Mamy rekord sezonu dla Polski! Tak wysoko nie był żaden nasz skoczek
Polak z występem sezonu! Tak imponującego sygnału od jednego z zawodników Thomasa Thurnbichlera jeszcze nie było. Jakub Wolny skoczył aż 138,5 m i walczył o czołową “10” zawodów Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. A po drugiej spektakularnej próbie (140,5 m) zajął ósme miejsce. To najlepszy wynik skoczka naszej kadry w tym sezonie. Po pechowym występie punktów…
Polak z występem sezonu! Tak imponującego sygnału od jednego z zawodników Thomasa Thurnbichlera jeszcze nie było. Jakub Wolny skoczył aż 138,5 m i walczył o czołową “10” zawodów Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. A po drugiej spektakularnej próbie (140,5 m) zajął ósme miejsce. To najlepszy wynik skoczka naszej kadry w tym sezonie. Po pechowym występie punktów nie wywalczył dotychczasowy lider Biało-Czerwonych, Paweł Wąsek oraz Dawid Kubacki. Punktowało trzech Polaków. Po kapitalnej walce z Michaelem Hayboeckiem i minimalnych różnicach zawody wygrał Pius Paschke.
Miejsca Polaków:
8. Jakub Wolny
19. Aleksander Zniszczoł
25. Kamil Stoch
36. Paweł Wąsek
41. Dawid Kubacki
Klasyfikacja generalna Pucharu Świata:
Pierwszą wskazówkę co do formy jednego z Polaków dostaliśmy jeszcze w kwalifikacjach. Wolny zajął w nich ósme miejsce, skacząc 133,5 metra. A w konkursie okazało się, że może być jeszcze lepiej. W czołówce uplasował się również Paweł Wąsek. Wygrał Austriak Michael Hayboeck.
Biało-Czerwoni liczyli, że w niedzielę uda im się poprawić swoje rezultaty z soboty. W pierwszym konkursie wyraźnie zadowolony mógł być tylko Aleksander Zniszczoł. Dwa skoki na odległość 135 m zapewniły mu dziewiąte miejsce, co jest rekordem trwającego sezonu i najlepszą lokatą polskiego skoczka.
Kapitalny skok Jakuba Wolnego! Żaden z Polaków tak nie błysnął
Największym zaskoczeń pierwszej fazy konkursu był doskonały lot Jewhena Marusiaka. Ukraiński skoczek poleciał na odległość 137,5 m i przez długi czas zajmował pierwszą pozycję z przewagą ponad 10 punktów nad rywalami, w tym Robertem Johanssonem (128,5 m) czy Domenem Prevcem (129,5 m).
Pokonał go dopiero… Polak! Jakub Wolny skoczył 138,5 m i w pierwszej serii zdołało wyprzedzić go tylko zawodnicy w świetnej formie: Michael Hayboeck (lider na półmetku, 145 m), Pius Paschke (0,3 straty, 141,5 m), Kristoffer Eriksen Sundal (143 m), Stefan Kraft (140 m), Anze Lanisek (139 m), Daniel Tschofenig (135 m) i Marius Lindvik (141,5 m).
29-latek mógł być szczęśliwy z próby, która dała mu wysokie ósme miejsce (ex aequo z Johannem Andre Forfangiem), ale zwyżkującą formę trzeba było udowodnić jeszcze drugim skokiem. Po pierwszej “petardzie” w sieci aż zaroiło się od wpisów, że był to jak na razie największy pozytyw w tym sezonie w kontekście występów Polaków. Na szczególną uwagę zasługuje też reakcja polskiego sztabu szkoleniowego na gnieździe trenerów. Wszystko uchwyciły kamery, a sam skok? Można oglądać po wielokroć.
Niestety, pozostali zawodnicy Thomasa Thurnbichlera nie zachwycili. Do drugiej serii nie awansował znajdujący się w bardzo przeciętnej dyspozycji Dawid Kubacki. 124,5 dało mu zaledwie 41. miejsce. Sporego pecha miał też Paweł Wąsek. Najlepszy do dziś zawodnik znad Wisły w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata dostał wyraźny podmuch, a rekompensata punktowa nie odzwierciedliła sytuacji na skoczni. 25-latek zajął 36. miejsce po skoku na odległość 125,5.
— Na progu nie wydawało mi się, że nie było inaczej, niż wcześniej. Za bulą nagle narta zafalowało w dół. To mnie wybiło z równowagi — ocenił przed kamerami Eurosportu.
Po swoim skoku pewny awansu był za to Kamil Stoch. Po lądowaniu na 132. metrze był 22. Pięć lokat wyżej znajdował się Aleksander Zniszczoł, co po skoku na odległość 137,5 metra mógł czuć mały niedosyt.
Regres Kamila Stocha. Jakub Wolny z drugą “petardą”!
Lokaty na początku trzeciej dziesiątki nie obronił Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski skoczył 127 metrów i zakończył zawody na 25. miejscu. Wyżej był Zniszczoł, ale po lądowaniu na 129. metrze i 19. lokacie nie mógł być szczególnie uradowany.
To, co najważniejsze miało rozstrzygnąć się jednak chwilę później. Najlepszy wynik w karierze zanotował Marusiak (13. miejsce), a konkurenci Wolnego nie zamierzali odpuszczać. Za jego plecami 25-latka czaili się Austriacy: Jan Hoerl i Manuel Fettner, którzy skoczyli poza rozmiar skoczni (kolejno 143 i 145 m).
Polak nie zdołał ich wyprzedzić. Jego skok na odległość 140,5 m był imponujący i sklasyfikowanie za świetnymi Austriakami i tak musi robić wrażenie.
Po wpadce Forfanga (138 m) jasne stało się, że członek kadry Thurnbichlera znajdzie się w czołowej “10”. Z warunkami nie poradził sobie także Tschofenig. Wolny zmagania zakończył ostatecznie na ósmym. miejscu. To najlepszy wynik członka kadry naszych skoczków w sezonie 2024/25.
Po tym, jak na czele zawodów Niemca i Austriaka dzieliło zaledwie 0,3 punktu, jasne było, że publiczność pod skocznią za naszą zachodnią granicą oszaleje. Wicelider dopingowany był przez tysiące fanów i wygrał kolejne zawody. Różnica tym razem wyniosła zaledwie 0,7 punktu. Lider Pucharu Świata skoczył 142 metry, a Austriak odpowiedział lądowaniem jeszcze metr dalej. Emocje były ogromne, ale ostatecznie zadecydowały oceny sędziowskie. Te lepsze miał Niemiec i wygrał bardzo niewielką różnicą. To jego piąty triumf w ostatnich tygodniach. Podium uzupełnił Kristoffer Eriksen Sundal (143 i 140 m). To pierwszy z Norwegów, który stanął na podium PŚ w tym sezonie.
TOP 10 niedzielnych zawodów w Titisee-Neustadt: