Komunikat WTA nadszedł w trakcie meczu Świątek z Sabalenką. Aż nie mogli w to uwierzyć
Zupełnie nie była sobą Iga Świątek w półfinałowym pojedynku z Aryną Sabalenką w Cincinnati. Liderka rankingu WTA popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów, a zagrania po drugim serwisie, które stanowiły jeden z jej największych atutów, stały się jej najpoważniejszą bolączką. W efekcie po nieco ponad pół godzinie Białorusinka prowadziła już 1:0 w setach. WTA Cincinnati. Bolesne zderzenie…
Zupełnie nie była sobą Iga Świątek w półfinałowym pojedynku z Aryną Sabalenką w Cincinnati. Liderka rankingu WTA popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów, a zagrania po drugim serwisie, które stanowiły jeden z jej największych atutów, stały się jej najpoważniejszą bolączką. W efekcie po nieco ponad pół godzinie Białorusinka prowadziła już 1:0 w setach.
WTA Cincinnati. Bolesne zderzenie Świątek z półfinałem. Sabalenka była za mocno
W drugiej partii przewaga Sabalenki stała się jeszcze większa. 3. rakieta świata dwukrotnie przełamała Polkę i wyszła na prowadzenie 4:1. Chwilę później było już 5:1 – Białorusince wychodziło niemal wszystko, a Iga wyglądała na coraz bardziej sfrustrowaną. Aż do wyjątkowego, siódmego gema. W nim byliśmy świadkami nieprawdopodobnych scen.
Świątek podawała, ale w jej grze było tyle nerwowości, że po trzech krótkich wymianach było już 40-0 dla Aryny Sabalenki. 26-latka miała tym samym aż trzy piłki meczowe. I wtedy nastąpił niebywały zryw mistrzyni Rolanda Garrosa. Doprowadziła do stanu 40-40, ale przewaga wciąż była po stronie rywalki.
Hubert Hurkacz – Frances Tiafoe. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Komunikat ze strony WTA nadszedł w trakcie meczu. Świątek wyróżniona
Ilekroć Białorusinka osiągała przewagę i miała na rakiecie piłkę meczową, Iga Świątek wychodziła z opresji obronną ręką. I tak w kółko. Gem niesamowicie się wydłużał, a Sabalenka nie była w stanie “dokończyć” przeciwniczki. Ostatecznie po siedmiu obronionych piłkach meczowych to Iga dopisała go do swojego konta. Reakcja ze strony WTA była natychmiastowa.
“Iga Świątek przetrwała epicki gem serwisowy rywalki i doprowadziła do stanu 2:5 w drugim secie” – brzmiał komunikat poświęcony wyczynowi reprezentantki Polki. Niedługo później nadszedł kolejny.
W kolejnym gemie Świątek obroniła piłki meczowe numer 9 i 10 i doszła rywalkę na 3:5. Na więcej tego dnia nie było ją stać. Mimo to jej wysiłki zostały docenione przez WTA. “Świątek obroniła 9. i 10. piłkę meczową doprowadzając do stanu 3:5 w drugim secie przeciwko Arynie Sabalence” – napisano.
Sabalenka pokonała Świątek i awansowała do finału turnieju rangi WTA 1000. Pozostało jej już tylko czekać na rywalkę, którą wyłonił półfinałowe starcie pomiędzy Jessicą Pegulą i Paulą Badosą.