Magdalena Fręch mówi wprost. “To był mój najlepszy sezon”
Magdalena Fręch, druga najwyżej sklasyfikowana Polka w rankingu WTA po Idze Świątek, zakończyła sezon na 24. miejscu. W mijającym roku osiągnęła najwyższą w karierze 22. pozycję. Tenisistka z Łodzi przyznała, że to był jej najlepszy sezon i ma nadzieję na dalsze sukcesy. Fręch zdobyła swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju WTA Tour w Guadalajarze, co przyczyniło…
Magdalena Fręch, druga najwyżej sklasyfikowana Polka w rankingu WTA po Idze Świątek, zakończyła sezon na 24. miejscu. W mijającym roku osiągnęła najwyższą w karierze 22. pozycję. Tenisistka z Łodzi przyznała, że to był jej najlepszy sezon i ma nadzieję na dalsze sukcesy.
Fręch zdobyła swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju WTA Tour w Guadalajarze, co przyczyniło się do jej wysokiej pozycji w rankingu. Dotarła również do czwartej rundy Australian Open oraz ćwierćfinału turnieju WTA 1000 w Wuhan. W Pradze przegrała w finale z Magdą Linette.
– To był mój najlepszy sezon w karierze i mam nadzieję, że każdy kolejny będzie lepszy – powiedziała Fręch podczas wizyty w Łodzi.
Przełomowym momentem był dla niej mecz w Auckland, mimo że przegrała z Marie Bouzkovą.
– Poczułam, że cieszę się tym, że jestem na korcie – dodała.
Triumf w Guadalajarze
Fręch nie ukrywała, że triumf w Guadalajarze był spełnieniem marzeń.
– Po osiągnięciu miejsca w Top 50, moim celem było wygranie turnieju WTA – przyznała. Zwycięstwo to było dla niej emocjonalnie wyczerpujące, ale jednocześnie przyniosło ogromną satysfakcję.
Wyśmiał rywalkę Igi Świątek. Wszystko poszło na żywo! Natychmiastowa reakcja
Dużą rolę w sukcesach Fręch odegrał jej trener Andrzej Kobierski, z którym współpracuje od najmłodszych lat.
– To osoba, która cały czas determinuje mnie do tego, żebym była coraz lepsza – podkreśliła tenisistka.
Plany na przyszłość
Fręch planuje skupić się na poprawie wyników w turniejach wielkoszlemowych.
– Nie narzucam sobie żadnej presji. Przy dobrej grze i nastawieniu wyniki przyjdą same – powiedziała. Chce również rozwijać swój ofensywny styl gry.
W nadchodzącym tygodniu Fręch wróci na kort, by wziąć udział w turnieju finałowym Billie Jean King Cup w Maladze. Razem z Igą Świątek, Magdą Linette, Mają Chwalińską i Katarzyną Kawą zmierzą się z Hiszpanią.
– To jest zupełnie inny turniej, bo gramy dla drużyny i dla Polski – zaznaczyła Fręch.
Źródło informacji: Polska Agencja Prasowa
Magdalena Fręch mówi wprost: “To był mój najlepszy sezon”
Sezon 2024 był bez wątpienia przełomowy dla polskiej tenisistki Magdalene Fręch. Z każdym meczem, z każdym zwycięstwem, udowadniała, że należy do ścisłej czołówki polskiego tenisa. Choć na początku jej kariera była pełna wzlotów i upadków, w tym roku Magda wreszcie osiągnęła szczyt swojej formy, a jej pewność siebie rosła z dnia na dzień. „To był mój najlepszy sezon” – mówiła sama Fręch, nie kryjąc radości z wyników, które udało jej się osiągnąć.
Przełomowy rok w karierze
Rok 2024 na pewno zapisze się na kartach historii polskiego tenisa, a Magdalena Fręch będzie jedną z głównych postaci, które przyczyniły się do sukcesów reprezentacji Polski na arenie międzynarodowej. Pochodząca z Wrocławia zawodniczka od kilku lat radziła sobie coraz lepiej na kortach, ale dopiero w minionym sezonie udało jej się przełamać swoje ograniczenia i przekroczyć mentalną barierę, która dotąd blokowała ją przed osiąganiem najwyższych lokat w rankingu WTA.
Fręch, która w przeszłości była już uznawana za talent, a jej osiągnięcia były porównywane z najlepszymi, w tym roku udowodniła, że zasługuje na miejsce w ścisłej czołówce. „To był dla mnie rok pełen emocji, intensywnych treningów i ogromnej pracy. Po każdym kolejnym sukcesie czułam, że jestem coraz bliżej realizacji moich celów” – komentowała tenisistka.
Kluczowe momenty sezonu
Magdalena Fręch osiągnęła kilka imponujących wyników w 2024 roku, które były zwieńczeniem jej ciężkiej pracy i determinacji. Największym sukcesem była jej gra w turniejach wielkoszlemowych. Po raz pierwszy w swojej karierze udało jej się awansować do czwartej rundy Wimbledonu, co stanowiło duży krok naprzód w jej rozwoju. W tej samej fazie zdołała również zagrać w Australian Open, gdzie wykazała się nie tylko umiejętnościami, ale i zimną krwią w decydujących momentach meczów.
Zdecydowanym przełomem było także jej wystąpienie na kortach w Indian Wells, jednym z najważniejszych turniejów tenisowych poza Wielkimi Szlemami. Zajmując wysoką lokatę w tym prestiżowym turnieju, Fręch zdobyła kolejne punkty do rankingu WTA, co pozwoliło jej awansować na najwyższe w karierze 21. miejsce. To właśnie po tym turnieju tenisistka zaczęła mówić o sobie z coraz większą pewnością, a jej kolejne mecze były odbierane przez publiczność i ekspertów jako potwierdzenie jej wielkiego talentu i ogromnego potencjału.
Fizyczna i mentalna gotowość
Sezon 2024 to także czas, w którym Fręch zwróciła szczególną uwagę na aspekt mentalny i fizyczny swojej gry. Równocześnie z rozwojem technicznym zaczęła intensywnie pracować nad swoją wytrzymałością, kondycją oraz odpornością psychiczną. „Tenis to sport, w którym nie wystarczy mieć talentu. Musisz być silny nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. W 2024 roku udało mi się zbudować silną mentalność, która pozwalała mi radzić sobie z trudnymi momentami” – mówiła zawodniczka w jednym z wywiadów.
Fręch otwarcie przyznaje, że kluczowym momentem w tej transformacji był jej oboz treningowy w Hiszpanii, gdzie miała okazję pracować z doświadczonymi trenerami mentalnymi i psychologami sportowymi. Dzięki tej pracy udało jej się wyeliminować wątpliwości, które wcześniej miały wpływ na jej grę, zwłaszcza w decydujących momentach meczów.
Rywalki i miejsce w czołówce
Nie sposób mówić o sukcesie Fręch w 2024 roku, nie wspominając o rywalkach, z którymi rywalizowała na kortach. W tym sezonie Polka pokonała wiele znanych i utytułowanych zawodniczek, takich jak Elina Svitolina, Coco Gauff czy Karolína Plíšková. Jej gra z najlepszymi zawodniczkami świata była bardzo wyrównana, a wyniki, jakie udało jej się osiągnąć, tylko potwierdzają, że należy do tenisowej elity.
„Rywalizacja z takimi nazwiskami motywuje mnie do jeszcze większej pracy. Każda porażka jest dla mnie nauką, a każda wygrana daje pewność, że idę w dobrą stronę” – mówiła Fręch o swoim doświadczeniu na międzynarodowej scenie.
W 2024 roku Polka udowodniła, że jest w stanie konkurować z najlepszymi. Choć nie udało jej się zdobyć tytułu wielkoszlemowego, jej regularne osiąganie wysokich lokat na dużych turniejach wskazuje, że przyszłość należy do niej. Wiele osób, zarówno w kraju, jak i za granicą, wierzy, że jest to tylko początek jej drogi na szczyt.
Wsparcie polskich kibiców
Wielkim atutem Magdalene Fręch jest jej silne zaplecze w postaci polskich kibiców, którzy od lat wspierają ją w jej tenisowej karierze. Zawodniczka często podkreśla, jak ważne dla niej jest poczucie wsparcia ze strony rodaków. „Nie wyobrażam sobie gry bez moich kibiców. Każdy głośny okrzyk na trybunach, każdy gest wsparcia daje mi dodatkową motywację do walki” – mówiła tenisistka. Fręch cieszy się dużą sympatią w kraju, a jej sukcesy w 2024 roku sprawiły, że stała się jeszcze bardziej rozpoznawalna i uwielbiana przez polskich fanów sportu.
Plany na przyszłość
Magdalena Fręch, choć zrealizowała już wiele swoich celów, nie zamierza spoczywać na laurach. Przeciwnie – z każdym dniem dąży do jeszcze większych osiągnięć. Jak sama mówi, jej największym marzeniem jest nie tylko awans do czołowej dziesiątki rankingu WTA, ale także zdobycie tytułu wielkoszlemowego. „Każdy mecz, każda wygrana przybliżają mnie do mojego celu. Tenis to moja pasja, a ja nie zamierzam się zatrzymywać, dopóki nie osiągnę wszystkiego, co sobie zaplanowałam” – podsumowuje Fręch.
Rok 2024 był dla niej niewątpliwie najlepszym sezonem w karierze, ale to tylko początek. Z takim nastawieniem i nieustanną chęcią rozwoju Magdalena Fręch może wkrótce stać się jednym z największych nazwisk w światowym tenisie.
Podsumowanie
Magdalena Fręch w sezonie 2024 osiągnęła swoje życiowe sukcesy, co sprawiło, że stała się jedną z najbardziej obiecujących tenisistek na świecie. Przełomowe wyniki, mentalna i fizyczna gotowość, a także determinacja, pozwoliły jej wejść na wyższy poziom. Choć sezon ten już za nią, nie ma wątpliwości, że jej kariera nabierze jeszcze większego tempa, a przed nią wiele kolejnych wyzwań. Jak sama mówi: „To był mój najlepszy sezon, ale najlepsze jeszcze przede mną”.