Legia Warszawa wyszarpała wygraną w hicie! O decyzji sędziego będzie bardzo głośno
Legia Warszawa triumfuje w ćwierćfinale Pucharu Polski! Dublet Morishity zapewnia awans po dramatycznym meczu Legia Warszawa pokonała Jagiellonię Białystok 3:1 w ćwierćfinale Pucharu Polski, dostarczając kibicom ogromnych emocji. Decydujące trafienia w końcówce spotkania zdobył Ryoya Morishita, który stał się bohaterem stołecznej drużyny. Wiele kontrowersji wzbudziła sytuacja z 74. minuty, gdy arbiter Piotr Lasyk najpierw przyznał…
Legia Warszawa triumfuje w ćwierćfinale Pucharu Polski! Dublet Morishity zapewnia awans po dramatycznym meczu
Legia Warszawa pokonała Jagiellonię Białystok 3:1 w ćwierćfinale Pucharu Polski, dostarczając kibicom ogromnych emocji. Decydujące trafienia w końcówce spotkania zdobył Ryoya Morishita, który stał się bohaterem stołecznej drużyny. Wiele kontrowersji wzbudziła sytuacja z 74. minuty, gdy arbiter Piotr Lasyk najpierw przyznał mistrzom Polski rzut karny, a następnie po długiej analizie VAR odwołał swoją decyzję.
To spotkanie miało dodatkowy smaczek, ponieważ oba zespoły mogły trafić na siebie również w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Ostatecznie los zdecydował inaczej – Legia zmierzy się z norweskim Molde, a Jagiellonia z belgijskim Cercle Brugge. Wobec tego jedyną okazją do bezpośredniej rywalizacji na tym etapie sezonu było starcie w krajowym pucharze.
Drużyna z Warszawy podchodziła do tego meczu z licznymi problemami. W klubie nie milkną echa zachowania Gonçalo Feio, który w ostatnim ligowym starciu znów został wyrzucony z ławki rezerwowych za dwie żółte kartki. Co więcej, portugalski trener tuż przed spotkaniem podjął kontrowersyjną decyzję o odsunięciu od składu jednego z kapitanów zespołu – Rafała Augustyniaka. Forma Wojskowych również nie napawała optymizmem – po zimowej przerwie Legia zdobyła zaledwie cztery punkty na dwanaście możliwych, a pozycja trenera Feio wydaje się coraz mniej stabilna.
Z kolei sytuacja Jagiellonii prezentowała się lepiej, choć przed pierwszym gwizdkiem trudno było wskazać jednoznacznego faworyta. Mistrzowie Polski, mimo swoich problemów, mieli atut własnego boiska, natomiast lider Ekstraklasy przyjechał do Warszawy w dobrej formie i z nadzieją na awans do półfinału.
Mocny początek Legii i odpowiedź Jagiellonii
Od pierwszych minut to Legia prezentowała się lepiej, szybko przejmując inicjatywę. Już na samym początku spotkania dwukrotnie groźnie uderzał Marc Gual. Najbliżej zdobycia gola Wojskowi byli w 10. minucie, kiedy to Kacper Chodyna, po świetnym podaniu Guala, znalazł się w sytuacji sam na sam ze Sławomirem Abramowiczem. Piłka wpadła do siatki, ale radość legionistów została szybko ostudzona przez interwencję VAR – powtórki wykazały, że Chodyna znajdował się na minimalnym spalonym, a bramka została anulowana.
Po tej sytuacji gra się wyrównała, a Jagiellonia zaczęła przejmować inicjatywę. Najaktywniejszy w szeregach gości był Miki Villar, który raz po raz starał się zagrozić bramce Tobiasza. W 30. minucie Hiszpan zaliczył kluczową asystę – świetnym podaniem obsłużył Jarosława Kubickiego, który pewnym strzałem dał Jagiellonii prowadzenie.
Gospodarze błyskawicznie ruszyli do odrabiania strat. Już po niespełna minucie Bartosz Kapustka był bliski wyrównania, lecz jego precyzyjne uderzenie zza pola karnego odbiło się od słupka. Jeszcze przed przerwą dobrą okazję miał Ryoya Morishita, ale jego strzał nie znalazł drogi do siatki i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla Jagiellonii.
Druga połowa: kontrowersje, emocje i wielki finał Morishity
Po przerwie Legia rzuciła się do ataku, szukając wyrównania. W 56. minucie kibice gospodarzy domagali się rzutu karnego po zagraniu ręką Ilji Szkuryna w polu karnym Jagiellonii. Sędziowie uznali jednak, że piłka odbiła się od ręki Białorusina po strzale z bliskiej odległości, więc nie było podstaw do podyktowania “jedenastki”.
W 63. minucie Szkuryn mógł podwyższyć prowadzenie gości, gdy otrzymał idealne podanie od Chodyny, ale nie zdołał opanować piłki w polu karnym i zmarnował doskonałą okazję. Ta akcja skłoniła trenera Feio do dokonania zmian – Szkuryn opuścił boisko, a Legia kontynuowała ofensywę.
Największe kontrowersje wzbudziła sytuacja z 74. minuty. Po dynamicznej akcji w polu karnym Legii upadł 16-letni Oskar Pietuszewski, a arbiter Piotr Lasyk bez wahania wskazał na “wapno”. Decyzja ta wywołała burzliwą reakcję zarówno wśród zawodników, jak i kibiców. Sędzia długo analizował powtórki VAR i ostatecznie odwołał swoją decyzję, co spotkało się z protestami piłkarzy Jagiellonii.
Gdy wydawało się, że mecz zmierza do dogrywki, w 87. minucie Legia zadała decydujący cios. Odbitą piłkę w polu karnym przejął Ryoya Morishita i oddał precyzyjny strzał z dystansu. Bramkarz Jagiellonii, mimo że zdołał musnąć futbolówkę ręką, nie zdołał jej zatrzymać i piłka wpadła do siatki.
To nie był koniec popisów Japończyka. W doliczonym czasie gry Morishita ponownie wpisał się na listę strzelców, tym razem uderzając tak mocno, że piłka rozerwała siatkę bramki! Tym samym Legia przypieczętowała swoje zwycięstwo i awans do półfinału Pucharu Polski.
Legia w półfinale, Jagiellonia odpada. Kto dołączy do najlepszej czwórki?
Dzięki wygranej 3:1 Legia Warszawa dołączyła do grona półfinalistów, w którym znalazły się już wcześniej Pogoń Szczecin oraz Ruch Chorzów. Ostatniego uczestnika tej fazy rozgrywek wyłoni czwartkowe starcie Polonii Warszawa z Puszczą Niepołomice.
https://x.com/sport_tvppl/status/1894849309717180644
Dla Wojskowych ten triumf jest niezwykle ważny w kontekście trudnego okresu, przez który przechodzą w lidze. Z kolei dla Jagiellonii porażka oznacza, że mogą skupić się już wyłącznie na walce o historyczne mistrzostwo Polski.
Jedno jest pewne – to był mecz pełen emocji, kontrowersji i zwrotów akcji, który na długo pozostanie w pamięci kibiców obu drużyn.