Kosmiczny skok w Zakopanem! Domen Prevc pokazał, że niemożliwe nie istnieje
Takiej odsłony skoków narciarskich nam bardzo brakowało. Wielka Krokiew gościła znakomite show “Red Bull Skok w Punkt”, gdzie celem było osiągnięcie tysiąca metrów. Nieoficjalny rekord skoczni ustanowił Domen Prevc, pobijając wynik Yukiyi Sato z 2020 r. Zabawa wśród zespołów była przednia, ale triumfatorami zmagań na Wielkiej Krokwi zostali podopieczni Martina Schmitta. W pierwszy weekend kwietnia…
Takiej odsłony skoków narciarskich nam bardzo brakowało. Wielka Krokiew gościła znakomite show “Red Bull Skok w Punkt”, gdzie celem było osiągnięcie tysiąca metrów. Nieoficjalny rekord skoczni ustanowił Domen Prevc, pobijając wynik Yukiyi Sato z 2020 r. Zabawa wśród zespołów była przednia, ale triumfatorami zmagań na Wielkiej Krokwi zostali podopieczni Martina Schmitta.
W pierwszy weekend kwietnia Wielka Krokiew gościła pierwszą edycję zawodów “Red Bull Skoki w Punkt”. Na czym one polegają? Pięć zespołów – prowadzonych przez legendy skoków narciarskich – będzie rywalizowało to, by uzyskać łączną odległość 1000 metrów w zawodach. Najpierw skoczek deklaruje swoją dokładną odległość w porozumieniu z kapitanem zespołu, a także decyduje, z jakiego rozbiegu będzie skakał.
Swoje zespoły w zawodach Red Bulla stworzyli Adam Małysz, Thomas Morgenstern, Martin Schmitt, Gregor Schlierenzauer oraz Andreas Goldberger.
W zespole Małysza znalazł się Paweł Wąsek, Domen Prevc, Tate Frantz i Ryoyu Kobayashi. W składzie Schmitta pojawił się Dawid Kubacki, Anze Lanisek, Stephan Embacher oraz Andreas Wellinger. W drużynie Schlierenzauera był Piotr Żyła, Karl Geiger, Władimir Zografski oraz Maciej Kot. W składzie Morgensterna pojawili się Aleksander Zniszczoł, Kacper Tomasiak, Alex Insam i Daniel Tschofenig. Pod batutą Andreasa Goldbergera skakali Jakub Wolny, Timi Zajc, Valentin Foubert i Gregor Deschwanden.
W przekazie telewizyjnym zawody oglądało się znakomicie. Przed samym skokiem kapitanowie łączyli się ze skoczkami, by ustalić deklarowaną odległość oraz długość rozbiegu. Potem przy skoku każdego z zawodników pojawiał się ogień i pokaz świateł.
Rekordowy skok Prevca na Wielkiej Krokwi. Ależ lot!
Zawody rozpoczęły się na Wielkiej Krokwi od skoków kapitanów na skoczni K-4. Najlepiej tam wypadł Schmitt, który skoczył 4 m. W pierwszej grupie najbliżej oczekiwanej odległości był Frantz, który skoczył 137 m, a wybrał z kapitanem odległość 136,5 m. Największej odległości oczekiwał Morgenstern od Tomasiaka – aż 140 m. 18-latek lądował o 13,5 m bliżej. Po pierwszej grupie najbliżej tysiąca metrów był zespół Małysza – 859,5 m.
W drugiej grupie warunki pogodowe znacznie się pogorszyły, przez co Zniszczoł i Wąsek musieli długo czekać na swoje próby. W tej grupie blisko ideału był Zniszczoł, który potrzebował skoku na 140 m, a skoczył 140,5 m. Po drugiej próbie do wymaganego celu najbliżej było drużynie Morgensterna – 723,5 m.
Po trzeciej grupie w najlepszej sytuacji była ekipa Schmitta, której brakowało 592,5 m do osiągnięcia celu. W niej też nie było idealnie trafionych skoków. Najbliżej byli Geiger (potrzebował 125, skoczył 128 m) i Insam (trzeba było 135, były 132 m).
W ostatniej grupie w tej serii znakomicie poleciał Domen Prevc. Słoweniec uzyskał 150,5 m, a deklarowana odległość wynosiła… 140 m. Po tym skoku Prevca Schmitt tylko machnął ręką. Jednocześnie Prevc pobił, przynajmniej nieoficjalnie, rekord skoczni, należący do Yukiyi Sato – Japończyk uzyskał 147 m.
Dzięki próbie Prevca zespół Małysza był najbliżej tysiąca metrów po pierwszej serii – brakowało mu 453,5 m. Najbliżej celu w tej grupie był Deschwanden z ekipy Goldbergera, bo skoczył 135 m, a potrzebował skoku na 137 m.
Taktyka kosztem dalekich skoków. Zespół Schmitta wygrywa zawody w Zakopanem
W drugiej serii kapitanowie podchodzili taktycznie do rywalizacji, czego efektem były krótsze skoki oraz mniejsze rozbiegi. Przykładowo Żyła miał skoczyć 110 metrów w pierwszej grupie, a nie wybił się dobrze z progu i miał 77,5 m. Skoczkowie musieli pomagać sobie z rękami, by maksymalnie skrócić swój skok w drugiej serii. Najbliżej ideału był Tomasiak. Morgenstern wymagał od Polaka 90 m, a Kacper skoczył 90,5 m.
W ostatniej grupie błysnął Wellinger. Niemiec potrzebował 128 m do uzyskania tysiąca przez zespół Schmitta i to się udało. Dokładną odległość i tysiąc metrów dla ekipy Goldbergera w całych zawodach “zdobył” Deschwanden, lądując na 107. metrze.
Ostatecznie zawody wygrał zespół Martina Schmitta, uzyskując tysiąc metrów, a dodatkowo Schmitt skoczył najdalej wśród kapitanów. “Tysiąc” miał też zespół Andreasa Goldbergera. Trzecie miejsce zajął zespół Thomasa Morgensterna z wynikiem 999 metrów. Tuż za nimi były zespoły Adama Małysza (998,5 m) i Gregora Schlierenzauera (995,5 m).