“Koszmar Świątek” odpada z Australian Open! W rankingu dzielą je aż 272 miejsca
Jelena Ostapenko ma patent na Igę Świątek, o czym świadczy jej wyjątkowo korzystny bilans bezpośrednich spotkań z polską tenisistką. Jednocześnie Łotyszka w ostatnim czasie mocno rozczarowywała, a na początek Australian Open przyszło jej się zmierzyć z 294. zawodniczką świata. Zadanie nie było tak proste, gdyż po drugiej stronie siatki stanęła Belinda Bencic, mistrzyni olimpijska z…
Jelena Ostapenko ma patent na Igę Świątek, o czym świadczy jej wyjątkowo korzystny bilans bezpośrednich spotkań z polską tenisistką. Jednocześnie Łotyszka w ostatnim czasie mocno rozczarowywała, a na początek Australian Open przyszło jej się zmierzyć z 294. zawodniczką świata. Zadanie nie było tak proste, gdyż po drugiej stronie siatki stanęła Belinda Bencic, mistrzyni olimpijska z Tokio. Tenisistki grały przez niemal dwie godziny.
0:4 – taki jest bilans meczów Igi Świątek (2. WTA) z Jeleną Ostapenko (22. WTA), która uchodzi za tenisową zmorę Polki. Generalnie Łotyszka jest zawodniczką, po której na korcie można spodziewać się wszystkiego – przed Australian Open wygrała zaledwie dwa z dziewięciu spotkań.
Jelena Ostapenko kontra 294. zawodniczka świata w Australian Open. Mistrzyni olimpijska pokazała klasę
W pierwszej rundzie rozstawiona z numerem szesnastym zawodniczka stanęła naprzeciw Belindy Bencic (294. WTA). W przypadku tej drugiej rankingowa pozycja może mylić – ostatnio miała ona przerwę spowodowaną urodzeniem dziecka, ale jest mistrzynią olimpijską z Tokio i triumfatorką ośmiu turniejów rangi WTA. W Melbourne wystartowała dzięki chronionemu rankingowi.
Szwajcarka zaczęła źle, tracąc serwis, aby momentalnie odrobić tę stratę. Z czasem zaczęła coraz bardziej przeważać – przy stanie 3:2 miała aż pięć break pointów. Nie wykorzystała żadnego z nich, ale momentalnie wyciągnęła wnioski i w następnym gemie returnowym skorzystała z pierwszej okazji na wypracowanie przewagi. A zaraz potem wykorzystała pierwszą piłkę setową na 6:3.
Druga partia rozpoczęła się z jeszcze mocniejszym przytupem niż pierwsza, bo od trzech z rzędu przełamań. Goniąca wynik Ostapenko przegrywała 1:2, niedługo później doprowadziła do remisu 3:3, aby za moment przegrywać 3:4.
Jelena Ostapenko walczyła o życie z Belindą Bencic. Przesądziła szósta piłka meczowa
Dziesiątym gem okazał się dla niej walką o być albo nie być. Po obronieniu piłki meczowej miała break point, który zmarnowała. Następnie poradziła sobie z czterema meczbolami i miała kolejne szanse na przełamanie. Jednej nie wykorzystała, przy drugiej się poprawiła, dzięki czemu utrzymała się w grze.
To było zwiastunem zaciętej walki. Konieczny okazał się tie-break, rozpoczęty od dwóch mini przełamań. Po chwili Łotyszka znów straciła podanie, by odrobić tę stratę z nawiązką i objąć prowadzenie 4-6. Drugą piłkę setową miała przy własnym serwisie, tyle że w obu przypadkach się pomyliła i nagle to Bencic miała wszystko w swoich rękach. I wykorzystała szóstą piłkę meczową, kończąc trwającego 76 minut drugiego seta. Całe spotkanie trwało niespełna dwie godziny, dokładnie 117 minut. A czarna seria Ostapenko to teraz dwa zwycięstwa w ostatnich dziesięciu grach.
Pierwsza runda Australian Open: Jelena Ostapenko – Belinda Bencić 3:6, 6:7(6-8)
Mistrzyni olimpijska z Tokio w drugiej rundzie zagra z Holenderką Suzan Lamens (77. WTA), która pokonała 7:5, 7:6(7-2) słoweńską kwalifikantkę Veronikę Erjavec (171. WTA).
“Koszmar Świątek” odpada z Australian Open! W rankingu dzielą je aż 272 miejsca
Zaskakująca porażka Igi Świątek w 3. rundzie Australian Open 2025 wywołała falę zaskoczenia i szoku wśród kibiców tenisa na całym świecie. Polka, która przez ostatnie lata była dominującą postacią w kobiecym tenisie, musiała uznać wyższość swojej rywalki, na którą w rankingu dzieliło ją aż 272 miejsca. Mimo że Świątek znajduje się na szczycie światowego rankingu, jej występ w Melbourne zakończył się przedwcześnie, co wywołało wiele spekulacji na temat jej formy i przyszłości w tym turnieju.
Niespodziewana porażka
Iga Świątek w 2025 roku była jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w Australian Open. Polka rozpoczęła sezon 2025 z wielkimi nadziejami, po triumfie w poprzednich latach w wielu prestiżowych turniejach, w tym French Open. Jednak jej porażka w trzeciej rundzie Australian Open była jednym z najważniejszych tematów w świecie tenisa. Rywalką Świątek była zawodniczka, która była sklasyfikowana na odległej pozycji w rankingu WTA, co jeszcze bardziej podkreślało dramatyzm tej porażki. Zawodniczka z niższym rankingiem, a jednak znana ze swojej determinacji i nieprzewidywalności, sprawiła ogromną niespodziankę.
Wielkie rozczarowanie
Dla wielu kibiców i ekspertów porażka Świątek była szokiem, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej dominację w ostatnich latach. Mimo że Polka zaczynała mecz jako zdecydowana faworytka, jej rywalka okazała się nieustępliwa. Mecz był pełen zwrotów akcji, a Świątek miała problemy ze znalezieniem swojego rytmu. Choć nie można mówić o zupełnym braku umiejętności czy przygotowania, Polka wyraźnie nie mogła złapać swojego tempa, co pozwoliło rywalce przejąć inicjatywę.
Zawodniczka, która pokonała Świątek, zagrała z wielką pewnością siebie, nie bojąc się wymian z Polką, która nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na agresywny styl gry rywalki. Mimo kilku udanych akcji i momentów, w których Świątek pokazała swoje niezwykłe umiejętności, ostatecznie to jej przeciwniczka była lepsza. Z perspektywy czasu, można powiedzieć, że porażka była efektem nie tylko braku rytmu, ale i presji, która towarzyszyła Polce przez cały mecz.
Analiza meczu i przyczyny porażki
Przegrany mecz Świątek wzbudził falę dyskusji na temat jej formy. Istnieje wiele czynników, które mogły wpłynąć na wynik spotkania. Po pierwsze, może to być efekt zmęczenia po długiej i intensywnej końcówce sezonu 2024, który był dla niej bardzo udany, ale także wymagający. Po drugie, sama natura wielkich turniejów, takich jak Australian Open, wiąże się z presją, która czasami potrafi przytłoczyć nawet najlepszych zawodników. Choć Świątek jest uznawana za profesjonalistkę w każdym calu, w takich momentach, jak ten, każdy błąd czy niewłaściwa decyzja mogą kosztować bardzo dużo.
Dodatkowo, trzeba zauważyć, że tenis to sport, w którym jeden słabszy dzień może zadecydować o wyniku. W przypadku Igi Świątek wszystko musiało zagrać idealnie, by pokonać zawodniczkę, która teoretycznie nie powinna była stawiać tak dużego oporu. Rywalka Polki nie popełniała zbyt wielu błędów, co pozwoliło jej na kontrolowanie gry. To w połączeniu z brakiem równej formy ze strony Świątek sprawiło, że mecz zakończył się porażką Polki.
Rola presji i oczekiwań
Iga Świątek od dłuższego czasu jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych sportowców na świecie. Jej sukcesy przyciągnęły ogromną uwagę mediów oraz kibiców. Z tak wielkimi oczekiwaniami na barkach, każda porażka może wydawać się większa, niż w rzeczywistości jest. Dla wielu osób, zwłaszcza tych, którzy śledzą jej karierę od początku, porażka w Australian Open to prawdziwy “koszmar”. Z jednej strony, jest to naturalna część kariery sportowej, gdzie sukcesy i porażki są nieodłącznym elementem, jednak dla Świątek może to być szczególnie bolesne, biorąc pod uwagę jej ambicje i oczekiwania wobec siebie.
Reakcje po porażce
Po meczu, Iga Świątek udzieliła krótkiego wywiadu, w którym wyraziła swoje rozczarowanie wynikiem, ale również podkreśliła, że porażki są częścią kariery sportowej. “Wszystko, co mogę zrobić, to wrócić do pracy i starać się wyciągnąć wnioski. Jestem zdeterminowana, by wrócić silniejsza” – powiedziała Świątek. Choć widać było po niej rozczarowanie, jej postawa po meczu była pełna profesjonalizmu. Polka jest sportowcem, który zna wartość ciężkiej pracy, i z pewnością nie pozwoli, by ta porażka zdefiniowała jej przyszłość w tenisie.
Kontekst rywalki i jej triumfu
Warto również zwrócić uwagę na rywalkę Świątek, która zaskoczyła nie tylko Polkę, ale i wielu ekspertów. Jej zwycięstwo jest świadectwem tego, że w tenisie nigdy nie można lekceważyć żadnej zawodniczki. Mimo że jej miejsce w rankingu jest znacznie niższe, zagrała mecz, który przypomniał, dlaczego sport jest tak nieprzewidywalny. To także przypomnienie, że tenis to gra, w której może wydarzyć się wszystko, a różnice w rankingu nie zawsze przekładają się na wynik na korcie.
Wnioski na przyszłość
Porażka Świątek w Australian Open 2025 nie umniejsza jej ogromnych osiągnięć w ostatnich latach. Jest nadal jednym z najlepszych graczy na świecie, a jej przyszłość w tenisie wciąż jest obiecująca. W sporcie, jakim jest tenis, każdy dzień jest nową szansą i każda porażka to lekcja, którą należy wykorzystać, by stać się lepszym. Iga Świątek na pewno nie podda się i wkrótce wróci na korty, by znów walczyć o najwyższe trofea.