Poniedziałkowa porażka Igi Świątek z Jeleną Rybakiną podczas WTA Finals to nie tylko strata punktów i prestiżu — to sygnał głębszych problemów, które ujawniły się w grze Polki. Choć sam wynik 6:3, 1:6, 0:6 mówi wiele, jeszcze więcej mówią reakcje ekspertów. Coraz częściej pojawiają się głosy, że Świątek na korcie w Rijadzie nie tyle przegrała z rywalką, co ze swoimi emocjami.
Od euforii do bezradności
Pierwszy set spotkania mógł napawać optymizmem. Iga Świątek grała pewnie, kontrolowała wymiany i zasłużenie wygrała 6:3. Wydawało się, że jest już bardzo blisko zwycięstwa. Jednak po krótkiej chwili wszystko runęło. Rybakina zaczęła dominować, przejmując całkowitą kontrolę nad przebiegiem meczu. Polka zdobyła zaledwie jednego gema w dwóch kolejnych partiach, kończąc spotkanie bolesnym „bajglem” — 6:3, 1:6, 0:6.
„Opanowała ją panika”
To, co szczególnie zaniepokoiło obserwatorów, to nie sama porażka, ale sposób, w jaki do niej doszło. Była brytyjska tenisistka Laura Robson, analizując mecz w studiu Sky Sports, nie owijała w bawełnę.
– W drugiej partii Świątek całkowicie straciła kontrolę. Widać było, że dopadła ją panika. Rybakina zmieniła taktykę, a Iga nie potrafiła się do tego dostosować. Rozmawiała z Wimem Fissettem, gestykulowała, szukała rozwiązań, ale sprawiała wrażenie zagubionej – powiedziała Robson, cytowana przez portal Tennis365.com.
Była tenisistka dodała również, że kluczową rolę odegrał serwis Rybakiny kierowany na bekhend Świątek, który kompletnie rozbił rytm Polki. – Gdy wymiany trwały dłużej niż trzy uderzenia, Iga miała problem z utrzymaniem koncentracji. Na tak specyficznym korcie, gdzie piłka odbija się wysoko, wyglądała tak, jakby nie wiedziała, jakiej taktyki się trzymać. Brakowało „planu B”, a Rybakina to bezlitośnie wykorzystała – podsumowała.
Problem, który narasta
Jak zauważa Tennis365, to nie był pojedynczy przypadek. Portal wskazuje, że w grze Świątek coraz częściej widać zjawisko, które może stać się poważnym zagrożeniem dla jej pozycji w światowej czołówce.
– Gdy mecz zaczyna się układać nie po jej myśli, brakuje jej walki i elastyczności. To przestrzeń, nad którą musi popracować, jeśli w 2026 roku chce utrzymać regularność i pozycję w światowej elicie – napisano.
Porażka z Rybakiną może więc okazać się nie tylko jednym z najtrudniejszych momentów tego sezonu, ale też lekcją, z której sztab Świątek będzie musiał wyciągnąć daleko idące wnioski. Bo jak podkreślają eksperci — problemem nie jest sam wynik, lecz sposób, w jaki doszło do upadku.