Kubacki trafił w samo sedno. “Jedzie peleton i babcia się pyta: gdzie oni jadą”
Dawid Kubacki nie pogodził się z tym, co się dzieje w ostatnim czasie. Skoczek narciarski co prawda przyznał w rozmowie z Interią, iż stracił dwa lata, ale nie zamierza się poddawać. – Teraz też jeszcze broni nie złożyłem. Wiem, że mogę wrócić na najwyższy poziom, a może nawet lepszy – zadeklarował. Ten sezon, jak i…
Dawid Kubacki nie pogodził się z tym, co się dzieje w ostatnim czasie. Skoczek narciarski co prawda przyznał w rozmowie z Interią, iż stracił dwa lata, ale nie zamierza się poddawać. – Teraz też jeszcze broni nie złożyłem. Wiem, że mogę wrócić na najwyższy poziom, a może nawet lepszy – zadeklarował.
Ten sezon, jak i poprzedni były bardzo nieudane dla polskich skoczków. To jest trudna sytuacja nie tylko dla nich, ale i dla kibiców, którzy przywykli do sukcesów Stocha, Żyły i Kubackiego. Przed startem imprezy trener Thomas Thurnbichler informował, że jego podopieczni poprawili się w ostatnim czasie. Niestety jeszcze nie na tyle, by nawiązać do tych najlepszych.
Dawid Kubacki wymownie o swojej sytuacji
Dziennikarze Interii porozmawiali z Dawidem Kubackim, który zajął 19. miejsce w rywalizacji w MŚ na normalnej skoczni. Dwukrotny brązowy medalista olimpijski wyznał, iż ostatnie dwa lata są dla niego trochę stracone. – Trochę tak. Trudno to inaczej ocenić. Każdy z nas, kto przyjechał na mistrzostwa świata, doskonale wie, na co go stać – powiedział.
– Kiedy się nie dobija do swojego poziomu z różnych przyczyn, to trzeba to wpisać w poczet strat. Oczywiście trzeba wyciągać wnioski lekcje z tego, co się stało, by to się już nie powtórzyło. Taka jest brutalność tego sportu. Startuje 60-70 zawodników, a wygrywa tylko jeden – dodał.
Na potwierdzenie swoich słów skoczek narciarski przytoczył nawet stary kawał:
Jedzie peleton przed domem i babcia się pyta: gdzie oni jadą.
Wyścig mają – ktoś rzucił.
Ilu wygra? – zapytała znowu.
Jeden – padła odpowiedź.
To po co jedzie cała reszta – zakończyła kolejnym pytaniem.
Dawid Kubacki: Jeszcze nie złożyłem broni
Dawid Kubacki zapewnił, że nie ma zamiaru się poddawać, a jako sportowiec rywalizację ma we krwi. – Nie złożyłem broni, tylko podjąłem rękawicę, choć w tym peletonie byłem już na samym końcu. Teraz też jeszcze broni nie złożyłem. Wiem, że mogę wrócić na najwyższy poziom, a może nawet lepszy od tego, na którym byłem. Teraz jednak trzeba przepracować ten trudny okres – oświadczył.
Dawid Kubacki też potwierdził słowa Thomasa Thurnbichlera i wywnioskował z ostatnich obserwacji, że jego skoki “w ostatnich tygodniach ruszyły i jest w nich już zupełnie inna jakość, niż jeszcze kilka tygodni temu” – podkreślił. – Mam świadomość, że w tych skokach są jeszcze błędy i nad nimi muszę pracować. Cieszy mnie jednak to, że mam bazę na dobrym poziomie i jest z czego odbijać – kontynuował.
– Jeżeli zrobię swoje na tyle, na ile teraz potrafię i będę miał trochę szczęścia, to może być wynik lepszy od średniej. Może to jednak też pójść w drugą stronę. Trzeba być otwartym na wszystko, bo różne rzeczy mogą się wydarzyć – zakończ.