Na to czekała cała Polska. Historyczny wyczyn Świątek. “Rozpłakałam się”
Iga Świątek, cztery lata temu, po raz pierwszy awansowała na pozycję numer jeden na świecie, zapisując się tym samym na kartach historii polskiego tenisa. To wydarzenie miało miejsce w okolicznościach, które zaskoczyły wszystkich. Sama zawodniczka przyznaje, że początkowo trudno jej było uwierzyć w to, co się stało. „Na początku to do mnie nie docierało. Zastanawiałam…
Iga Świątek, cztery lata temu, po raz pierwszy awansowała na pozycję numer jeden na świecie, zapisując się tym samym na kartach historii polskiego tenisa. To wydarzenie miało miejsce w okolicznościach, które zaskoczyły wszystkich. Sama zawodniczka przyznaje, że początkowo trudno jej było uwierzyć w to, co się stało. „Na początku to do mnie nie docierało. Zastanawiałam się, jak to możliwe” – tłumaczyła nasza tenisistka.
Do przełomowego momentu doszło 4 kwietnia 2022 roku, kiedy to Iga Świątek z drugiego miejsca, które zajmowała od 21 marca, awansowała na pierwsze w rankingu WTA. Okoliczności tego awansu były wyjątkowe i historyczne. Dwa dni przed tym wydarzeniem, w Miami, Świątek wygrała turniej WTA 1000, pokonując Naomi Osakę w finale 6:4, 6:0. W trakcie całej imprezy nie straciła nawet seta, eliminując po drodze takie zawodniczki jak Jessica Pegula czy Coco Gauff.
Barty zaskoczyła wszystkich
Świątek była już wówczas na fali wznoszącej, wygrywając wcześniej turnieje w Dosze i Indian Wells. W kolejnych aktualizacjach rankingu WTA piąła się w górę, aż w końcu, na początku kwietnia, stała się światową numerem jeden. To nie był jednak tylko efekt jej sukcesów, ale także decyzji Ashleigh Barty, która zaskoczyła wszystkich. Australijka, będąca liderką rankingu od czerwca 2019 roku, w styczniu 2022 wygrała Australian Open, stając się pierwszą reprezentantką Australii, która zdobyła tytuł po 44 latach. Jednak w marcu 2022 roku, po opuszczeniu kilku turniejów na Bliskim Wschodzie, Barty ogłosiła zakończenie swojej kariery. Decyzję o tym, by wycofać się z rankingu WTA, podjęła tuż po ogłoszeniu tej informacji, a Świątek awansowała na jej miejsce.
Dla Igi Świątek to był moment pełen emocji. „Na czas Miami Open wynajęliśmy mieszkanie w Miami, bo wcześniej kilka miesięcy spędziłam w hotelach. Siedziałam w mieszkaniu, oglądając coś, kiedy moja psycholożka Daria powiedziała mi, że Ash ogłosiła zakończenie kariery. Na początku to do mnie nie docierało. Zastanawiałam się, jak to możliwe. Dlaczego? Później się rozpłakałam” – wspominała Świątek w artykule dla portalu The Players Tribune. Po tej informacji zadzwoniła do swojego taty, Tomasza Świątka, w środku nocy. „Mój tata był zaspany, nie rozumiał, co się dzieje. Powtarzał tylko: ‚Tak, tak, to super’” – dodała.
Świątek o nowej sytuacji
Polska tenisistka przyznała, że początkowo nie potrafiła zrozumieć decyzji Barty. „W tamtym momencie uważałam ją za najlepszą tenisistkę na świecie. Zastanawiałam się, czy coś się stało, czy może jest nieszczęśliwa. Dopiero kiedy zobaczyłam jej film na Instagramie, zrozumiałam, co ją skłoniło do odejścia. Ashleigh Barty wyjaśniła, że ma dość ciągłych podróży i rywalizacji na najwyższym poziomie” – relacjonowała Świątek. Barty w swoim pożegnalnym filmie zaznaczyła, że jej prowadzenie w rankingu miało miejsce m.in. w czasie pandemii, kiedy wiele turniejów zostało odwołanych, a sama zawodniczka zrezygnowała z niektórych startów, obawiając się o zdrowie. Decyzja Barty wstrząsnęła światem tenisa, ale życie wciąż toczyło się dalej, a Świątek, jako nowa liderka rankingu, zaczęła zdobywać kolejne tytuły.
Po awansie na pierwsze miejsce, Iga kontynuowała swoją znakomitą formę, wygrywając w kolejnych turniejach: w Stuttgarcie, Rzymie i Paryżu. Jej seria 37 zwycięstw z rzędu, która rozpoczęła się 16 lutego 2022 roku, była jednym z najdłuższych zwycięskich ciągów w historii kobiecego tenisa. Seria zakończyła się dopiero na Wimbledonie, gdzie Iga uległa Alize Cornet. To była najlepsza seria zwycięstw w XXI wieku w kobiecym tenisie.
Nowe osiągnięcia przyszły tuż po tym, jak Iga zmieniła trenera. W grudniu 2021 roku Piotra Sierzputowskiego zastąpił Tomasz Wiktorowski, były trener Agnieszki Radwańskiej. Pod jego okiem Świątek zdołała osiągnąć najwyższy poziom kariery. Wiktorowski w wywiadzie dla Sport.pl wyjaśnił, że zmiana stylu gry była kluczowa. „Zdecydowaliśmy się na bardziej agresywny tenis, który polegał na szybszym tempie gry, przyspieszaniu piłki i podejmowaniu szybszych decyzji, kiedy i jak przyspieszać grę” – mówił.
Iga Świątek stała się pierwszą Polką, która awansowała na pierwsze miejsce w rankingu singlowym WTA. Przed nią najwyżej sklasyfikowaną Polką była Agnieszka Radwańska, która dwukrotnie zajmowała drugą pozycję (2012, 2016). Iga Świątek jest także pierwszą osobą w historii polskiego tenisa, która wskoczyła na pierwsze miejsce w singlu, bez względu na płeć. Warto dodać, że Łukasz Kubot był pierwszym Polakiem, który zdobył tytuł numeru jeden w deblu, w 2018 roku.
Świątek utrzymywała się na pozycji numer jeden aż do 11 września 2023 roku, kiedy to została wyprzedzona przez Arynę Sabalenkę, która dotarła do finału US Open. Jednak prowadzenie Białorusinki nie trwało długo – po zwycięstwie Świątek w WTA Finals w Cancun, Polska tenisistka ponownie objęła pozycję liderki, którą utrzymała do 21 października 2023 roku. W tym dniu Sabalenka ponownie wskoczyła na pierwsze miejsce. Różnica punktowa między obiema zawodniczkami jest obecnie znacząca, bo Sabalenka ma ponad 3000 punktów przewagi nad Świątek, ale w tenisie nic nie jest pewne. Zawodniczki czekają kolejne wyzwania, a sytuacja w rankingu może się jeszcze zmienić.
Walczy o powrót na prowadzenie
Wysokie miejsca w rankingu są kluczowe, gdyż nie tylko wpływają na prestiż, ale także umożliwiają lepsze rozstawienie w turniejach i start bez eliminacji. Dla każdej tenisistki, by znaleźć się na pierwszym miejscu, to jedno z największych marzeń. Iga Świątek, mimo że obecnie zajmuje drugą pozycję, nie rezygnuje z walki o powrót na szczyt. W niedawnym komunikacie opublikowanym po Miami podkreśliła, jak wielkie znaczenie miała jej utrata punktów po przerwie w startach, gdy nie mogła brać udziału w wysoko punktowanych turniejach w październiku 2022 roku. „Bardzo mnie to rozgoryczyło, ale w końcu rozwiązałam ten problem” – napisała.
Sabalenka, choć na czołowej pozycji, musi stawić czoła podobnym wyzwaniom i bronić swojej przewagi. Najbliższe turnieje będą kluczowe zarówno dla Polki, jak i dla Białorusinki. Możemy być pewni, że rywalizacja o pierwsze miejsce w rankingu WTA w najbliższych latach będzie wyjątkowo zacięta.