Legenda ogłasza ws. Stocha. To naprawdę mogło się stać
Kamil Stoch i jego miejsce w polskich skokach – rozmowa z Alexandrem Stoecklem Przed polskimi skoczkami kolejny weekend rywalizacji w Pucharze Świata. Do niemieckiego Titisee-Neustadt pojadą: Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki, Jakub Wolny oraz Kamil Stoch. Skład ten został ogłoszony po zawodach w Wiśle, gdzie ważyły się losy ostatniego miejsca w drużynie. Kamil Stoch,…
Kamil Stoch i jego miejsce w polskich skokach – rozmowa z Alexandrem Stoecklem
Przed polskimi skoczkami kolejny weekend rywalizacji w Pucharze Świata. Do niemieckiego Titisee-Neustadt pojadą: Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki, Jakub Wolny oraz Kamil Stoch. Skład ten został ogłoszony po zawodach w Wiśle, gdzie ważyły się losy ostatniego miejsca w drużynie. Kamil Stoch, dzięki lepszym wynikom od Piotra Żyły, otrzymał szansę startu w zawodach najwyższej rangi, natomiast Piotr został wysłany na zawody Pucharu Kontynentalnego w Ruce.
Dyrektora skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim, Alexandra Stoeckla, zapytaliśmy, jak wyglądały kulisy tej decyzji, oraz jakie podejście przyjęliby, gdyby wyniki Stocha były gorsze. Rozmawialiśmy także o aktualnej formie polskich skoczków, technicznych zmianach w skokach oraz przyszłości tej dyscypliny w Polsce.
—
Decyzja o składzie na Titisee-Neustadt
Jakub Balcerski: Czy wybór zawodników na zawody w Titisee-Neustadt był trudny?
Alexander Stoeckl: Nie, decyzja była dość jasna, bazując na wynikach z Wisły. Najbliżej siebie byli Kamil Stoch i Piotr Żyła, ale to Kamil w obu konkursach uzyskał lepsze rezultaty. Reszta składu została wyłoniona wcześniej, w oparciu o wcześniejsze starty i osiągnięcia.
—
Kamil Stoch w Pucharze Kontynentalnym?
Rozważaliście wysłanie Kamila Stocha na zawody niższej rangi, gdyby nie dostał się do składu na PŚ?
Generalnie, jeśli zawodnicy nie startują w Pucharze Świata, staramy się wysyłać ich na zawody Pucharu Kontynentalnego, aby mogli utrzymać rytm startowy. Tego typu starty pozwalają walczyć o dodatkowe miejsca dla drużyny w PŚ, a także pomagają w ocenie formy zawodników.
Ale Kamil Stoch to zawodnik o ogromnym doświadczeniu i sukcesach. Sam wspominał, że wolałby spokojny trening zamiast startów w „drugiej lidze”. Jak w takim przypadku byście postąpili?
Rzeczywiście, Kamil to wyjątkowy zawodnik, ale traktujemy go tak samo jak każdego innego członka drużyny. Na szczęście jego wyniki w Wiśle pozwoliły mu utrzymać miejsce w składzie na PŚ. Gdyby jednak było inaczej, rozważylibyśmy wysłanie go na PK.
—
Forma Piotra Żyły i ocena występu w Wiśle
Czy Puchar Kontynentalny może pomóc Piotrowi Żyle wrócić do optymalnej formy?
To dobry sposób na odzyskanie rytmu. Piotr zdobył punkty w niedzielnym konkursie w Wiśle, co jest dobrym początkiem. Ważne jednak, by nie przyspieszać jego powrotu do pełni formy. Starty w PK, w połączeniu z treningiem, powinny przynieść mu korzyści.
Jak ocenia pan wyniki polskiej kadry w Wiśle?
Było miejsce na poprawę, ale widzimy pozytywne oznaki rozwoju. Zawodnicy pokazali, że potrafią rywalizować na wysokim poziomie, choć do czołówki jeszcze brakuje. Obecnie różnice w czołówce są bardzo niewielkie. Czołowi skoczkowie, zwłaszcza Austriacy, są niezwykle trudni do pokonania, ale widzimy postępy i zbliżamy się do nich.
—
Zmiany techniczne w nowoczesnych skokach
Adam Małysz zwrócił uwagę na zmiany w technice odbicia, które mogą być trudne do wdrożenia przez bardziej doświadczonych zawodników. Czy to duże wyzwanie?
Nie sądzę, że zmiany na progu są aż tak rewolucyjne. Może trzeba nieco bardziej rotować ciało, ale pionowy ciąg wciąż pozostaje kluczowy. Większe różnice widać w fazie lotu. Czołowi zawodnicy błyskawicznie przechodzą do idealnej pozycji – czasami w zaledwie pięć metrów po odbiciu. To ogromny atut, nad którym także pracujemy.
—
Nowi liderzy kadry
Jak Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł radzą sobie w roli liderów drużyny?
Obaj robią postępy i coraz lepiej radzą sobie z odpowiedzialnością. Widać, że presja dodaje im pewności siebie, co przekłada się na wyniki.
—
Szanse w Titisee-Neustadt
Pierwszy konkurs w Titisee-Neustadt to zawody duetów. Czy ten format stwarza Polakom szansę na podium?
Zdecydowanie. W tym formacie nie wszystkie zespoły, nawet te mocniejsze od nas w klasyfikacji drużynowej, mają dwóch równorzędnych zawodników. Walka o trzecie miejsce jest jak najbardziej możliwa i byłaby dużym impulsem dla pewności siebie naszych skoczków.
—
Długofalowa wizja polskich skoków
Czym zajmował się pan w ostatnich dniach?
Byłem blisko zespołu, wspierałem zawodników i sztab. Poza tym w Krakowie rozmawialiśmy z sekretarzem generalnym i dyrektorem narciarstwa alpejskiego o długofalowej strategii dla polskich skoków. Chcemy stworzyć fundamenty pod rozwój kolejnych generacji skoczków, aby rywalizowali na najwyższym poziomie przez wiele lat.
—
Podsumowanie
Decyzje dotyczące składu na zawody w Titisee-Neustadt były jasne, choć rywalizacja o ostatnie miejsce w drużynie była zacięta. Polskie skoki narciarskie widzą perspektywy rozwoju, zarówno na poziomie technicznym, jak i strategicznym, a przed nami weekend pełen emocji i walki o najwyższe lokaty.