Koszmar powrócił, Iga Świątek nie ma litości. To znowu się stało, aż trudno uwierzyć
Mecz Igi Świątek z Darią Kasatkiną nie miał sportowej wagi – Rosjanka nie mogła awansować do półfinałów WTA Finals, bo dopiero co przyjechała do Rijadu za kontuzjowaną Jessicę Pegulę. Jeden mecz to za mało, by utworzyć tzw. małą tabelę z innymi zawodniczkami. Rezygnacja z dalszego udziału Amerykanki spowodowała też, że raszynianka ma szansę na awans…
Mecz Igi Świątek z Darią Kasatkiną nie miał sportowej wagi – Rosjanka nie mogła awansować do półfinałów WTA Finals, bo dopiero co przyjechała do Rijadu za kontuzjowaną Jessicę Pegulę. Jeden mecz to za mało, by utworzyć tzw. małą tabelę z innymi zawodniczkami. Rezygnacja z dalszego udziału Amerykanki spowodowała też, że raszynianka ma szansę na awans do najlepszej czwórki imprezy nawet z jednym zwycięstwem. Teraz już i tak wiadomo, że ma dwie wygrane, ale o jej losach turniejowych zadecyduje Coco Gauff. Jeśli pokona Barborę Krejcikovą, zobaczymy naszą rodaczkę w dalszej akcji w półfinale przeciwko Arynie Sabalence. Triumf Czeszki z kolei wyeliminuje czterokrotną mistrzynię Rolanda Garrosa.
Polka mogła więc konfrontację z zawodniczką urodzoną w Toljatti potraktować sparingowo, ale z pewnością tak nie zrobiła. Widać było sporą koncentrację, chęć zdominowania rywalki i jak najszybszej wygranej, by oszczędzić siły na potencjalne spotkania w kolejnych dniach.
Daria Kasatkina znowu bezradna przeciwko Idze Świątek. Ugrała jednego gema
To było siódme starcie pomiędzy Świątek a Kasatkiną, choć dopiero pierwsze od Finals 2022. Fani czekali więc aż dwa lata, ale nie zobaczyli czegoś, czego nie mogli się spodziewać. Rosjanka wygrała tylko pierwszą ich rozgrywkę – w Eastbourne w 2021 roku (4:6, 6:0, 6:1). Później wszystko się odwróciło – w 2022 r. zmierzyły się pięć razy. Raszynianka wygrała nie tylko wszystkie te mecze, ale także sety.
Jakby tego było mało, w żadnej z partii 27-latka nie zdobyła więcej niż trzech gemów. To wręcz porażająca statystyka, nie mówimy przecież o przegrywaniu po tie-breakach czy pojedynczych utratach serwisu w ostatnich chwilach, tylko klęskach w dużych rozmiarach. Zwyciężczyni French Open 2014 dziewcząt nie jest w stanie nawiązać równej rywalizacji i dziś było to widać po raz szósty z rzędu. 0:12 w setach i 20:72 w gemach chluby nie przynosi.
Dawid Olejniczak: Współpraca Igi Świątek z nowym trenerem wcale nie musi trwać zbyt długo.