Wtorkowy mecz Ligi Mistrzów na Estadio da Luz rozpoczął się w sposób, który zaskoczył fanów FC Barcelona i obserwatorów piłki nożnej na całym świecie. “Duma Katalonii” znalazła się w bardzo trudnej sytuacji już na samym początku spotkania, gdy w drugiej minucie gry Wojciech Szczęsny musiał wyciągać piłkę z siatki. Grecki napastnik Benfiki, Vangelis Pavlidis, wykorzystał świetne dośrodkowanie Alvaro Carrerasa z lewej flanki i w efektownym stylu pokonał polskiego bramkarza, oddając piękny strzał z woleja. Szczęsny, mimo prób interwencji, był w tej sytuacji całkowicie bezradny. Jak skomentował Michał Mitrut, ekspert Canal+:
“Czy Wojciech Szczęsny mógł zrobić coś więcej? Był tutaj absolutnie bezradny.”
Choć radość portugalskich kibiców była ogromna, nie trwała długo. W 13. minucie meczu system VAR wykazał faul na Alejandro Balde w polu karnym Benfiki. Arbiter spotkania, Danny Makkelie, zdecydował się wskazać na jedenasty metr. Do piłki podszedł niezawodny Robert Lewandowski, który pewnym strzałem doprowadził do wyrównania, przywracając nadzieje FC Barcelonie.
Katastrofa Wojciecha Szczęsnego i drugi gol Pavlidisa
Jednak prawdziwe dramaty miały dopiero nadejść. W 22. minucie Wojciech Szczęsny podjął katastrofalną decyzję. Polski bramkarz opuścił swoje pole karne, aby przeciąć długie podanie rywali, ale kompletnie minął się z piłką. W wyniku tego zderzył się z własnym obrońcą, Alejandro Balde, co stworzyło doskonałą okazję dla Vangelisa Pavlidisa. Grek nie zmarnował sytuacji i po raz drugi umieścił piłkę w siatce, ku ogromnej radości fanów Benfiki.
Po tym feralnym zagraniu Szczęsny długo dochodził do siebie, wyraźnie odczuwając skutki kolizji z Balde. Niestety, jego problemy na boisku nie zakończyły się na tej jednej akcji. Zaledwie kilkanaście minut później, w kolejnej sytuacji podbramkowej, Polak popełnił następny błąd, faulując przeciwnika w polu karnym i prokurując rzut karny dla gospodarzy.
Kontekst ostatnich występów Barcelony
Początek 2025 roku w wykonaniu FC Barcelony był nadzwyczaj imponujący. Podopieczni Hansiego Flicka pokonali kolejno UD Barbastro (4:0), Athletic Bilbao (2:0), Real Madryt (5:2) oraz Real Betis (5:1). Jednak w ostatni weekend zespół zaliczył niespodziewaną wpadkę, remisując 1:1 z Getafe w meczu La Liga.
Wtorkowe starcie z Benfiką miało być okazją do odzyskania pewności siebie, jednak fatalne błędy, szczególnie w wykonaniu Wojciecha Szczęsnego, znacząco utrudniły realizację tego celu. Choć Barcelona miała swoje momenty, pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem, który był daleki od oczekiwań katalońskich kibiców.
Co dalej dla Szczęsnego i Barcelony?
Fatalne błędy Wojciecha Szczęsnego rzucają cień na jego przyszłość jako podstawowego bramkarza FC Barcelony. Zaufanie trenera Flicka, które wcześniej wydawało się niezachwiane, może zostać wystawione na próbę. Jednocześnie drużyna będzie musiała znaleźć sposób na odbudowanie morale i naprawienie błędów, jeśli chce liczyć się w walce o trofea w tym sezonie.