Metz. Gasquet triumfuje przed własną publicznością, faworyci poznali rywali
Trwają ostatnie w tym sezonie turnieje rangi ATP 250. W poniedziałek we francuskim Metz, gdzie przed trzema laty triumfował Hubert Hurkacz, rozgrywano mecze pierwszej rundy. Wydarzeniem dnia było bez wątpienia zwycięstwo Richarda Gasqueta po trzymającym w napięciu pojedynku z Thiago Monteiro. Doświadczony Francuz ogłosił niedawno, że za niedługo zakończy tenisową karierę. 38-latek ma za sobą…
Trwają ostatnie w tym sezonie turnieje rangi ATP 250. W poniedziałek we francuskim Metz, gdzie przed trzema laty triumfował Hubert Hurkacz, rozgrywano mecze pierwszej rundy. Wydarzeniem dnia było bez wątpienia zwycięstwo Richarda Gasqueta po trzymającym w napięciu pojedynku z Thiago Monteiro.
Doświadczony Francuz ogłosił niedawno, że za niedługo zakończy tenisową karierę. 38-latek ma za sobą bardzo słaby sezon. Najlepiej świadczy o tym fakt, że zajmuje obecnie 133. miejsce w rankingu. Poprzednie zwycięstwo na tym poziomie odniósł natomiast podczas rozgrywanego w maju Roland Garros. Później wygrywał tylko mecze w imprezach rangi challenger oraz w kwalifikacjach do turniejów ATP. W rozgrywkach w mieście położonym w północno-wschodniej Francji Gasquet znalazł się dzięki „Dzikiej Karcie” od organizatorów. Jego rywalem w meczu pierwszej rundy był Thiago Monteiro.
W pierwszym secie lepiej zaprezentował się Brazylijczyk. Przez niemal całą partię panowie byli bardzo skuteczni w gemach serwisowych. Break pointy pojawiły się dopiero w dziewiątym gemie, gdy przed dwoma szansami na przełamanie stanął Monteiro. Tenisista z Ameryki Południowej wykorzystał drugą z nich, po czym zakończył seta przy własnym podaniu. Druga odsłona meczu miała podobny scenariusz, lecz ze zmianą ról. W dziesiątym gemie Gasquet wykorzystał słabszą dyspozycję rywala i przełamał, co zakończyło seta. Francuz doprowadził tym samym do decydującej partii.
Choć trzecie odsłony meczu bywają zwykle najbardziej otwarte ze wszystkich, w tym przypadku było inaczej. Mimo zmęczenia tenisiści utrzymywali bardzo dobrą dyspozycję w gemach serwisowych. Kibice zgromadzeni na trybunach zobaczyli tylko jednego break pointa – w ósmym gemie szansy nie wykorzystał Monteiro. O zwycięstwie zadecydował emocjonujący tie-break. Dogrywka rozstrzygnęła się dopiero grą na przewagi. Gasquet po obronie meczbola dla przeciwnika wykorzystał swoją pierwszą szansę na zakończenie spotkania. Francuz od razu padł na kort, pokazując, ile znaczyło dla niego zwycięstwo przed własną publicznością.
2004, Metz: Gasquet reaches first of 33 ATP finals at the age of 18.
2024, Metz: @richardgasquet1 saves MP and defeats Monteiro 4-6 6-4 7-6 to become second-oldest match winner in @MoselleOpen history! pic.twitter.com/0etbARsbsx
— Tennis TV (@TennisTV) November 4, 2024
Gasquet jest trzecim Francuzem, który wygrał mecz w poniedziałek. Niespodziankę tego dnia sprawił Pierre-Hugues Herbert. Reprezentant gospodarzy, który do głównej drabinki trafił jako szczęśliwy przegrany, pokonał w dwóch setach rozstawionego z „szóstką” Pedro Martineza. Zwycięstwo odniósł również Quentin Halys. Początkowo jego rywalem miał być Arthur Rinderknech, lecz wskutek wycofania się z imprezy 29-latka jego miejsce zajął Theo Papamalamis. Halys bez problemów triumfował 6:3, 6:1.
Francuzi nie przeszli jednak przez poniedziałkowe pojedynki bez strat. Na początku dnia Gregoire Barrere uległ bowiem Lorenzo Sonego. W walce o ćwierćfinał Włocha czeka bardzo trudne zadanie – jego rywalem będzie najwyżej rozstawiony w turnieju Andriej Rublow. Przeciwnika w drugiej rundzie poznał także tenisista grający z „trójką”, czyli Grigor Dimitrow. Bułgar, który wciąż pozostaje w walce o awans do rozpoczynających się już w niedzielę ATP Finals, zmierzy się z Cameronem Norrie.
Metz. Gasquet triumfuje przed własną publicznością, faworyci poznali rywali
Turniej ATP w Metz, który co roku przyciąga wielu utalentowanych tenisistów, dostarczył kibicom emocjonujących zmagań. W tym roku jedną z największych sensacji był triumf Richard’a Gasqueta, który na własnym terenie, przed francuską publicznością, zdobył upragniony tytuł. Gasquet, choć w ostatnich latach nieco obniżył formę, w tym turnieju pokazał pełnię swojego talentu, co z pewnością cieszyło jego fanów. Dla wielu jego zwycięstwo było niespodzianką, zwłaszcza że w drodze po tytuł pokonał kilku silnych rywali. W artykule przyjrzymy się jego drodze do finału, analizując najważniejsze momenty turnieju, a także sprawdzimy, jak pozostałe największe gwiazdy Metz przygotowują się do swoich pojedynków i jakie wyzwania stoją przed nimi w nadchodzących rundach.
Gasquet triumfuje na własnym terenie
Richard Gasquet jest jednym z najstarszych i najbardziej doświadczonych tenisistów, jakich można znaleźć w czołówce ATP. Choć jego kariera zaczęła się w połowie lat 2000, to nadal potrafi zaskakiwać. Jego wyjątkowa technika, szczególnie charakterystyczny backhand, przez wiele lat była jego wizytówką, a jego umiejętności na kortach twardych oraz nawierzchni trawiastych pozwalały mu odnosić sukcesy na całym świecie.
Triumf Gasqueta w Metz jest dowodem na to, że doświadczenie i talent wciąż dają przewagę nad młodszymi rywalami, zwłaszcza w tak emocjonujących turniejach jak ten. Choć Richard nie jest już w czołówce rankingu ATP, jego obecność w finale była dla wielu zaskoczeniem. W drodze po tytuł Gasquet pokonał rywali, którzy do tej pory byli uważani za faworytów. Swoją solidną grą, mądrą taktyką i doskonałą kontrolą nad wymianami, Gasquet potrafił wykorzystać słabości przeciwników, co ostatecznie pozwoliło mu stanąć na najwyższym stopniu podium.
Gasquet zdobył swoje pierwsze i jak dotąd jedyne zwycięstwo w Metz w 2010 roku, ale mimo upływu lat, ciągle potrafi odnosić sukcesy w tym turnieju. Triumf przed własną publicznością ma dla niego szczególne znaczenie – to wydarzenie, które pokazuje, że mimo zmieniających się pokoleń, doświadczony zawodnik nadal potrafi walczyć o najwyższe cele. To także symboliczne zwycięstwo, które daje mu impuls do dalszej pracy i walki o lepsze wyniki na przyszłość.
Droga do finału
Gasquet, aby dotrzeć do finału, musiał przejść przez szereg trudnych pojedynków, pokonując kilku silnych rywali. Jego droga do tytułu rozpoczęła się od udanego zwycięstwa w pierwszej rundzie, gdzie zmierzył się z Francisco Cerundolo – młodym, lecz obiecującym zawodnikiem. Mecz zakończył się w dwóch setach, w których Gasquet pokazał swoje największe atuty: precyzyjny serwis i nieprawdopodobną kontrolę nad grą z obu stron kortu.
W ćwierćfinale czekał go znacznie trudniejszy przeciwnik, Dan Evans. Brytyjczyk jest bardzo niewygodnym rywalem, który potrafi doskonale neutralizować ataki przeciwnika i zmuszać do popełniania błędów. Mimo wszystko, Gasquet nie dał się zaskoczyć, prezentując dojrzałą grę i kończąc mecz w trzech setach. Kluczowy okazał się trzeci set, który Gasquet wygrał w tie-breaku, pokazując swoje doświadczenie w trudnych momentach.
W półfinale Gasquet trafił na Aleksa de Minaura, jednego z najszybszych tenisistów na tourze. Mimo ogromnej mobilności rywala, Gasquet ponownie wykazał się cierpliwością i precyzją, wygrywając w dwóch setach. Choć de Minaur starał się zdominować wymiany swoimi sprintami, Gasquet potrafił zneutralizować jego ataki, zmieniając rytm gry i nie pozwalając młodszemu rywalowi na przejęcie kontroli nad meczem.
Finał: Wyzwanie i triumf
W wielkim finale Gasquet spotkał się z Lorenzo Musettim, młodym Włochem, który w ostatnich latach zyskał ogromne uznanie za swoje dynamiczne i ofensywne podejście do gry. Mimo że Musetti jest uznawany za jednego z najzdolniejszych młodych tenisistów, to Gasquet miał doświadczenie po swojej stronie. Finał był prawdziwym show, pełnym długich wymian, precyzyjnych zagrań i emocjonujących momentów. Gasquet wykorzystał swoje umiejętności na korcie twardym, zmuszając Musettiego do popełniania błędów, zwłaszcza w kluczowych momentach meczów. Ostatecznie triumfował w dwóch setach, 6-4, 6-3, zdobywając tym samym drugi tytuł w karierze na tym turnieju.
Faworyci w turnieju – Rywale Gasqueta
Chociaż Gasquet zakończył turniej jako zwycięzca, nie można zapominać, że w Metz wystartowało wielu innych tenisistów, którzy byli uznawani za faworytów do tytułu. Wśród nich byli Dan Evans, Aleksandr Zverev oraz Milos Raonic, którzy wzięli udział w zawodach z nadzieją na dobry występ, ale nie udało im się osiągnąć oczekiwanego poziomu.
Zverev, który od pewnego czasu zmaga się z kontuzjami, pokazał pewne oznaki poprawy w swojej grze, ale nie zdołał przejść przez kolejne rundy. W tym roku nie udało mu się po raz kolejny sięgnąć po tytuł w Metz, co tylko podkreśla wyzwania, przed którymi stoi.
Z kolei Milos Raonic – znany z potężnego serwisu i ofensywnego stylu gry – nie potrafił utrzymać poziomu gry przez cały turniej, co z kolei przełożyło się na jego porażki w ważnych momentach. Jednak jego obecność w turnieju była cennym przypomnieniem o jego potencjale.
Wreszcie Dan Evans – mimo solidnej postawy na początku turnieju – nie zdołał pokonać Gasqueta w ćwierćfinale, co nieco zaskoczyło kibiców, którzy liczyli na dalszy rozwój Brytyjczyka w turnieju.
Podsumowanie
Turniej ATP w Metz 2024 z pewnością zapisał się w historii jako emocjonujące wydarzenie, które dostarczyło kibicom wielu niezapomnianych chwil. Zwycięstwo Richard’a Gasqueta przed własną publicznością jest wynikiem, który doda mu pewności siebie i pozwoli na dalszą rywalizację z młodszych rywalami. To również ważne osiągnięcie w jego karierze, które udowadnia, że doświadczenie, połączone z odpowiednią formą fizyczną, nadal daje w tenisie ogromną przewagę.
Faworyci, tacy jak Zverev czy Raonic, mimo że mieli swoje szanse, nie zdołali przejść przez trudne etapy rywalizacji, co pokazuje, jak nieprzewidywalny może być tenis na poziomie ATP. Gasquet, będąc jednym z weteranów tego sportu, udowodnił, że wciąż potrafi walczyć z najlepszymi, a jego triumf w Metz z pewnością doda mu energii na kolejne wyzwania w nadchodzących turniejach.