Iga Świątek triumfowała na Wimbledonie, zdobywając swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy na trawie. Choć dla wielu kibiców i ekspertów mogło to być zaskoczeniem, Jerzy Janowicz spojrzał na sprawę z innej perspektywy i nieco zaskoczył swoją opinią.
– Iga tak naprawdę nie zagrała z żadną zawodniczką, która mogłaby sprawić jej poważniejsze problemy na trawie – stwierdził były 14. tenisista świata. Janowicz odniósł się do przebiegu turnieju w rozmowie z „Super Expressem”, podkreślając, że kluczową rolę w sukcesie Świątek odegrało korzystne losowanie.
– Nie powiedziałbym, że Iga gra świetnie na trawie, bo w tym roku nie miała na Wimbledonie żadnego poważniejszego egzaminu. Jej rywalki były dużo słabsze tenisowo, a większość z nich dopiero uczy się grać na trawie lub po prostu słabo się na niej czuje. Drabinka otworzyła się przed Igą, a ona doskonale to wykorzystała – ocenił.
Janowicz zaznaczył, że trudno jednoznacznie ocenić poziom gry Igi w Londynie, ponieważ – jak twierdzi – żadna z jej przeciwniczek nie była w stanie stworzyć warunków do prawdziwego tenisowego testu. – To nie chodzi tylko o samą nawierzchnię. Chodzi o czysto tenisowe warunki. A w tym roku nikt nie był w stanie ich Idze postawić. Jedno jest pewne – z otwartej drabinki Iga skorzystała w stu procentach – dodał.
Były tenisista został też zapytany, czy ten sukces może dodać Świątek skrzydeł na dalszą część sezonu. – Ciężko mi prorokować, bo nie oglądam każdego jej meczu. Ale nawet to zwycięstwo może nie rozwiązać jej typowych problemów, zwłaszcza mentalnych. Bo u Igi one pojawiają się zazwyczaj wtedy, gdy napotyka wyraźny opór. Kiedy wszystko idzie po jej myśli, nie widać tego ani na twarzy, ani w zachowaniu. Kłopoty zaczynają się, gdy plan A nie działa tak, jakby sobie tego życzyła – podsumował.
W międzyczasie Jerzy Janowicz pojawił się również na korcie w niecodziennym pojedynku z Arturem Szpilką. Były pięściarz próbował wygrać choć jednego gema w meczu z Janowiczem, który dla utrudnienia grał tylko lewą ręką. Mimo to Janowicz wygrał 6:0, 6:0. – Chciałbym móc powiedzieć, że go wychłostałem. Niestety, dostałem solidną lekcję pokory. Jerzy rozgrywa znakomicie – powiedział z uśmiechem Szpilka, który na pocieszenie otrzymał od Janowicza pamiątkową rakietę z jego występów na Wimbledonie.
Tymczasem Iga Świątek już niebawem rozpocznie rywalizację w turnieju WTA 1000 w Montrealu, gdzie w pierwszej rundzie zmierzy się z reprezentantką Chin – Hanyu Guo.