Miała pretensje do Świątek. Teraz zmienia zdanie ws. kariery
Danielle Collins szykowała się już do zakończenia kariery, ale dość niespodziewanie jej nazwisko znalazło się na liście zgłoszeń turnieju, który otwiera zmagania w 2025 roku. Amerykanka zabrała w tej sprawie głos na Instagramie. Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu Danielle Collins była ćwierćfinałową rywalką Igi Świątek. Ten pojedynek fani Polki zapamiętają na długo. Przy stanie 1:4…
Danielle Collins szykowała się już do zakończenia kariery, ale dość niespodziewanie jej nazwisko znalazło się na liście zgłoszeń turnieju, który otwiera zmagania w 2025 roku. Amerykanka zabrała w tej sprawie głos na Instagramie.
Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu Danielle Collins była ćwierćfinałową rywalką Igi Świątek. Ten pojedynek fani Polki zapamiętają na długo. Przy stanie 1:4 w trzecim secie Amerykanka uznała, że nie będzie już dalej kontynuować gry. Reprezentantka USA skreczowała i to liderka rankingu zakwalifikowała się do półfinału.
Po meczu Collins wyjaśniła swoją decyzję. Skrytykowała także naszą tenisistkę. – Powiedziałam Idze, że nie musiała być nieszczera w sprawie mojej kontuzji. Wiele rzeczy dzieje się przed kamerami i jest wielu ludzi z mnóstwem charyzmy. Wychodzą i w jeden sposób zachowują się przed kamerami, a w inny sposób w szatni – wyznała 30-latka.
Dla Collins sezon 2024 miał być ostatnim w zawodowej karierze. Finalistka Australian Open 2022 bardzo chciała się godnie pożegnać z kobiecym tourem. Nakreśliła nawet pewne plany, ale wszystko pokrzyżowały problemy zdrowotne. Dość powiedzieć, że od sytuacji ze Świątek podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu nie wygrała żadnego pojedynku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie “Trening mięśni brzucha… i twarzy”. Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
Tymczasem w piątek organizatorzy United Cup 2025 opublikowali oficjalne listy zgłoszeń (więcej tutaj). Niespodziewanie w reprezentacji USA znalazła się właśnie Collins. Tenisistka zgodziła się wystąpić w drużynie, w której liderami będą Coco Gauff i Taylor Fritz.
Collins zabrała w tej sprawie głos na swoim profilu na Instagramie. Aktualna dziewiąta rakieta świata postanowiła jednak nie kończyć swojej przygody z zawodowym tenisem.
“To był stresujący czas z powodu tych straszliwych huraganów, które nawiedziły Florydę, a poza tym zmagałam się z pewnymi problemami związanymi z endometriozą i innymi problemami zdrowotnymi. Chociaż byłam bardzo podekscytowana i nie mogłam się doczekać, aby zakończyć w tym roku moją karierę tenisową z dobrym skutkiem i wejść w kolejny rozdział życia, sprawy nie potoczyły się zgodnie z planem” – napisała Collins.
Amerykanka bardzo chce założyć rodzinę, dlatego w ostatnim czasie spotkała się z różnymi specjalistami. “Radzenie sobie z endometriozą i płodnością to ogromne wyzwanie dla wielu kobiet i coś, z czym aktywnie się zmagam, ale mam pełne zaufanie do zespołu, z którym pracuję. Po prostu zajmie to więcej czasu, niż myślałam” – stwierdziła.
“Tak więc historia DANIMAL nie dobiegła końca. Wrócę do touru w 2025 roku. Chociaż w życiu nie ma żadnych gwarancji, mam nadzieję wykorzystać dynamikę z 2024 roku i grać dalej, dopóki nie będzie pewności co do mojej osobistej drogi do płodności. Na razie jedyną gwarancją będą kolejne epickie mecze” – wyznała reprezentantka USA.
Ukazał się najnowszy ranking WTA. Tak wygląda sytuacja po triumfie Sabalenki
To już oficjalne. Hubert Hurkacz wypadł z elity