Magda Linette o relacjach ze swoim trenerem. Wyznała, dlaczego potrzebuje drugiego
Magda Linette była ostatnio gościem w podcaście “Break Point”, w którym pokazała się od zupełnie innej strony. Tenisistka zajmująca 38. miejsce w rankingu WTA wyznała, dlaczego nie zdecydowała się jeszcze na studia magisterskie, ale też, dlaczego odeszła z rady zawodniczek WTA, w której praca, jak zaznacza, sporo jej dała. Nie ukrywała też, że w 2025…
Magda Linette była ostatnio gościem w podcaście “Break Point”, w którym pokazała się od zupełnie innej strony. Tenisistka zajmująca 38. miejsce w rankingu WTA wyznała, dlaczego nie zdecydowała się jeszcze na studia magisterskie, ale też, dlaczego odeszła z rady zawodniczek WTA, w której praca, jak zaznacza, sporo jej dała. Nie ukrywała też, że w 2025 r. do jej teamu dołączy drugi trener, co uargumentowała relacjami z Markiem Gellardem. Zawodniczka wyznała, że często nie może porozumieć się z trenerem, przez co potrzebuje drugiego Iaina Hudghesa, z którym zakończyła współpracę w 2023 r.
Magda Linette jest jedną z niewielu tenisistek, która pracowała z dwoma trenerami w teamie. Od nowego roku w jej zespole także pojawi się dodatkowa osoba, gdyż tenisistce spodobała się taka dynamika pracy
Polka nie ukrywa, że potrzebuje kogoś w rodzaju łącznika z Markiem Gellardem, z którym dość często nie może się dogadać, co powoduje niepotrzebny stres
Z rady WTA odeszła, gdyż była zmęczona ilością pracy, ale też i krytyką, która pojawiała się na każdym kroku, mimo to, że razem z innymi zawodniczkami oddawały tej pracy całe swoje serce
Magda Linette założyła fundację i to na niej też będzie się teraz skupiać, a odpowiedniego kierunku studiów magisterskich jeszcze nie znalazła. Miała jeden, ale nie miała do niego wystarczających umiejętności artystycznych
W rozmowie z Markiem Furjanem i Dawidem Celtem Magda Linette wyznała, że studia licencjacie na uczelni, z którą podpisaną ma umowę WTA, zajęły jej 5,5 roku, co kosztowało ją ponad 40 tys. dol. Zawodniczka wyznała też, dlaczego nie zdecydowała się na studia magisterskie, wciąż zastanawiając się nad swoją przyszłością. 32-letnia tenisistka wyjaśniła też, dlaczego w swoim sztabie potrzebuje drugiego trenera (w październiku 2023 r. Linette rozstała się z Ianem Hudghesem, który pełnił funkcję drugiego trenera w jej zespole), ale też, jakie ma relacje z obecnym trenerem Markiem Gellardem, które do najłatwiejszych nie należą. Ujawniła też, co zdecydowało o jej odejściu z rady zawodniczek WTA. Tutaj ilość pracy i czasu, jaki musiała poświęcić, po prostu zaczęły ją przerastać.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Magda Linette otwarcie o strachu. Zdradziła, ile zapłaciła za studia
Linette o kontynuacji studiów i pieniądzach
Magda Linette wie, że kariera sportowca nie trwa wieczne, dlatego od dłuższego czasu zastanawiała się nad tym, co będzie robić w przyszłości. Żeby na nowo nie musieć zaczynać życia po zakończeniu przygody ze sportem zrobiła studia i podjęła pracę w radzie zawodniczek WTA, z której później odeszła. Nie zdecydowała się jednak zrobić studiów magisterskich, co wyjaśniła w podcaście “Break Point”.
“Nie było na tej uczelni, z którą umowę ma WTA, kierunku, który by mnie interesował. Ja chciałam pójść na kierunek, który mógłby mi się przydać później. Wybrałam sobie taki w szkole artystycznej SKAT, zafascynowała mnie, ale musiałabym się nauczyć rysować. Szkoła za całą magisterkę kosztowała ok. 50 tys. dol., ale był tam fantastyczny kierunek »Zarządzanie luksusowymi markami i kampanie reklamowe«, więc to było coś rewelacyjnego” — wyznała Linette.
Tenisistka jak na razie nie wie, gdzie widzi się w przyszłości, zaznacza, że jest dobrze zorganizowana i kreatywna, a choć często się spóźnia, to potrafi sobie wszystko dobrze rozplanować.
Miała 300 dol. Dziś polska gwiazda ma na koncie grube miliony
Interesuje się modą, kocha zwierzęta, dlatego też w mediach społecznościowych postanowiła publikować więcej treści prywatnych, takich, która pokazują ją od innej strony. “Chciałam na moich kanałach pokazać siebie taką, jaką chcę”.
Magda Linette i dwóch trenerów
Magda Linette jest jedną z niewielu tenisistek, która miał okazję współpracować z teamem, w którym było dwóch trenerów. W październiku 2023 r. rozstała się z Ianem Hudghesem, który w jej teamie miał być tydzień, a został w nim na 2,5 roku. Zawodniczka w najnowszym odcinku wspomnianego podcastu zdradziła, że w 2025 r. w jej sztabie także pojawi się drugi trener.
Hubert Hurkacz mieszka wśród milionerów, ma słabość do sportowych samochodów. Na tenisie dorobił się fortuny
“Na pomysł drugiego trenera wpadł Mark, jak rozpoczęłam z nim współpracę na nowo. Nie do końca chciałabym już zmieniać trenera. […] Odkąd mark wrócił i mogłam mu zaufać, ufam mu bardzo, ale jest to osoba, która nie gryzie się w język i ja, która bardzo się wszystkim przejmuję, czasami jest po prostu bardzo trudno z naszą komunikacją. […] Ian miał być tydzień, a był ponad dwa lata. Zobaczyliśmy, jakim dobrym faktorem może być dodatkowa osoba” — wyznała Linette, która zaznaczała, że drugi trener w delikatny i przystępny dla niej sposób był w stanie przekładać jej decyzje, czy informacje od Marka Gellarda. Miał czas ją wysłuchać i spędzała z nim sporo czasu poza kortem, co pozwało im się lepiej rozumieć.
Znalazła kogoś odpowiedniego
“W 2025 r. będzie dodatkowa osoba, bo spodobał mi się ten model, nie jestem jedyną osobą, która ma dwóch trenerów, zawsze dziwiłam się Jil Teichmann, która też ma dwóch trenerów, ale ona mi to tłumaczyła. […] Bardzo mi się ta dynamika spodobała, a Mark jest osobą, która chętnie do tego podchodzi. […] Udało mi się znaleźć kogoś bardzo konkretnego, kto nauczy mnie tenisowego IQ i będzie na mnie w stanie wpłynąć z innej perspektywy, bo mam wrażenie, że mi tego brakuje, a Mark nie ma cierpliwości do tego, żebym zrozumiała niektóre rzeczy i ma mnie dość” — zaznaczała we wspomnianej rozmowie Linette, która dała do zrozumienia, że nie zawsze potrafi dogadać się z trenerem, dlatego potrzebuje drugiego, który będzie dobrym łącznikiem i spojrzy na jej grę z innej perspektywy.
Gorzka prawda wyszła na jaw. Iga Świątek i Hubert Hurkacz nie są singlami z wyboru
Linette chce, by zatrudniona przez nią osoba potrafiła ją zrozumieć, to, że na kort wychodzi przerażona i obawia się, że nie trafi w piłkę, a nogi ma jak z galarety, pomimo tego, że od lat zawodowo gra w tenisa i znajduje się obecnie w pierwszej 40. rankingu.
Z drugiej strony Poznanianka nie chce być oceniania i postrzegana tylko i wyłącznie przez pryzmat tenisa, stąd też bierze udział w różnych inicjatywach poza tenisowych, a także założyła własną fundację.
Dlatego Magda Linette odeszła z rady zawodniczek WTA
W podcaście “Break Point” Linette zdradziła też, dlaczego odeszła z rady zawodniczek WTA, która jej zdaniem jest trochę demonizowana, jednak zgadza się z tym, że w organizacji brakuje kompetentnych ludzi.
Hubert Hurkacz w końcu to przyznał. To dlatego nie ma partnerki
“Byłam bardzo zmęczona. […] Poświęcałyśmy bardzo dużo […] Ludzie wyśmiewali, mieli pretensje i nagle jesteś złą osobą, a starasz się, jak możesz. Wysyłałam po 100 maili, a miałam po cztery odpowiedzi. Te same osoby idą do mediów i mówią, że nie ma komunikacji” — wyznała Magda Linette, która miała dość oceniania i krytyki, jednak pomimo wszystko uważa, że warto było dołączyć do rady, gdyż wiele się w niej nauczyła. Pracowała w niej w czasie, który był bardzo intensywny: COVID, wybuch wojny i różne inne problemy. Był to dla niej bardzo stresujący i wymagający, jednak też bardzo edukacyjny czas. W pewnym momencie stwierdziła, że już jej wystarczy, a później i tak została przegłosowana…
Obecnie będzie się skupiać bardziej na swojej fundacji, której głównym celem jest edukowanie dzieciaków poprzez sport, w każdej dyscyplinie, nie tylko tenisie. “Tenis to nie wszystko” — stwierdziła na koniec rozmowy.