Muchova już nie zagrozi Sabalence. 6:1 i zwrot akcji, Czeszka za burtą Australian Open
Pojedynek Naomi Osaka – Karolina Muchova zapowiadał się jako jeden z najciekawszych podczas środowej batalii na kortach Australian Open. Mimo to organizatorzy umieścili to spotkanie na dopiero czwartym co do ważności obiekcie w Melbourne Park. Japonka polowała na rewanż za porażkę poniesioną podczas ubiegłorocznego US Open. Wówczas obie również mierzyły się w pojedynku drugiej rundy…
Pojedynek Naomi Osaka – Karolina Muchova zapowiadał się jako jeden z najciekawszych podczas środowej batalii na kortach Australian Open. Mimo to organizatorzy umieścili to spotkanie na dopiero czwartym co do ważności obiekcie w Melbourne Park. Japonka polowała na rewanż za porażkę poniesioną podczas ubiegłorocznego US Open. Wówczas obie również mierzyły się w pojedynku drugiej rundy i wtedy Czeszka wygrała 6:3, 7:6(5).
Obie dotarły do 1/32 finału tegorocznej edycji Australian Open w zupełnie innym stylu. Muchova bez najmniejszych problemów uporała się z Nadią Podoroską, triumfując 6:1, 6:1. Zdecydowanie bardziej musiała się wysilić mistrzyni imprezy z 2019 i 2021 roku. W meczu otwarcia pokonała Caroline Garcię, ale dopiero po trzysetowym starciu. Dzięki temu wzięła rewanż za porażkę z Francuzką z poprzedniego sezonu, gdy również zmierzyły się ze sobą w premierowej fazie zmagań w Melbourne. Dzisiaj Osaka upolowała kolejny rewanż, chociaż początek spotkania z Muchovą zupełnie na to nie wskazywał.
Naomi Osaka odegrała się także Karolinie Muchovej. Japonka w trzeciej rundzie
Czeszka rozpoczęła mecz doskonale. Najpierw utrzymała swoje podanie, a potem dobrała się do serwisu przeciwniczki, mimo że ta prowadziła 40-15. W kolejnych minutach tenisistka z Ołomuńca budowała swoją przewagę i w pewnym momencie zrobiło się 5:0. Osaka załapała się na grę dopiero w szóstym gemie. Po wygraniu własnego podania, miała nawet trzy break pointy z rzędu. Ostatecznie końcówka potoczyła się jednak po myśli Karoliny. Za drugim setbolem Muchova zapewniła sobie wygraną 6:1 w premierowej odsłonie spotkania.
Rywalizacja, która zawiązała się na koniec pierwszej partii, miała swoje przełożenie na dalszy ciąg wydarzeń na Kia Arena. Tym razem to Osaka mogła nadawać ton grze, gdyż serwowała jako pierwsza. W czwartym gemie wywarła presję na Muchovej i doprowadziła do pierwszego przełamania na swoją korzyść. Czeszka próbowała od razu odrobić stratę, ale Naomi obroniła okazję na powrotnego breaka, a potem zakończyła piąte rozdanie na swoją korzyść. Te wydarzenia sprawiły, że nagle kluczowe punkty wędrowały na konto Japonki. Do końca seta Karolina nie była już w stanie dołożyć ani jednego “oczka”. W efekcie otrzymaliśmy lustrzane odbicie wyniku z pierwszej odsłony.
Nerwowo z perspektywy Muchovej zrobiło się także na starcie decydującej partii. Już w pierwszym gemie musiała bronić break pointa, ale ostatecznie zdołała utrzymać serwis. W piątym rozdaniu Osaka dopięła już jednak swego i wywalczyła przełamanie. Podobnie jak seta wcześniej, także i tym razem Karolina miała szanse, by natychmiast odrobić stratę. Ale jeszcze raz nie była skuteczna przy tych okazjach.
Naomi wyszła na prowadzenie 4:2, a potem miała dwa break pointy. Nie wykorzystała ich, mimo że miała piłki na rakiecie. Można się było zastanawiać, czy za moment nie zemści się to przeciwko Japonce. Tym bardziej, że Czeszka dorzuciła trzecie “oczko” i ponownie przerzuciła presję na stronę przeciwniczki. Muchova nie pomagała sobie jednak w tym momencie, popełniała błędy. W efekcie Osaka nie odczuła większej presji i powróciła do dwugemowej przewagi. Kilka minut później pojedynek dobiegł końca, już przy serwisie tenisistki z Ołomuńca. Naomi wykorzystała trzeciego meczbola i wzięła udany rewanż, triumfując 1:6, 6:1, 6:3. W kolejnej fazie zagra z mistrzynią olimpijską z Tokio – Belindą Bencić.
Świątek wygrywa w dreszczowcu z Naomi Osaką na kortach French Open.