Mateusz Borek komentuje wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich 2025. Zdziwiony poparciem dla Marka Wocha
Znany dziennikarz sportowy Mateusz Borek zabrał głos po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich 2025. Na platformie X wyraził swoje zdziwienie bardzo niskim poparciem dla jednego z kandydatów — Marka Wocha, który mimo zebrania wymaganej liczby podpisów, uzyskał zaledwie około 18 tysięcy głosów.
„Wytłumaczcie mi temat ideowo i statystycznie” — napisał Borek, odnosząc się do procedury rejestracji kandydatów. Aby wziąć udział w wyborach prezydenckich, każdy kandydat musi zebrać co najmniej 100 tysięcy podpisów poparcia. Wochowi się to udało, ale ostatecznie uzyskał tylko 18 338 głosów (0,09 proc.), co wywołało konsternację dziennikarza.
„Nie piszę z zasady o polityce i tego się trzymam. Ale wytłumaczcie mi temat ideowo i statystycznie. Gość, który zebrał 100 000 podpisów, żeby go zarejestrowano, dostał od tych, dzięki którym go zarejestrowano… 18 000 głosów” — napisał Borek w swoim pierwszym wpisie.
Po chwili odniósł się do reakcji internautów, które pojawiły się pod jego postem. Podkreślił, że zna przepisy, ale to właśnie ich konsekwencje go poruszyły. „Nie tłumaczcie mi jak debilowi, że można podpisać kilka list, bo to jest oczywiste. Ja Was pytam, czy chciałoby Wam się podpisać komuś listę do rejestracji, gdybyście nie chcieli na tę osobę [głosować], taki był podtekst pytania” — doprecyzował.
W pierwszej turze wyborów najwięcej głosów zdobył kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski — 6 147 797 głosów (31,36 proc.). Tuż za nim uplasował się wspierany przez PiS Karol Nawrocki, który otrzymał 5 790 804 głosy (29,54 proc.). To właśnie oni zmierzą się ze sobą w drugiej turze, zaplanowanej na 1 czerwca.
Frekwencja w pierwszej turze wyniosła rekordowe 67,31 proc. Jak przypomniał przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, dotychczas najwyższa frekwencja w pierwszej turze wyborów prezydenckich miała miejsce w 1995 roku i wyniosła 64,70 proc.