reteguiego z kilkunastu metrów, pewne wyjścia do dośrodkowań i spokojne rozgrywanie piłki.
W 46. minucie, tuż po golu Lamine Yamala na 1:0, Szczęsny ponownie uratował swój zespół. Mario Pasalić oddał groźny strzał zza pola karnego, a piłka po drodze zmieniła kierunek po rykoszecie od Ronalda Araujo. To była trudna interwencja, ale Polak końcówkami palców odbił futbolówkę. Można się zastanawiać, czy niższy o 11 cm Inaki Peña miałby w ogóle szansę sięgnąć tę piłkę.
To był zupełnie inny występ niż w Lizbonie przeciwko Benfice. Tam Szczęsny był nerwowy, popełniał błędy i wzbudzał wątpliwości. Tutaj pokazał opanowanie, dojrzałość i dobrą organizację gry.
—
Burza wokół decyzji Flicka, ale Szczęsny robi swoje
Od momentu, gdy Hansi Flick ogłosił, że to Szczęsny będzie pierwszym bramkarzem Barcelony, w Hiszpanii rozpętała się dyskusja. Santiago Cañizares, były reprezentacyjny bramkarz, skrytykował wybór Flicka, twierdząc, że Polak nie pasuje do stylu gry Barcelony. Z kolei Zbigniew Boniek stwierdził, że gdyby Peña popełnił te same błędy, już dawno zostałby “spalony na stosie”.
Katalońskie media zaczęły doszukiwać się drugiego dna w decyzji Flicka. Przypomniano, że Peña spóźnił się na odprawę przed Superpucharem i spekulowano, że trener szukał pretekstu, by zastąpić go bardziej doświadczonym bramkarzem. Pojawiły się też doniesienia, że Flicka urzekła postawa Szczęsnego w przerwie meczu z Benfiką – mimo błędów w pierwszej połowie, to właśnie Polak miał motywować drużynę do odrobienia strat.
Flick próbował uciszyć spekulacje. Przed meczem z Atalantą powiedział:
– Gdy mówię coś dobrego o Wojtku, wszyscy widzą w tym atak na Inakiego. Nie podoba mi się to. Moja praca to podejmowanie decyzji. “Tek” [tak Flick mówi o Szczęsnym] jest doświadczony i ma dobrą osobowość, ale obaj bramkarze są świetni. Zdecydowałem się na Wojtka i to wszystko.
Mecz z Atalantą miał być dowodem na słuszność tej decyzji.
—
Dwa gole stracone, ale bez winy Szczęsnego
Szczęsny długo utrzymywał czyste konto, ale w końcu musiał skapitulować. W 67. minucie Ederson minął Gaviego i uderzył idealnie przy słupku. Polak rzucił się, ale nie miał szans na obronę.
Drugi gol padł po świetnym dośrodkowaniu Martena de Roona. Mario Pašalić wykorzystał złe ustawienie obrońców, opanował piłkę w polu bramkowym i strzelił między nogami wychodzącego Szczęsnego. W tej sytuacji Polak nie mógł zrobić nic więcej – winni byli obrońcy, którzy pozwolili Chorwatowi na tak komfortowe przyjęcie piłki.
Barcelona zremisowała 2:2, kończąc fazę grupową na drugim miejscu i awansując do 1/8 finału Ligi Mistrzów.
—
Paradoks: najlepszy mecz Szczęsnego, ale bez zwycięstwa
To ironia losu – gdy Szczęsny popełniał błędy, Barcelona wygrywała. Gdy w końcu zagrał bezbłędnie, jego drużyna tylko zremisowała.
Nie zmienia to jednak faktu, że ten mecz może okazać się przełomowy. Szczęsny pokazał, że potrafi być spokojnym, pewnym punktem drużyny. Nie popełnił żadnego błędu, dobrze ustawiał się na linii, podejmował rozsądne decyzje i kilka razy uratował swój zespół.
Dyskusje na temat jego przydatności dla Barcelony zapewne nie ucichną, ale ten występ był argumentem na jego korzyść. Jeśli będzie grał w ten sposób regularnie, Flick nie będzie miał powodów, by wracać do Peni.
Barcelona nie wygrała, ale Szczęsny wygrał coś ważniejszego – zaufanie trenera i kibiców.