Najman ostro o Lewandowskim na antenie. Aż nagle wkroczył Wojewódzki
Robert Lewandowski został jakiś czas temu oskarżony o to, że kupił dyplom z tytułem magistra na prywatnej uczelni w Łodzi. Potwierdziła to socjolożka Barbara Mrozińska, u której zdawał egzaminy. Teraz do tego incydentu odniósł się Marcin Najman, który zaznaczył, że “nie chce kopać leżącego”. – Po co ku**a piłkarzom taki dyplom? – zastanawiał się, po…
Robert Lewandowski został jakiś czas temu oskarżony o to, że kupił dyplom z tytułem magistra na prywatnej uczelni w Łodzi. Potwierdziła to socjolożka Barbara Mrozińska, u której zdawał egzaminy. Teraz do tego incydentu odniósł się Marcin Najman, który zaznaczył, że “nie chce kopać leżącego”. – Po co ku**a piłkarzom taki dyplom? – zastanawiał się, po czym uzyskał odpowiedzieć, która totalnie go zaskoczyła.
Robert Lewandowski rozpoczął w 2007 roku studia w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie w Warszawie. Pracę licencjacką obronił 10 lat później, a w 2020 roku zdobył tytuł magistra na prywatnej uczelni w Łodzi. Pod koniec lipca 2021 roku gdańska prokuratura przeprowadziła jednak śledztwo w sprawie handlu podrabianymi dyplomami studiów, a główny podejrzany Zbigniew D. przyznał się wówczas do winy. Do aresztu trafił za to rektor uczelni Collegium Humanum Paweł Cz.
Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku
Marcin Najman, znany w Polsce kontrowersyjny zawodnik i celebryta, nie szczędził ostrych słów pod adresem Roberta Lewandowskiego, co wywołało burzliwą reakcję publiczności. W trakcie swojego wystąpienia na antenie, Najman zarzucił Lewandowskiemu pewne nieetyczne zachowania, odnosząc się do sprawy rzekomych „dyplomów” piłkarza. Twierdził, że Lewandowski w sposób nieuczciwy uzyskał wykształcenie, co wywołało liczne kontrowersje, zwłaszcza po opublikowaniu materiałów sugerujących, że napastnik FC Barcelony miał otrzymać dyplomy bez ukończenia studiów, za pośrednictwem kontaktów.
Tego samego wieczoru, na antenie pojawił się Kuba Wojewódzki, który niezwłocznie wkroczył, starając się ochłodzić emocje i ukierunkować rozmowę w bardziej kontrolowany sposób. W trakcie ich wymiany zdań, Wojewódzki, słynący ze swojej ciętej riposty, nie pozwolił na dalsze eskalowanie konfliktu i starał się zapanować nad sytuacją. Jego interwencja miała na celu złagodzenie napięcia i ukazanie sytuacji z szerszej perspektywy, co jednak nie wszyscy widzowie uznali za wystarczająco sprawiedliwe.
Na antenie wywiązała się intensywna wymiana zdań, w której obaj uczestnicy starali się udowodnić swoją rację. Najman, jak to ma w zwyczaju, posunął się do użycia mocniejszych słów, co tylko podgrzało atmosferę. Wojewódzki natomiast próbował zachować zimną krew, sugerując, że temat Lewandowskiego jest bardziej złożony, a publiczne wyciąganie brudów może jedynie zaszkodzić wizerunkowi zarówno sportowca, jak i tych, którzy go oskarżają.
W całej tej sytuacji nie zabrakło odniesień do głośnych tematów związanych z Lewandowskim, takich jak jego kariera w FC Barcelonie, a także wcześniejsze kontrowersje dotyczące jego życia prywatnego. Publiczność była podzielona – część widzów opowiedziała się za Najmanem, uważając, że ważne jest wyjaśnienie wątpliwości dotyczących Lewandowskiego, inni zaś bronili piłkarza, podkreślając, że sprawy związane z jego dyplomami są tylko kolejnym atakiem na jego wizerunek.
Marcin Najman, znany w Polsce kontrowersyjny zawodnik i celebryta, nie szczędził ostrych słów pod adresem Roberta Lewandowskiego, co wywołało burzliwą reakcję publiczności. W trakcie swojego wystąpienia na antenie, Najman zarzucił Lewandowskiemu pewne nieetyczne zachowania, odnosząc się do sprawy rzekomych „dyplomów” piłkarza. Twierdził, że Lewandowski w sposób nieuczciwy uzyskał wykształcenie, co wywołało liczne kontrowersje, zwłaszcza po opublikowaniu materiałów sugerujących, że napastnik FC Barcelony miał otrzymać dyplomy bez ukończenia studiów, za pośrednictwem kontaktów.
Tego samego wieczoru, na antenie pojawił się Kuba Wojewódzki, który niezwłocznie wkroczył, starając się ochłodzić emocje i ukierunkować rozmowę w bardziej kontrolowany sposób. W trakcie ich wymiany zdań, Wojewódzki, słynący ze swojej ciętej riposty, nie pozwolił na dalsze eskalowanie konfliktu i starał się zapanować nad sytuacją. Jego interwencja miała na celu złagodzenie napięcia i ukazanie sytuacji z szerszej perspektywy, co jednak nie wszyscy widzowie uznali za wystarczająco sprawiedliwe.
Na antenie wywiązała się intensywna wymiana zdań, w której obaj uczestnicy starali się udowodnić swoją rację. Najman, jak to ma w zwyczaju, posunął się do użycia mocniejszych słów, co tylko podgrzało atmosferę. Wojewódzki natomiast próbował zachować zimną krew, sugerując, że temat Lewandowskiego jest bardziej złożony, a publiczne wyciąganie brudów może jedynie zaszkodzić wizerunkowi zarówno sportowca, jak i tych, którzy go oskarżają.
W całej tej sytuacji nie zabrakło odniesień do głośnych tematów związanych z Lewandowskim, takich jak jego kariera w FC Barcelonie, a także wcześniejsze kontrowersje dotyczące jego życia prywatnego. Publiczność była podzielona – część widzów opowiedziała się za Najmanem, uważając, że ważne jest wyjaśnienie wątpliwości dotyczących Lewandowskiego, inni zaś bronili piłkarza, podkreślając, że sprawy związane z jego dyplomami są tylko kolejnym atakiem na jego wizerunek.
Marcin Najman, znany w Polsce kontrowersyjny zawodnik i celebryta, nie szczędził ostrych słów pod adresem Roberta Lewandowskiego, co wywołało burzliwą reakcję publiczności. W trakcie swojego wystąpienia na antenie, Najman zarzucił Lewandowskiemu pewne nieetyczne zachowania, odnosząc się do sprawy rzekomych „dyplomów” piłkarza. Twierdził, że Lewandowski w sposób nieuczciwy uzyskał wykształcenie, co wywołało liczne kontrowersje, zwłaszcza po opublikowaniu materiałów sugerujących, że napastnik FC Barcelony miał otrzymać dyplomy bez ukończenia studiów, za pośrednictwem kontaktów.
Tego samego wieczoru, na antenie pojawił się Kuba Wojewódzki, który niezwłocznie wkroczył, starając się ochłodzić emocje i ukierunkować rozmowę w bardziej kontrolowany sposób. W trakcie ich wymiany zdań, Wojewódzki, słynący ze swojej ciętej riposty, nie pozwolił na dalsze eskalowanie konfliktu i starał się zapanować nad sytuacją. Jego interwencja miała na celu złagodzenie napięcia i ukazanie sytuacji z szerszej perspektywy, co jednak nie wszyscy widzowie uznali za wystarczająco sprawiedliwe.
Na antenie wywiązała się intensywna wymiana zdań, w której obaj uczestnicy starali się udowodnić swoją rację. Najman, jak to ma w zwyczaju, posunął się do użycia mocniejszych słów, co tylko podgrzało atmosferę. Wojewódzki natomiast próbował zachować zimną krew, sugerując, że temat Lewandowskiego jest bardziej złożony, a publiczne wyciąganie brudów może jedynie zaszkodzić wizerunkowi zarówno sportowca, jak i tych, którzy go oskarżają.
W całej tej sytuacji nie zabrakło odniesień do głośnych tematów związanych z Lewandowskim, takich jak jego kariera w FC Barcelonie, a także wcześniejsze kontrowersje dotyczące jego życia prywatnego. Publiczność była podzielona – część widzów opowiedziała się za Najmanem, uważając, że ważne jest wyjaśnienie wątpliwości dotyczących Lewandowskiego, inni zaś bronili piłkarza, podkreślając, że sprawy związane z jego dyplomami są tylko kolejnym atakiem na jego wizerunek.
Marcin Najman, znany w Polsce kontrowersyjny zawodnik i celebryta, nie szczędził ostrych słów pod adresem Roberta Lewandowskiego, co wywołało burzliwą reakcję publiczności. W trakcie swojego wystąpienia na antenie, Najman zarzucił Lewandowskiemu pewne nieetyczne zachowania, odnosząc się do sprawy rzekomych „dyplomów” piłkarza. Twierdził, że Lewandowski w sposób nieuczciwy uzyskał wykształcenie, co wywołało liczne kontrowersje, zwłaszcza po opublikowaniu materiałów sugerujących, że napastnik FC Barcelony miał otrzymać dyplomy bez ukończenia studiów, za pośrednictwem kontaktów.
Tego samego wieczoru, na antenie pojawił się Kuba Wojewódzki, który niezwłocznie wkroczył, starając się ochłodzić emocje i ukierunkować rozmowę w bardziej kontrolowany sposób. W trakcie ich wymiany zdań, Wojewódzki, słynący ze swojej ciętej riposty, nie pozwolił na dalsze eskalowanie konfliktu i starał się zapanować nad sytuacją. Jego interwencja miała na celu złagodzenie napięcia i ukazanie sytuacji z szerszej perspektywy, co jednak nie wszyscy widzowie uznali za wystarczająco sprawiedliwe.
Na antenie wywiązała się intensywna wymiana zdań, w której obaj uczestnicy starali się udowodnić swoją rację. Najman, jak to ma w zwyczaju, posunął się do użycia mocniejszych słów, co tylko podgrzało atmosferę. Wojewódzki natomiast próbował zachować zimną krew, sugerując, że temat Lewandowskiego jest bardziej złożony, a publiczne wyciąganie brudów może jedynie zaszkodzić wizerunkowi zarówno sportowca, jak i tych, którzy go oskarżają.
W całej tej sytuacji nie zabrakło odniesień do głośnych tematów związanych z Lewandowskim, takich jak jego kariera w FC Barcelonie, a także wcześniejsze kontrowersje dotyczące jego życia prywatnego. Publiczność była podzielona – część widzów opowiedziała się za Najmanem, uważając, że ważne jest wyjaśnienie wątpliwości dotyczących Lewandowskiego, inni zaś bronili piłkarza, podkreślając, że sprawy związane z jego dyplomami są tylko kolejnym atakiem na jego wizerunek.