Linette czeka na mecz, a tu niewiarygodny dreszczowiec w Miami!
Magda Linette i Lindą Fruhvirtova musiały bardzo długo czekać na swój mecz III rundy w Miami. Wszystko przez niesamowity dreszczowiec, trwający ponad trzy godziny: Naomi Osaka – Hailey Baptiste. Japonka wygrała go 7:6 (8:6), 3:6, 6:4. W sobotę około godziny 19 czasu polskiego miał rozpocząć się mecz Magdy Linette (34. WTA) z Czeszką Lindą Fruhvirtovą…
Magda Linette i Lindą Fruhvirtova musiały bardzo długo czekać na swój mecz III rundy w Miami. Wszystko przez niesamowity dreszczowiec, trwający ponad trzy godziny: Naomi Osaka – Hailey Baptiste. Japonka wygrała go 7:6 (8:6), 3:6, 6:4.
W sobotę około godziny 19 czasu polskiego miał rozpocząć się mecz Magdy Linette (34. WTA) z Czeszką Lindą Fruhvirtovą (215. WTA) o IV rundę turnieju WTA 100 na kortach twardych w Miami. Ostatecznie do tego jednak nie doszło i rozpoczęcie tego spotkania przedłużyło się o ponad dwie godziny. To efekt tego, że wcześniej na korcie Butch Buchholz grały Naomi Osaka (Japonia, 61. WTA) i Hailey Baptiste (USA, 98. WTA) i stoczyły pasjonujące widowisko!
Magda Linette czeka na mecz, a tu niewiarygodny dreszczowiec w Miami!
Pierwszy set trwał aż godzinę, 11 minut i zakończył się w tie-breaku. Wcześniej Baptiste nie wykorzystała dobrej okazji na wygranie partii. W 11. gemie po grze na przewagi przełamała bowiem Osakę i serwowała po zwycięstwo. W 12. gemie straciła jednak swoje podanie i było 6:6. W tie-breaku Japonka przegrywała 5:6, ale od tego momentu zdobyła trzy punkty z rzędu i wygrała seta.
W drugiej partii Osaka prowadziła 2:0 i od tego momentu przegrała cztery gemy z rzędu! Potem nie była w stanie odrobić strat i doszło do decydującego seta. Lepiej rozpoczęła go Baptiste, która przełamała Japonkę w piątym gemie i prowadziła 3:2.
Przy stanie 4:3 dla niej doszło do gry na przewagi. Przy drugiej równowadze najpierw Osaka zagrała świetnego winnera z forhendu po crossie, a po chwili Amerykanka poszła do siatki i fatalnie odegrała piłkę wolejem, wyrzucając piłkę kilka metrów na aut.
Osaka poszła za ciosem i za chwilę wygrała swój gem serwisowy do zera i miała w nim dwa asy. W 10. gemie znów były wielkie emocje. Przy drugiej równowadze Japonka zagrała piękny winner z bekhendu wzdłuż linii. Przy drugiej piłce meczowej popisała się za to cudownym returnem z bekhendu po crossie. Pojedynek trwał aż trzy godziny i dwie minuty.
Japonka w tym meczu wygrała zaledwie dwa punkty więcej (112-110). Miała też więcej asów (13-9) i minimalnie lepszą skuteczność wygranych punktów po pierwszym (69-67 proc.) i drugim podaniu (51-48 proc.).